Estoński CIT w najnowszej praktyce sądów i organów podatkowych

Spis treści

Estoński CIT – temat, który od długiego czasu budzi duże zainteresowanie. Wielokrotnie mówiliśmy o tym rozwiązaniu w Podcaście – z racji tego, że dla wielu jest fantastycznym narzędziem optymalizacji podatkowej. W praktyce niesie ze sobą jednak wiele wątpliwości – stąd też dziś wraz z Mateuszem Latkowskim, doradcą podatkowym, partnerem w Gardens Tax & Legal rozmawiamy o kluczowych orzeczeniach i interpretacjach podatkowych z ostatnich miesięcy dotyczących właśnie Estońskiego CIT.

Powiemy między innymi o ukrytych zyskach, wydatkach niezwiązanych z działalnością gospodarczą, przekształceniach firm – oczywiście w kontekście Estońskiego CIT.

Wszystkie wyroki, o których mowa w odcinku:

Interpretacja DKIS z 10 stycznia 2025 r. (0111-KDIB1-1.4010.658.2024.2.KM)

WSA w Poznaniu, I SA/Po 497/24 (23.01.2025)

WSA w Łodzi, I SA/Łd 251/24 (12.06.2024)

WSA we Wrocławiu, I SA/Wr 963/23 (29.04.2024)

NSA, II FSK 650/24 (03.09.2024)

WSA w Gdańsku, I SA/Gd 395/24 (29.10.2024)

WSA w Poznaniu, I SA/Po 559/24 (30.01.2025)

WSA we Wrocławiu, I SA/Wr 105/24 (04.07.2024)

WSA w Gdańsku, I SA/Gd 379/24 (09.07.2024)

Interpelacja nr 7086 (16.01.2025)

WSA w Opolu, I SA/Op 311/23 (12.01.2024)

WSA w Gdańsku, I SA/Gd 811/24 (10.12.2024)

WSA w Gdańsku, I SA/Gd 394/24 (13.08.2024)

UPDATE: Omawiany przez nas wyrok WSA we Wrocławiu potwierdzający kwalifikację spółki powstałej z przekształcenia JDG jako podatnika rozpoczynającego prowadzenie działalności został utrzymany w mocy przez NSA w niedawnym wyroku z 11 marca 2025 r. (II FSK 1412/24)

Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej i podatkowej:

  • w zaplanowaniu lub wdrożeniu procesu przekształcenia w spółkę,
  • w wejściu w eCIT,
  • czy w innych sprawach prawnych bądź podatkowych,

wypełnij krótki formularz kontaktowy, klikając przycisk poniżej. 

Wraz z zespołem doradców podatkowych, radców prawnych i adwokatów w Gardens Tax & Legal jesteśmy do Twojej dyspozycji.


Transkrypcja

Cześć, Mateuszu, witam cię serdecznie.

Cześć, Michale.

Porozmawiamy dziś o estońskim CIT, ale w kontekście tego, co ostatnio, w ostatnim czasie, oczywiście jakkolwiek by nie definiować tego ostatniego czasu, wydarzyło się w przestrzeni interpretacji podatkowych i orzeczeń sądów administracyjnych, właśnie w okolicach estońskiego CIT. Zaproponowałeś takie pięć bloków. Można oczywiście w różny sposób te zagadnienia dzielić, one też się ze sobą wiążą i te zagadnienia się ze sobą mieszają. Ale taką konwencję przyjęliśmy, wokół których powiemy sobie o tych nowościach. 

No tak, właśnie wiele się dzieje, bo cały czas podatnicy mają wątpliwości w różnych obszarach, jeżeli chodzi o estoński CIT, więc i dochodzą nowe interpretacje i sporo już jest nowych orzeczeń, a w sumie to już kolejny rok kiedy ten estoński CIT funkcjonuje. Jest o czym mówić i to, o czym powiemy, na pewno nie wyczerpuje tematu, ale to rzeczywiście kilka takich ciekawych rzeczy, które na przestrzeni przynajmniej ostatniego roku się działy, warto o tym wspomnieć.

No dobrze, to zacznijmy od pierwszego bloku, czy od pierwszego obszaru, czyli zaliczki w kontekście stawki podatkowej. Co tutaj nowego? Gdzie tutaj leży problem, którym organy, czy sądy się zajęły?

W zaliczkach to już od początku Polskiego Ładu, kiedy estoński CIT wszedł na salony działo się dużo i tych wątpliwości było dużo. A mówimy dziś o tym dlatego, że na początku roku ukazała się interesująca interpretacja dyrektora KIS, w której organ ten wypowiedział się w przedmiocie tego, jaką stawkę podatku stosować do wypłaty zaliczek, a dokładniej na jaki moment badać status podatnika. Dlatego że przypomnijmy może, że mamy dwie stawki 10 i 20%. Ta niższa stawka przysługuje podatnikom rozpoczynającym prowadzenie działalności oraz podatnikom małym.

W zakresie zwłaszcza tego drugiego aspektu konieczne jest badanie statusu. Ten status badamy na podstawie przychodów z poprzedniego roku. Pytanie tak naprawdę, w którym momencie ten status powinniśmy ustalać. Tu już historycznie było tak, że organy podatkowe przyjęły, że ten status badamy na moment powzięcia uchwały o podziale zysku. Ta interpretacja, ta linia interpretacyjna się utrzymuje. Natomiast dosyć skromna praktyka była dotychczas, jeśli chodzi o same zaliczki na poczet tego zysku czy na poczet dywidendy. Wiemy, że przepisy zrównują niejako w skutkach podatkowych wypłatę zaliczek z wypłatą dywidendy.

W tejże interpretacji organ podatkowy chyba dość zaskakująco powiedział taką rzecz, że status podatnika w odniesieniu do wypłacanej zaliczki powinniśmy badać na moment powzięcia uchwały o wypłacie zysku za ten rok, którego zaliczka dotyczy. Czyli przykładowo, jeśli w 2025 roku wypłacamy zaliczkę na poczet zysku za 2025 rok, to powinniśmy status podatnika badać niejako na rok 2026, kiedy będzie podejmowana uchwała o podziale tego zysku za rok 2025, bo dopiero wtedy będzie sprawozdanie, bo dopiero wtedy otworzy się możliwość powzięcia tej uchwały.

