Schematy podatkowe to „niekończąca się opowieść” o tym, jak trudno sprostać obowiązkom wyznaczonym przez przepisy.
Kilka tygodni temu wraz z Jakubem Wirskim, doradcą podatkowym z Gardens Tax & Legal, rozpoczęliśmy projekt polegający na przybliżaniu i cywilizowaniu schematów podatkowych.
Dziś opowiadamy o kluczowym elemencie, który może pomóc zracjonalizować obowiązki MDR – tzw. należytej staranności.
Przy okazji zachęcam do pobrania bezpłatnego poradnika w formie e-booka, w którym na przykładzie 5 najczęstszych schematów podatkowych tłumaczymy, w jaki sposób optymalnie podejść do tematu raportowania schematów podatkowych.
Dziś w Podcaście usłyszysz m.in. o tym:
- co – w odniesieniu do schematów podatkowych – jest kluczowe dla profesjonalistów podatkowych pracujących z podatnikami?
- jak należyta staranność ogranicza zakres raportowania i dlaczego jest „wentylem rozsądku”?
- kiedy należy weryfikować wartość przedmiotu transakcji oraz sytuację majątkową i dochodową klienta?
- jak karny charakter sankcji za nieraportowanie MDR tu pomaga i w jaki sposób wiąże się z należytą starannością?
Jeśli potrzebujesz doradztwa podatkowego, w tym w szczególności w zakresie identyfikacji schematów podatkowych czy pomocy w ich zgłoszeniu, wypełnij krótki formularz kontaktowy, klikając przycisk poniżej.
TRANSKRYPCJA
Michał Wilk: Dzień dobry Kubo.
Jakub Wirski: Dzień dobry.
MW: Schematy podatkowe, o których będziemy dzisiaj rozmawiać, to generalnie ból głowy dla podatnika, ale także dla każdego profesjonalisty, który uczestniczy w obrocie prawnym. Myślę tu o doradcach podatkowych, radcach prawnych, adwokatach, księgowych, biegłych rewidentach, czy nawet notariuszach i w ramach naszego bezpłatnego newslettera, który wspólnie przygotowujemy, podpowiadamy w jaki sposób można ucywilizować schematy podatkowe. Mówiliśmy do tej pory o kwalifikowanym korzystającym, mówiliśmy także o alternatywnym sposobie rozumienia cechy zmiany zasad opodatkowania.
Dzisiaj chciałbym z tobą porozmawiać o innym elemencie, myślę kluczowym, szczególnie dla tych profesjonalistów podatkowych, którzy doradzają, czy którzy w jakikolwiek sposób pomagają podatnikom i moim zdaniem tym kluczowym elementem jest należyta staranność.
Wydaje mi się i chciałbym, żebyśmy spróbowali tę tezę zbadać, że ten element daje dużo, choć może jest niedoceniany, choć w praktyce ogranicza zakres raportowania i jest trochę takim wentylem rozsądku, jak bym to określił, który odnosi się do tego, jak bardzo ten profesjonalista, użyjmy takiego ogólnego sformułowania, który pomaga podatnikowi, ma dochodzić różnych elementów istotnych dla raportowania.
Zgodzisz się ze mną?
JW: Tak, zgodzę się. Uważam, że ten aspekt należytej staranności jest czynnikiem bardzo istotnym, cywilizującym temat schematów podatkowych.
Po pierwsze, ogranicza obowiązki, powiemy sobie w szczegółach, kiedy my musimy dociekać pewnych rzeczy, a kiedy nie.
Z drugiej strony, też stanowi pewien element bezpieczeństwa dla uczestników obrotu, bo jeżeli nie mamy obowiązku raportowania, to jesteśmy bezpieczni, że nikt nas nie ukarze, ale też zdejmujemy z siebie szereg obowiązków formalnych, dociekanie, raportowanie, które jest czasochłonne i przecież nie o to chodzi, żeby wszystko raportować, tylko raportować to co jest najważniejsze.
Wydaje się, że właśnie ta należyta staranność pozwala ten temat ucywilizować. Możemy sobie powiedzieć skąd ona w ogóle wynika, przede wszystkim w przepisach o Ordynacji podatkowej wskazano na należytą staranność, przy wspomagającym, przy jego obowiązkach m.in., ale też same objaśnienia podatkowe odsyłają do tej koncepcji.
Tam wskazuje się, że żaden z podmiotów, ani promotor, ani wspomagający nie muszą aktywnie poszukiwać informacji, które są związane ze schematami podatkowymi. Przy czym relatywizują te kwestie do stosunków biznesowych, jakie występują w danym przypadku, czyli badamy jaka jest relacja pomiędzy wspomagającym a klientem, czy promotorem a klientem.