Można powiedzieć, że to stanowisko to jest pewna konsekwencja dotychczasowej praktyki organów podatkowych w ogóle co do określenia tego momentu. Przypomnijmy, że jest alternatywne rozwiązanie. Przynajmniej z jednego orzeczenia wynika, że powinniśmy brać pod uwagę nie moment podjęcia uchwały, ale moment wypracowania zysku. Tutaj organ podatkowy idzie wbrew temu stanowisku. Jakie z tego płyną skutki? Jeśli chodzi o samo zobowiązanie w estońskim CIT, no to nie ma tu chyba większego problemu, dlatego że w odniesieniu do wypłaconej zaliczki to zobowiązanie i tak powstanie do końca marca kolejnego roku podatkowego. Czyli jak ja w tym marcu, kolejnego roku podatkowego będę badał ten status, to będę mieć już wszystkie dane za rok poprzedni, czyli będę w stanie ustalić, czy jestem, czy nie jestem małym podatnikiem.

Ale zobaczmy, że przecież jeśli my wypłacamy zaliczkę w ciągu roku, to musimy również obliczyć PIT wspólnika, prawda? A żeby to zrobić, no to zastosujemy ten mechanizm odliczenia, który estoński CIT przewiduje. Tu się otwiera już pytanie: jak ja wypłacam taką zaliczkę np. w czerwcu danego roku, to czy ja będę mieć pewność jaki status będzie mieć spółka w kolejnym roku? Mogę mieć oczywiście tę pewność, bo już mam takie wyniki, że na pewno będę tym dużym podatnikiem. Ale to nie zawsze będzie aktualne. Pytanie co wtedy? Właściwie nie wiadomo. Tak naprawdę nie wiadomo, w jaki sposób ten mechanizm odliczenia przeprowadzić. To pokazuje słabość tego podejścia. Osobiście jest mi bliższy pogląd, że jednak ten status powinno się określać w odniesieniu do momentu wypracowania tego zysku, a nie do momentu powzięcia uchwały. Ale mamy to, co mamy, czyli mamy taką interpretację. Zobaczymy, czy z tego powstanie jednolita linia interpretacyjna, zobaczymy, jak sądy dalej na to zareagują.

Punkt drugi: ukryte zyski. Jeden z bardziej kontrowersyjnych tematów, szerokich, wielowątkowych. Na co byś tutaj zwrócił uwagę? Tu to na pewno już nie wyczerpiemy.

Nagrywając cokolwiek o estońskim CIT chyba w ogóle nie da się pominąć tematu ukrytych zysków, bo to pojawia się zawsze i wszędzie. Tutaj znowu działo się wiele. Dzieje się cały czas, bardzo dużo. Natomiast o czym można powiedzieć? Możemy powiedzieć parę słów o pożyczkach. Mamy wydane dwa takie wyroki, które pokazują całą problematykę praktyki estońskiego CIT-u i tego, że jesteśmy w takim momencie, gdzie cały czas niekoniecznie mamy w różnych obszarach jasne, klarowne odpowiedzi.

Wyrok WSA w Poznaniu ze stycznia tego roku, który dotyczył tego, czy każda wypłacona pożyczka ze spółki do wspólnika, czy do podmiotu powiązanego, jest zawsze i wszędzie traktowana jako dochód z tytułu ukrytych zysków, czy też niezbędne jest spełnienie także innych warunków. Sąd ten powiedział (nie był pierwszy, który to powiedział, bo przed nim również inne sądy się wypowiedziały), że właściwie to tutaj zostało to wprost wskazane w katalogu otwartym, 12 różnych przypadków, kiedy powstaje dochód z tytułu ukrytych zysków. W związku z tym, jeśli się mieścimy w tym szczególnym przypadku, no to badanie jakichkolwiek innych elementów nie jest już konieczne. Czyli jeśli jest pożyczka udzielona przez spółkę na estońskim CIT do wspólnika albo podmiotu powiązanego, to już wystarczy, mamy dochód z tytułu ukrytych zysków.

Jak to sąd argumentuje? Argumentuje to tak, że tak naprawdę wymienienie tych 12 poszczególnych przypadków oznacza, że powinniśmy przyjąć, że już automatycznie niejako są spełnione te warunki z ogólnej definicji. A przypomnijmy, że mamy ogólną definicję ukrytych zysków i z niej wynika, że to ma być świadczenie odpłatne, nieodpłatne, pieniężne, niepieniężne dla wspólnika lub podmiotu powiązanego, ale przede wszystkim wykonane w związku z prawem do udziału w zysku. I to jest ten element definicji, który rodzi mnóstwo problemów nie tylko na gruncie pożyczek. WSA w Poznaniu mówi: wskazano pożyczki. Koniec, kropka. Nic więcej nie badamy. Plusem tego podejścia jest prostota, bo tak naprawdę nie musimy się zastanawiać, czy ta pożyczka jest, czy nie, czy jest wykonana w związku z prawem do udziału w zysku, czy nie. Przyjmujemy niejako, że tak jest.

No i z drugiej strony mamy wyrok WSA w Łodzi. Akurat on jest z połowy zeszłego roku. Znowu nie był to pierwszy wyrok, który powiedział to, co powiedział, tezy jego już były wcześniej prezentowane. Natomiast jakby z niego wynika coś przeciwnego do tego, co powiedział sąd w Poznaniu. Mianowicie sąd w Łodzi stwierdził, że to nie jest tak, że każda pożyczka zawsze i wszędzie od spółki na estońskim CIT do wspólnika czy podmiotu powiązanego będzie stanowić dochód z tytułu ukrytego zysku, bo trzeba zbadać, czy to jest świadczenie wykonane w związku z prawem do udziału w zysku.

Plusem tego podejścia jest to, że uwzględnia tę ogólną definicję. Ja się z tym zgadzam, bo jeśli mamy tę ogólną definicję, no to nie możemy sobie przejść nad nią do porządku dziennego i stwierdzić, że jeśli coś potem jest w katalogu wskazane, to na pewno spełnia automatycznie te warunki. Bo jeśli na pierwszy rzut oka widzimy, że nie spełnia, to nie powinno stanowić dochodu z tytułu ukrytego zysku.

Natomiast minusem tego wyroku jest to, że właściwie sąd ten nie wyjaśnia i niestety nie robi tego też żaden inny sąd, który zajmuje podobne stanowisko. Właściwie co to znaczy „wykonane w związku z prawem do udziału w zysku”? Teraz jakby o tym myśleć otwieramy puszkę Pandory. No bo właściwie to nigdzie nie zostało wyjaśnione. Ale wydaje się, że jeśli takiej pożyczki nie uzyskałby podmiot niepowiązany, czy uzyskałby ją na innych warunkach no to zbliża nas to do tego związku z prawem do udziału w zysku. Natomiast czuję, że to jest tak mgliste kryterium i tak podatne na różnego rodzaju interpretacje, że niestety jeszcze pewnie przez jakiś czas będziemy się z tym problemem borykać.

Bardzo mnie bulwersuje, ilekroć rozmawiam o tym temacie, że pożyczka dla wspólnika będzie ukrytym zyskiem.

Tak, jak spojrzymy sobie na te 12 przypadków, to akurat te pożyczki to jest właściwie taki przypadek, gdzie w ogóle nie możemy mówić o takim definitywnym przysporzeniu. Mnie się wydaje, że wiem, z czego to wynika, że tak jakby historycznie gdzieś tam zdarzało się, że nie były spłacane, takie pożyczki na święty nigdy. Czyli te pieniądze niby wisiały.

Można było to obwarować przepisami.

Można było.

Wtedy, kiedy nie jest spłacana przez czas.

Moim zdaniem wystarczy ocena co do rynkowości tak naprawdę warunków.

Rynkowe warunki to też te, które dotyczą spłacania.

Oczywiście, bo wiadomo, że żaden podmiot nie powiązany nie będzie akceptował sytuacji, gdzie ta pożyczka 20 lat wisi i nie jest spłacana. Tak więc pewnie można było innymi narzędziami to zrobić, ale tak się nie zadziało. Mamy niestety to co mamy. Też zgadzam się z tym, że nie każda pożyczka powinna być tak traktowana.

Na kanwie tych pożyczek warto jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy. Wyrok WSA we Wrocławiu, też z zeszłego roku. On dotyczył troszkę innej kwestii. Mianowicie rozstrzygał spór między podatnikiem a organem podatkowym co do tego, czy jako dochód z tych ukrytych zysków powinna być traktowana pożyczka, która została sfinansowana z zysków wypracowanych przed wejściem w estoński CIT. Tutaj sąd bardzo przytomnie powiedział coś takiego: skoro wypłata zysku ze spółki, która już jest na estońskim CIT, ale zysku, który został osiągnięty przed wejściem na estoński CIT nie podlega opodatkowaniu jako dochód z tytułu podzielonego zysku, to dlaczego jako z ukrytych zysków miałaby być opodatkowana taka pożyczka udzielona przez spółkę? To jest bardzo rozsądne. Oczywiście mamy pewną trudność, bo to oznacza, że jeśli udzielamy takiej pożyczki, musimy mieć dobrze prowadzoną ewidencję z jakich zysków my udzielamy tej pożyczki. A pamiętajmy, że tak naprawdę to są zapisy księgowe, bo my tej pożyczki udzielamy po prostu ze środków, które mamy na bieżąco na rachunku pewnie.

Pytanie, na ile treść umowy mogłaby jakoś, o ile ma odzwierciedlenie w tych kwotach.

Na pewno w czymś musi mieć. Musimy być w stanie się wylegitymować przed organem podatkowym. Rzeczywiście ta pożyczka została sfinansowana z tych zysków z lat ubiegłych. Jeśli my udzielimy takiej pożyczki z zysków z lat ubiegłych, to nie damy rady ich wypłacić potem. Wtedy przychodzi do momentu my chcemy wypłacić zysk, dywidendę i okazuje się, że tak naprawdę mamy w dyspozycji tylko te bieżące zyski opodatkowane na estońskim CIT, bo tamte są zamrożone właśnie w tej pożyczce.

No, inna rzecz, że może by nam się nie bardzo chciało wypłacać tych starych zysków, bo one byłyby opodatkowane starymi zasadami klasycznego CIT-u bez odliczenia.

Niby tak, ale też pamiętajmy, że wtedy tak naprawdę mamy tylko PIT po stronie wspólnika, bo CIT już był kiedyś zapłacony, prawda? Więc  mamy jakąś częściową neutralność tego zapewnioną. Natomiast wyrok bardzo rozsądny i właściwie trudno tutaj z nim dyskutować.

Dobrze, czy coś jeszcze w zakresie ukrytych zysków?

Jeśli mówić o ukrytych zyskach, to chyba nie da się pominąć szerokiej kategorii usług świadczonych przez wspólnika na rzecz spółki. Temat rzeka, prawda? Bo od samego początku niejako chyba większość interpretacji wydawanych przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej dotyczyła właśnie tego. Czyli jestem wspólnikiem i świadczę usługi na rzecz spółki, to czy to stanowić będzie dochód z tytułu ukrytych zysków? Tutaj dwa takie przykłady, znowu dwa wyroki. Akurat obydwa sądu wojewódzkiego w Gdańsku. Pierwszy dotyczy typowych usług niematerialnych, czyli takich, które organy podatkowe lubią kontrolować, lubią kwestionować jakieś doradztwo, analizy rynku, jakieś analizy strategii i tak dalej. Typowe usługi niematerialne, których organy podatkowe trochę upraszczam, ale nie lubią.

Albo lubią.

Albo lubią, bo tam często można dużo znaleźć, a historycznie wiadomo, że przed estońskim CIT no to…

Organy podatkowe lubią to.

Lubią, lubią. I wiedzą jak kontrolować.

To też jest to ze starych czasów. To nie jest żaden wymysł estońskiego CIT w tym kontekście.

Tutaj mieliśmy takiego podatnika, który w ramach swojej jednoosobowej działalności gospodarczej wykonywał takie usługi niematerialne na rzecz spółki i zapytał, czy otrzymywane wynagrodzenie stanowić będzie dla spółki dochód z tytułu ukrytego zysku. A organ interpretacyjny – dyrektor KIS – w wydanej interpretacji w dość lakoniczny sposób uzasadniając swoje stanowisko, powiedział: tak, to będzie dochód z tytułu ukrytego zysku. Zostało to zaskarżone do sądu. Sąd w Gdańsku przyznał rację podatnikowi, stwierdzając, że nie można tak. To znaczy, we wniosku wnioskodawca przedstawił szereg okoliczności, wskazując po pierwsze, że ta jednoosobowa działalność gospodarcza była założona już wcześniej, że te usługi wykonywane są nie tylko dla spółki, że obecna sytuacja spółki, jej model biznesowy wymaga nabycia takich usług i gdyby nie te usługi wspólnika, to musiałaby je zamówić gdzieś indziej, że to wszystko wpisuje się w tenże biznes. Były takie potrzeby spółki i te usługi je zaspokajają.

Sąd oczywiście przyznał rację, wskazał, że po pierwsze, co oczywiste, dyrektor powinien lepiej uzasadnić swoje stanowisko, ale musi wziąć to pod uwagę. Tutaj sąd coś takiego powiedział, że dobrze by było, żeby organ skupił się na analizie tego modelu biznesowego spółki i jej potrzeb. Dostrzegam to jako pewną słabość tego wyroku. Bo pytanie, czy organ w ogóle jest to w stanie zrobić w postępowaniu interpretacyjnym. Chociaż jakby patrzeć z perspektywy samej oceny co do tej instytucji ukrytych zysków, no to należy temu przyklasnąć. No rzeczywiście, to nie możemy powiedzieć, że te usługi są niepotrzebne. Jeśli nie spojrzymy całościowo na biznes spółki, jej potrzeby i cały ten model biznesowy. To jest przykład wyroku, gdzie trochę sądy administracyjne starają się postawić jakiemuś takiemu szaleńczemu kwestionowaniu, jakby może nie kwestionowaniu, ale podciąganiu tych usług właśnie pod kategorię świadczeń rodzących dochód z tytułu ukrytych zysków.

I drugi przykład, tak jak wspomniałem, również WSA w Gdańsku, tutaj akurat na niekorzyść podatnika. Rozstrzygnięcie dotyczące sytuacji, w której wspólnik wynajmował na rzecz spółki linię produkcyjną, która była niezbędna do tej podstawowej działalności gospodarczej spółki. Ale uwaga ta linia produkcyjna była wcześniej własnością tej spółki i została wycofana, czy zbyta, to już mniejsza z tym, w każdym razie doszło do tego przesunięcia. Tutaj sąd powiedział, że jest to sytuacja, która w jednoznaczny sposób prowadzi do powstania tego dochodu z tytułu ukrytych zysków. Sąd posiłkował się czymś, co nam się pojawiło w objaśnieniach podatkowych, czyli stwierdził: wspólnik nie zadbał o wyposażenie spółki w niezbędne aktywa. Ja mam problem z tym aspektem dochodu z tytułu ukrytych zysków, bo to kryterium niewyposażenia spółki w niezbędne aktywa absolutnie nie wynika z przepisów. No nic takiego tam nie znajdziemy.

To po raz pierwszy pojawia się w objaśnieniach ministra finansów i pewnie zgodzimy się, że jest to pojęcie takie dość wysoko ocenne. Bo można by zadać pytanie, co w sytuacji, jak za płotem stoi firma, która na przykład podobną linię produkcyjną leasinguje i też właściwie nie jest właścicielem, no to mnogość stosunków, realiów ekonomicznych, biznesowych jest taka, że nie zawsze firma będzie właścicielem narzędzi pracy. Wręcz przeciwnie, często w ogóle nie jest właścicielem niczego, tylko korzysta odpłatnie.

Czy taki miernik rynkowy nie powinien jednak mieć zastosowania? Niezwykle trudny tak naprawdę do wdrożenia i zbadania, ale wydaje mi się, że można by się o to pokusić. Ale sąd powiedział to, co powiedział. Z niecierpliwością czekamy na Naczelny Sąd Administracyjny, który zacznie się wypowiadać w przedmiocie właśnie tych wszystkich kryteriów związanych z wyposażeniem spółki w niezbędne aktywa.

Kolejny punkt – również puszka Pandory, czyli wydatki niezwiązane z działalnością gospodarczą.

Tak, i tutaj, jak słusznie powiedziałeś, wiele też się dzieje i o wiele aspektów związanych z tym rodzajem dochodu w estońskim CIT podatnicy pytają. Ja bym tutaj powiedział o takich dwóch kategoriach. Pierwszy taki fajny temat, przyjemny dosyć, czyli wynajem loży na stadionie. Było kilka interpretacji na ten temat i przynajmniej jedna została zaskarżona, w rezultacie czego doszliśmy aż do poziomu Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA wydał tutaj w zeszłym roku wyrok, w którym wypowiedział się, czy wydatki ponoszone na pozyskanie, wynajem takiej loży na stadionie sportowym stanowią, czy nie stanowią wydatki niezwiązane z działalnością gospodarczą. Tutaj sąd przyznał rację podatnikowi, że to niekoniecznie będzie stanowić wydatek niezwiązany z działalnością gospodarczą. Ale uwaga! Jeśli taka loża będzie wykorzystywana wyłącznie w celu spotkań z kontrahentami i spotkań biznesowych albo szkoleń pracowników.

Ciekawe, czy na marginesie sympatie klubowe sędziów miały tu znaczenie?

Możliwe, że tak, chociaż nie…

Z którego to miasta?

WSA w Warszawie chyba był na pierwszej instancji, czyli podejrzewam, że mógł być to klub stołeczny, jeden z dwóch najbardziej znanych. Ale teraz zobaczmy na ten wyrok NSA, bo on mi się podoba z tego względu, że właściwie sąd trochę to zrównuje ekonomicznie. Właściwie czym to się różni od sytuacji, kiedy taki podatnik wynajmuje po prostu gdzieś tam salę, w której przeprowadza szkolenia dla pracowników czy spotkania z kontrahentami, no to po prostu dysponuje pewną przestrzenią. Co z tego, że to jest na stadionie? Ważne jest słowo, które mówi NSA „wyłącznie”. Czyli tak naprawdę, jeśli nam się pojawi jakiś taki prywatny użytek, czyli wspólnicy z rodzinami się pojawią i będą sobie ten mecz oglądać, czy z jakimiś tam znajomymi, no to pewnie wpadniemy w ten problem wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą.

Co dalej mówi NSA, co jest również niezmiernie ważne? Ta wyłączność wykorzystania na takie potrzeby firmowe musi wynikać z odpowiednich ewidencji zapisów w księgach rachunkowych, ale przede wszystkim z dokumentacji źródłowej. Czyli jeśli nie chcemy takich wydatków na najem loży wrzucać w wydatki niezwiązane z działalnością gospodarczą, to musimy dysponować tymi dowodami, że rzeczywiście ta loża nie jest wykorzystywana w celach prywatnych, jest wykorzystywana tylko i wyłącznie w celach firmowych.

A nie powinien być ten wynajem w trakcie meczu? No bo to zawsze będzie chyba w trakcie.

Znaczy z praktyki wynika, że takie loże dostępne są dla wynajmujących nie tylko na mecz, ale oni mogą sobie korzystać także po prostu kiedy chcą.

Tak jak stały wynajem?

Nie jestem pewien, czy to przez 24 godziny na dobę, ale generalnie mają dostęp również poza godzinami meczu. Natomiast wiadomo, że zapełniają się te loże całkowicie właśnie w momencie, w którym jest mecz. Oczywiście, przecież budowanie relacji z kontrahentem albo nawet budowanie relacji z pracownikami na zasadzie takich quasi-imprez integracyjnych, których ja też bym bronił, może przecież następować właśnie w czasie meczu na takiej loży i to też byśmy byli w stanie pewnie uzasadnić.

Gdyby nie, no to musielibyśmy powiedzieć, że salka konferencyjna, ten wynajem, musi być wydatkiem niezwiązanym z działalności gospodarczej. No bo jest akurat telewizor, na którym można sobie też obejrzeć.

Dokładnie tak. Więc właśnie ten pogląd jest taki racjonalny i tak chyba powinno być, aczkolwiek wydaje się, że to słowo „wyłącznie” jest takim słowem kluczem. Jeden użytek i można powiedzieć, że pod znakiem zapytania jest cała ta neutralność podatkowa, takiego czynszu najmu.

Dwa inne wyroki, które dotyczą wydatków związanych z działalnością gospodarczą, ale już trochę czegoś innego, czyli takich wydatków sankcyjnych. Tak to można nazwać. Ciekawy wyrok WSA w Gdańsku z końcówki zeszłego roku, w którym sąd ten rozstrzygał problematykę tego, czy dodatkowa opłata za parkowanie może być uznana za taki wydatek niezwiązany z działalnością gospodarczą. Skąd ten problem? Mam wrażenie, że na początku, kiedy ten estoński CIT zaczął funkcjonować tak na dobre w polskich realiach organ podatkowy tak nie do końca miał pomysł, jak opisać w ogóle, co ma na myśli przez te wydatki niezwiązane z działalnością gospodarczą.

Przypomnijmy, że inaczej niż w przypadku ukrytych zysków, nie ma takiej ogólnej definicji. W objaśnieniach tych jeszcze z końca 2021 roku, minister finansów próbując to objaśnić, wskazał, że może katalog NKUP-ów będzie pomocny, ale przede wszystkim jako przykład wskazał właśnie takie kary i opłaty o charakterze sankcyjnym, administracyjnym. Tylko że na bazie tego zaczęły być wydawane interpretacje, że właśnie nie tylko te sankcje administracyjne, opłaty administracyjne mogą być takim wydatkiem, ale także wszelkie inne opłaty i kary umowne chociażby.

Co powiedział WSA w Gdańsku? Bardzo mi się podoba ten wyrok, bo z niego wynika, że takie dodatkowe opłaty za parkowanie po pierwsze w ogóle niekoniecznie stanowią opłaty karne. Na szczęście sąd rozwinął potem tę myśl i wskazał coś takiego, że nawet gdyby przyjąć, że taka opłata dodatkowa jest taką opłatą sankcyjną, karną, to przecież jeśli taki przedsiębiorca czy jego pracownik załatwia jakieś sprawy firmowe, to to, że przekroczył czas parkowania, ale jednak nadal załatwia sprawy firmowe, nie przekreśla tego związku z działalnością gospodarczą i właściwie chyba tylko przyklasnąć takiemu poglądowi. No bo to właśnie o to powinno chodzić. Mamy czy nie mamy zachowany ten związek?

Bo może nie są idealnie zachowane zasady racjonalnego, super ekstra idealnego gospodarowania? Bo jeśli tak, to trzeba było po prostu tak zrobić, żeby nie przekroczyć? Są przecież te aplikacje, że możesz sobie wypykać. Ale związek jest cały czas. Nie można powiedzieć, że jest nawet trochę mniejszy, po prostu jest cały czas taki sam.

Dokładnie, dokładnie. Tak że tutaj właściwie nic dodać, nic ująć. Mam nadzieję, że ten wyrok się utrzyma również w drugiej instancji.

Drugi wyrok, tym razem w WSA, w Poznaniu z początku tego roku, w którym sąd rozpatrywał kwestię kar umownych i roszczeń wierzyciela w stosunku do przedsiębiorcy, który można powiedzieć, zerwał umowę. To był akurat przedsiębiorca zajmujący się obrotem energią elektryczną, sprzedażą, produkcją. Zawarł umowę, którą po zawarciu ocenił już jako długookresowo niekorzystną dla niego ekonomicznie, w związku z czym tę umowę rozwiązał, a z tym wiązała się konieczność zapłaty jakichś kar umownych, które w toku negocjacji zmieniono po prostu na spełnienie pewnych roszczeń.

Zakładam, że było to i tak lepsze finansowo niż trzymanie tej umowy.

To, co podkreślał wnioskodawca, bo to, o ile dobrze pamiętam, było postępowanie interpretacyjne, to to, że no właśnie, nam bardziej się opłacało wyjść z tej niekorzystnej umowy i nawet zapłacić te kary umowne, niż osiągać mniejszy przychód jakby długookresowo niż taki przychód, który będziemy osiągać, jak sobie z tej umowy zrezygnujemy. No i sąd przyznał rację wnioskodawcy, stwierdzając, że organ przede wszystkim nie odniósł się, nie wziął pod uwagę tego, nawet nie próbował policzyć, czy to jest dla przedsiębiorcy bardziej korzystne.

Sąd stwierdził tak: jeśli już odwołujemy się pomocniczo do kategorii kosztów uzyskania przychodów czy do NKUP-ów z tak zwanych zasad ogólnych CIT, no to zwróćmy uwagę przecież, że w artykule 15 mamy coś takiego jak zachowanie źródeł przychodów. Więc wydatki, które tam zmierzają do osiągnięcia zachowania, zabezpieczenie źródeł przychodów. Sąd mówi dalej: no przecież to jest klarowna sytuacja, w której podatnik zmierzał do tego, żeby zabezpieczyć swoje źródła przychodów. W związku z czym organ tego nie przeanalizował, nie policzył tych różnic i w związku z tym wydał interpretację błędną, którą należy poprawić.

No i znowu chyba trudno nie zgodzić się z tym, co powiedział sąd. Bo jeśli podatnik jest w stanie wykazać tę swoją racjonalność i dążenie jednak do realizacji określonych celów biznesowych, gospodarczych. Tutaj stricte chodzi tak naprawdę o zysk, który byłby mniejszy, gdyby pozostał w tej umowie. No to dlaczego zapłata takich kar umownych czy wydatków miałaby stanowić dodatkowy dochód? To jest w stylu wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą.

Czwarty obszar, o którym chcielibyśmy powiedzieć, dotyczy przekształceń. Też chyba powiedzmy sobie szczerze, że jest to częsty temat kontrowersji, chociażby z tego względu, że nierzadko ścieżka firmy do estońskiego CIT wiedzie poprzez właśnie przekształcenie czy to JDG, czy spółki cywilnej, jawnej. Też to często widzimy u naszych klientów. No więc nie dziwi, że te problemy się pojawiają. O czym konkretnie?

Nakreślmy kontekst dlaczego trzeba o tym mówić i dlaczego mamy tyle sporów w tym zakresie z organami podatkowymi. Otóż musimy pamiętać, że w przypadku dwóch aspektów estońskiego CIT-u, czyli po pierwsze stawki podatku, a po drugie warunku zatrudnienia, który jest takim warunkiem formalnym niejako wejścia w estoński CIT i trwania w nim – mamy pewne uproszczenia dla podatników rozpoczynających prowadzenie działalności. I o ile jeśli chodzi o stawkę podatku, to 10 czy 20% to jest kwestia ewentualnie tylko tego, czy my zapłacimy tego podatku mniej, czy więcej, o tyle jeśli chodzi o sam warunek zatrudnienia to jest fundamentalna kwestia.

Jeśli podatnik rozpoczynający prowadzenie działalności w pierwszym swoim roku podatkowym estońskiego CIT ma niejako z urzędu zapewnione spełnienie tego warunku, to podatnik inny, duży podatnik musi mieć 3 osoby zatrudnione przez zasadniczą część roku, a podatnik mały co prawda ma uproszczenie, ale to jest uproszczenie tylko w pierwszym roku. I to też nie dotyczy żadnego pracownika, przynajmniej tego jednego pracownika musi mieć zatrudnionego. Więc teraz, jeśli ktoś mylnie będzie w przeświadczeniu, że jest podatnikiem rozpoczynającym prowadzenie działalności i nikogo nie zatrudni, a potem przyjdzie do niego organ i powie nie spełniałeś tego warunku, no to okaże się, że ty nie jesteś na estońskim CIT w ogóle. A przecież ten organ może przyjść cztery lata później, pięć lat, dziesięć lat później nawet. Dlatego trzeba o tym mówić, dlatego ta kwestia jest jest tak istotna.

Niestety z ubolewaniem stwierdzam, że chyba można by było te przepisy jakoś inaczej napisać, bo to trochę mi się jawi jako taka typowa pułapka na podatnika, który może tkwić w pewnym mylnym przeświadczeniu. Dlaczego ten spór, czy problem jest tak istotny w przypadku przekształceń? No dlatego, że jeśli my zakładamy nową spółkę z o.o. i wchodzimy w estoński CIT, to sytuacja jest prosta. Ale jeśli my prowadzimy jednoosobową działalność gospodarczą i w trybie KSH przekształcamy się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością to sytuacja tak prosta już nie jest. Na to niestety nakłada się jeszcze to, że w początkowym okresie funkcjonowania estońskiego CIT, ale tego po Polskim Ładzie, były wydawane interpretacje, w których stwierdzono, że taki podatnik powstały z przekształcenia jest podatnikiem rozpoczynającym prowadzenie działalności. Dopiero potem zmieniła się linia interpretacyjna i dlatego też zaczęły być wydawane orzeczenia, w tym zakresie.

Tutaj dwa przykłady takich orzeczeń, niestety pokazujących również niespójną linia orzeczniczą. Pierwszy wyrok WSA we Wrocławiu mniej więcej w połowie zeszłego roku, w którym moim zdaniem bardzo dobrze uzasadniony i bardzo ciekawy wyrok, w którym wskazano, że w przypadku takiej spółki z o.o. powstałej z przekształcenia jednoosobowej działalności gospodarczej, mamy właśnie do czynienia z podatnikiem rozpoczynającym prowadzenie działalności. Dlaczego? Dlatego, że ta osoba fizyczna, z której ta spółka powstaje i ta spółka właśnie, to są dwa różne byty, dwa osobne podmioty, co wynika zarówno z interpretacji przepisów prawa cywilnego (tutaj sąd nawet odwołał się do orzecznictwa Sądu Najwyższego), ale również z przepisów ordynacji podatkowej, z której co prawda wynika to następstwo prawne, ale nie jest w takim pełnym zakresie sukcesji uniwersalnej. Ta spółka wstępuje w prawa tego przedsiębiorcy, przekształconego w takim zakresie oczywiście, w jakim jest to możliwe.

To, co sąd również bardzo przytomnie zauważył, to to, że o rozpoczęciu prowadzenia działalności traktują także inne przepisy CIT-u, bo mamy takie przepisy przecież chociażby w zakresie stawek na CIT ogólnym: 19% i 9%. Mamy przepisy w zakresie amortyzacji. Sąd mówi tak: właśnie w zakresie tych przepisów ustawodawca nie przekreśla tego, że taki podatnik powstały z przekształcenia, nie jest podatnikiem rozpoczynającym prowadzenie działalności. Wręcz przeciwnie. Z przepisów wynika, że to jest podatnik rozpoczynający prowadzenie działalności, ale na przykład z uwagi na przepis szczególny nie przysługują mu preferencje. Przecież przepisy o 9% stawce CIT wprost mówią: stawka dotyczy (trochę upraszczam, interpretuję normę prawną) podatników rozpoczynających prowadzenie działalności, chyba że powstali z przekształcenia. A tutaj w zakresie estońskiego CIT przepis takich ograniczeń nie przewiduje.

No i na drugiej szali mamy wyrok WSA w Gdańsku, w którym sąd mówi coś zgoła innego. Sąd mówi, że taka spółka powstała z przekształcenia jednoosobowej działalności gospodarczej, nie jest podatnikiem rozpoczynającym prowadzenie działalności. Opierając to właśnie głównie na tych regułach sukcesji.

Tak, ja tu widzę takie uzasadnienie, jak bym to nazwał moralne, może tak to określmy. Bo to rzeczywiście może dotyczyć sytuacji, kiedy przekształca się po prostu duży biznes. Ten biznes istniał już lata wcześniej, on sobie funkcjonuje. Pytanie, czy rzeczywiście my byśmy chcieli dawać mu preferencje.

Nie wypada.

Trochę nie wypada, to aż boli w oczy. Natomiast na poziomie przepisów moim zdaniem to się nie broni. Dlaczego? Bo ta sukcesja, jakby to już powiedzieliśmy sobie ona jest ograniczona, to jest trochę za mało. Sąd w Gdańsku niejako on niby dostrzega te przepisy CIT-owskie, chociażby w zakresie tej stawki 19% i 9%, czy w zakresie amortyzacji, gdzie też jest mowa o rozpoczynających, ale mówi: no nie można tego stosować przez przez analogię. Mówi również: gdyby ustawodawca w zakresie estońskiego CIT-u chciał, żeby tacy podatnicy powstali z przekształcenia, mogli korzystać z tej obniżonej stawki podatku, to by wprost coś takiego napisał. No a ja mówię no nie. Właśnie cała filozofia CIT-u i te wcześniejsze przepisy wprowadzone w zakresie ogólnego CIT-u pokazuje, że właśnie jak nie chce dawać tej preferencji, to o tym wskazuje w jakimś w jakimś przepisie. Znowu bardzo ciekawa kwestia, czekam na NSA, zobaczymy jakie stanowisko tu zajmie.

Trzeba to powtórzyć: pamiętajmy o tym, że to jest taka pułapka, że może być cały czas wielu podatników, którzy powstali z tego przekształcenia, zwłaszcza w tym pierwszym okresie, kiedy ten spór nie wydawało się, że on zaistnieje w ogóle. Dzisiaj, po tych dwóch, trzech latach, czterech latach funkcjonowania mogą zastanawiać się, czy myśmy w ogóle spełniali warunki, żeby wejść. Tak że taki dosyć istotnie biznesowy problem.

Na koniec zostawiliśmy sobie temat, który w jakimś sensie jest związany z przekształceniem, chociaż nie dotyczy stricte przekształcenia, czyli wejścia w estoński CIT, dlatego że przekształcenie jest też drogą do wejścia. Ale tutaj zdaje się chciałeś powiedzieć o trochę innych case’ach.

Tak, dokładnie. Tutaj mamy takie dwa obszary. Pierwszy dotyczy zawiadomienia ZAW-RD. Została złożona interpelacja poselska do ministra finansów, w której wnioskodawca, jeden z doradców podatkowych, na marginesie zapytał ministra finansów, co z tym z ZAW-RD, a mianowicie to jest potencjalna pułapka na podatników. Okazuje się, że znowu pułapka, same pułapki. To tak, jakby można zadać pytanie czy ten estoński CIT to jest ulga czy to jest jednak system podatkowy? Bo czasem właśnie wydaje się, że przepisy są zbudowane trochę tak, że nie spełnisz czegoś podatniku, to dziękujemy, wylatujesz, masz zaległość, licz sobie to, poradź sobie z tym sam. Ale zostawmy to, to pewnie rozmowa na na na inną okazję.

W tym ZAW-RD rzeczywiście, jeśli popełnimy w nim jakiś błąd, no to pierwsze pytanie jest takie czy my w ogóle możemy skorygować w jakimkolwiek zakresie to ZAW-RD? Czym jest to ZAW-RD? O to zapytał wnioskodawca i zapytał również o to: te błędy istotne, mniej istotne, czy mamy jakiś tryb korekty? Udzielając odpowiedzi na tę interpelację minister finansów też na początku tego roku (to dosyć świeża rzecz) wskazał, że to nie jest deklaracja w rozumieniu przepisów ordynacji podatkowej. W związku z tym nie stosujemy trybów korekty deklaracji. No i chyba ma rację.

Rzeczywiście ZAW-RD nie spełnia wymogów do bycia deklaracją w rozumieniu przepisów procedury podatkowej. Natomiast jest podaniem w rozumieniu przepisów o postępowaniu podatkowym, również z ordynacji. W związku z tym może podlegać jako podanie, uzupełnieniu. Ale tutaj minister finansów mówi taką rzecz: nie w takim zakresie, w jakim to wpływa na materialno-prawne aspekty estońskiego CIT czy generalnie warunki tego estońskiego CIT. Jeśli spojrzymy sobie teraz na ZAW-RD – tam nie mamy zbyt dużo informacji. Musimy podać identyfikator podatkowy podatnika, musimy wskazać jego nazwę. Musimy wskazać, gdzie jest składane to ZAW-RD, do którego urzędu.

I chyba najważniejsza rzecz: musimy wskazać, na jaki okres wybieramy ten estoński CIT. To w ogóle moim zdaniem jest może nie tyle, że w całości bez sensu, ale wskazywanie tego czteroletniego okresu. Dlaczego? Bo no przepisy mówią wprost o tym czteroletnim okresie, ale to oznacza, że ja nie jestem w stanie wybrać tego na inny okres. I teraz jak ja wybiorę od daty początkowej X to wiadomo, że to będą 4 lata.

Inna sprawa, że ja mogę wyjść z tego wcześniej, bo przepisy mi na to pozwalają, ale z tym 4-letnim okresem wiadomo, wiążą się pewne potencjalne przynajmniej skutki, jak wygaśnięcie tego podatku od dochodu z tytułu korekty wstępnej, czy ewentualnie utrata preferencji związanej z przyśpieszonym rozliczeniem straty sprzed wejścia w estoński CIT. Więc ten czteroletni okres ma jakieś znaczenie. Ale to nie jest tak, że ja mogę sobie własną wolą ten czteroletni okres ukształtować. I teraz, po tym przydługim wywodzie, zmierzam do tego, że podawanie tej końcowej daty, tego czteroletniego okresu w ogóle dla mnie mija się z celem, bo to wprost wynika z przepisu. Natomiast niezwykle ważne, najważniejsze jest wskazanie tego…

Początkowego.

Tak, daty początkowej. Dlaczego? Dlatego, że z tym wiąże się ten aspekt badania czy ja rzeczywiście wszedłem, czy wykonałem wszystkie czynności związane z wejściem, czy w odpowiednim terminie w ogóle złożyłem to ZAW-RD i w związku z tym ta data rzeczywiście ma znaczenie. Zakładam, że w tejże interpelacji, jeśli minister mówił o tych materialno-prawnych aspektach, to miał na myśli przede wszystkim to. No bo nazwę to ja mogę poprawić. Jakie to ma znaczenie? Organ, do którego jest skierowane, to też nie ma jakiegoś fundamentalnego znaczenia dla skuteczności wyboru.

Nie kształtuje to w żaden sposób rzeczywistości prawnej podanie takiego czy innego nazwiska czy nazwy.

Tak jest, tak jest. Więc ten jeden aspekt, ta data.

Jeśli wiadomo oczywiście o jakiego podatnika chodzi, no bo też nie można sobie zmienić na inną spółkę.

No, moglibyśmy pewnie jeszcze pomyśleć o jakichś takich skrajnych przypadkach, gdzie rzeczywiście ten zespół błędnych danych mógłby…

NIP powiedzmy jest jeden, ale pomyliłem się w literówce, no to nie ma to żadnego znaczenia. Ale jak zmieniam totalnie no to.…

Tak. Taka ciekawostka. Minister też wskazał, że nie planuje żadnych zmian w tym zakresie. I druga rzecz, też związana z wejściem w estoński CIT, ale już dotycząca zgoła czegoś innego, czyli podatek od dochodu z przekształcenia. Bardzo lubię ten temat, ale z ubolewaniem stwierdzam, że jest mocno pomijany w praktyce, bo nie mówi się o tym za dużo. Są interpretacje, ale one nie są na topie, jeśli chodzi o zapytania podatników. Ten podatek – dość prosto, mam wrażenie, go uniknąć, dlatego że w cudzysłowie wystarczy odwlec wejście w estoński CIT po przekształceniu i on nam nie powstaje. Czy tu jest ryzyko związane z jakimiś innymi przepisami? To też dyskusja pewnie na inny temat. Ale jeśli już przekształcimy się i postanowimy od razu po przekształceniu wybrać ten estoński CIT, no to musimy zmierzyć się ewentualnie z tym wyzwaniem pod nazwą podatek od dochodu z przekształcenia. Dla przypomnienia na poziomie przepisów – on łapie nam nadwyżkę wartości bilansowej składników majątku nad wartością podatkową.

Główna wątpliwość dotycząca tego obszaru i tę wątpliwość właśnie badał WSA w Opolu w wyroku zapadłym w zeszłym roku, sprowadza się do tego, czy ta nadwyżka to jest dowolna nadwyżka, która istnieje w tych składnikach majątku, czy też ta nadwyżka musi powstać w określony sposób. Dlaczego? Dlatego, że w objaśnieniach ministra finansów z 2021 roku, ale także z wypowiedzi przedstawicieli aparatu administracji podatkowej, częściowo z uzasadnienia do przepisów wynikałoby, że to nie chodzi o każdy przypadek, ale jednak ta nadwyżka tej wartości bilansowej nad podatkową musi powstać w określony sposób.

W objaśnieniach wprost wskazano, że chodzi o przeszacowanie wartości składników majątku. Czyli jeśli przy okazji przekształcenia my dokonujemy takiej bilansowej operacji przeszacowania wartości składników majątku, no to właśnie o to chodzi. Czyli wtedy powstałaby ta nadwyżka, którą chcemy opodatkować. Ale jak spojrzymy na przepis,  to z przepisu to nie wynika, a przynajmniej nie wynika tak bezpośrednio. W związku z tym jest już niestety cała linia interpretacyjna dyrektora KIS, z której wynika, że nie ma znaczenia powód, dla którego ta nadwyżka powstała. Jeśli ona istnieje obiektywnie, no to mamy właśnie ten podatek od dochodu z przekształcenia. Nieliczne pojedyncze interpretacje mówiące co innego raczej traktowałbym jako wypadek przy pracy. To była może jedna, dwie interpretacje na co najmniej pewnie około dziesięciu lub nawet więcej tych, które mówiły w sposób negatywny dla podatników.

Co powiedział WSA w Opolu? On powiedział tak: nie może tak być, bo przecież właśnie nie możemy abstrahować od tego, że sam przepis mówi o podatku od dochodu z przekształcenia. To przekształcenie musi mieć jakiś wpływ na powstanie tej nadwyżki. Tutaj akurat takim przypadkiem, który sąd analizował, była bodajże różnica w wartościach wynikająca z tego, że nabycie środków trwałych było finansowane dotacją, więc w tej części dotacyjnej wiadomo, że my nie mamy kosztu podatkowego, więc siłą rzeczy ta wartość bilansowa będzie większa.

Mówię uczciwie, że nie rozumiem do końca wszystkich fragmentów tego wyroku; rzadko się przyznaję na wizji, że czegoś nie rozumiem, ale tutaj polecam lekturę słuchaczom, może lepiej to zrozumieją, ale w każdym razie jakby z całości tego wyroku płynie właśnie taki wniosek. Ta nadwyżka ma powstać w rezultacie jakby przekształcenia, bo tylko wtedy ewentualnie wygeneruje jakieś korzyści podatkowe dla podatnika. Jakie to mogą być korzyści podatkowe? Chyba tylko zwiększenie tak naprawdę takiego kosztu, który nam z kolei zmniejsza zysk, który z kolei też sam w sobie nie jest przecież podstawą opodatkowania, ale dopiero może doprowadzić do opodatkowania estońskim CIT jako dochód z tytułu tego podzielonego zysku. Więc w pełni z tymi tezami WSA w Opolu się zgadzam.

Tutaj trzeba wspomnieć chyba również o tym, że ta szeroka interpretacja organu podatkowego jest bez sensu, bo przecież te nadwyżki, nawet ta, którą WSA w Opolu rozważał, ona może istnieć u podatnika, który nie przekształca się i wchodzi w estoński CIT. No to dlaczego mamy jednego opodatkować, a drugiego nie? Chyba wymaga to moim zdaniem również jakiejś zmiany na poziomie przepisów, albo przynajmniej jakiejś interpretacji ogólnej, która by to raz na zawsze wyjaśniła. Dodajmy, że większość z tych rzeczy, chociaż akurat nie tę, bo to jest różnica trwała, ale większość z tych rzeczy można złapać również podatkiem od korekty wstępnej, jeśli mamy jakieś różnice między takimi wartościami. Bardzo ciekawy wyrok, niestety chyba jedyny mi znany, dotyczący tego podatku od dochodu z przekształcenia. Mam nadzieję, że utrzyma się również w drugiej instancji.

Dzięki wielkie. Sporo wyroków, sporo interpretacji. Na koniec krótkie pytanie. Czy analizując tę praktykę interpretacyjną, orzeczniczą dostrzegasz coraz więcej problemów, czy raczej pewne problemy są Twoim zdaniem, wątpliwości zamykane i idziemy w kierunku tego, że już wiemy jak żyć?

Powiedziałbym, że chyba 90%.

Bez badań.

Bez badań, tak na wyczucie. Powiedziałbym, że 90% problemów poruszanych w orzecznictwie sądów, ale nawet w interpretacjach, które wychodzą na bieżąco, to raczej jest wałkowanie tych samych tematów.

No tak.

Tylko w różnych scenariuszach, no bo wiadomo, że ukryte zyski to jest potencjalnie setki, jeśli nie tysiące różnych przypadków. Natomiast oczywiście pojawiają się nowe, ciekawe zagadnienia. Chociażby ta kwestia zaliczek na poczet zysku czy dywidendy. To jest pewna nowość, taka wrzutka.

Mimo że instytucja funkcjonuje, to ciągle jeszcze się pojawiają jakieś nowe rzeczy.

Spodziewam się, że niestety kolejne lata to również takie rzeczy będą się pojawiać. No bo co to jest tak naprawdę te 4 lata? To są 4 pełne lata estońskiego CIT-u, z czego tak naprawdę 3 takie od rozkręcenia się na dobre, prawda? Więc to jest chyba nic jeśli chodzi o praktykę.

Więc będziemy mieli jeszcze o czym mówić.

Myślę, że tak, jeśli za rok byśmy się spotkali, to na pewno nowe, ciekawe tematy.

No dobra, no to jesteśmy umówieni w takim razie, będziemy się widzieć. Do zobaczenia za rok.

Do zobaczenia.

Cześć.


Klub DDP

Jeśli zajmujesz się zawodowo podatkami – w szczególności prowadzisz biuro rachunkowe, jesteś doradcą podatkowym lub radcą prawnym bądź adwokatem – dołącz do Klubu Dzień Dobry Podatki.

Klub to abonament na comiesięczne szkolenia „Dzień Dobry Podatki” oraz forum dyskusyjne, na którym codziennie wspieramy się w pracy z podatkami. 

Sprawdź więcej szczegółów TUTAJ.


 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x