Z tego wynika, ile dany promotor, czy wspomagający powinien wiedzieć. Inaczej to będzie w przypadku doradcy podatkowego, a inaczej przypadku doradcy biznesowego, który przygotowuje pewne symulacje finansowe rozwiązań, które promotor proponuje i to zrelatywizowanie do natury stosunków biznesowych, w mojej ocenie, w pewien sposób osadza się w tej koncepcji należytej staranności, gdyż badamy co dana osoba powinna wiedzieć, w danych okolicznościach, jeżeli dane informacje posiada, to być może ten obowiązek powstanie.
Jeżeli spełnione są pozostałe okoliczności, a jeżeli nie musi posiadać danych informacji, to nie można przypisywać tej osobie negatywnych skutków za to, że tego nie wiedziała, bo nie powinna była wiedzieć.
MW: Z jednej strony to jest to, o czym powiedziałeś, czyli ta rola w jakiej występuje dana osoba, czyli powiedzmy doradca podatkowy, który udziela jakiejś porady podatkowej, czy pisze opinię podatkową, doradca biznesowy, który zna klienta i być może całą jego rodzinę, bo doradza jej biznesowo, gospodarczo od lat, ale również ten doradca podatkowy – doradcy podatkowemu w danym kontekście nie równy.
To może być doradca podatkowy, do którego ktoś przychodzi na jednostkową, jednorazową poradę, zadając bardzo konkretne pytanie, a może być znowu doradca podatkowy taki consigliere całej grupy kapitałowej, który od lat doradza i wie w jakim kontekście dana porada jest udzielana, czy w jakim kontekście dane pytanie jest zadawane. Więc, tu na pewno jest ta kwestia zindywidualizowana.
Wróćmy jeszcze może do tego, skąd się bierze ta należyta staranność. Powiedziałeś o tym aktywnym poszukiwaniu. Oczywiście, to wynika z objaśnień, ale właśnie z samych przepisów wynika także, pojawiają się tam takie sformułowania jak: powziął lub powinien był powziąć, czy dostrzegł lub powinien był dostrzec, że uzgodnienie stanowi schemat podatkowy.
Czyli, to jest właśnie ta emanacja tej należytej staranności w tym języku przepisu, która sprowadza się do tego, że ważne jest co my wiemy, ale ważne jest też to co my powinniśmy wiedzieć uwzględniając właśnie, tak możemy chyba powiedzieć, tą należytą staranność. Czyli, nie możemy, na pewno, w pewnych okolicznościach zasłaniać się tym, że przecież my nie wiedzieliśmy, ale z drugiej strony, jeżeli wiedza o tym, że to jest schemat podatkowy, czy nie jest i o innych okolicznościach, o których sobie zaraz powiemy.
Jeśli taka wiedza wymagałaby podjęcia pewnych aktywnych, bardzo aktywnych działań, to być może ta należyta staranność jest taką granicą, taką barierą cywilizującą te nasze obowiązki. Zapytałbym Cię teraz o to, w których momentach, czy w których obszarach schematów podatkowych ta należyta staranność może, czy powinna być w ogóle brana pod uwagę i które z tych obszarów cywilizuje?
JW: Jeśli chodzi o obszary, to wyróżniłbym stronę podmiotową i przedmiotową, która jest „cywilizowana”. Uważam, że cywilizowane mogą być obie, przy czym ich znaczenie może być różne.
W przypadku strony podmiotowej badamy, kto jest zaangażowany w schemat podatkowy, bo przecież może być wielu promotorów, wielu korzystających, a także wielu wspomagających. Każdy z tych podmiotów może nie mieć pełnej wiedzy o tym kto uczestniczy w schemacie podatkowym, danym uzgodnieniu, czyli kto odnosi z tego korzyść, kto jest przygotowany do wdrożenia, a kto doradza i udziela pewnej pomocy. To jest istotne z punktu widzenia technicznego, ponieważ raportując schemat podatkowy my musimy podać, które osoby są zaangażowane w schemat podatkowy, ale nie tylko wskazać te osoby, ale także podać ich dane, takie jak miejsce urodzenia, data urodzenia, których danych często nie będziemy posiadać.
Tutaj nie musimy aktywnie poszukiwać tych danych. Jeżeli ich nie znamy, to możemy ich nie podawać. Więc, to jest pierwszy aspekt, uważam, że mniej istotny. Ten bardziej istotny dotyczy tej strony przedmiotowej, czyli czy coś jest schematem, a jeżeli jest to jakiego rodzaju, czy standaryzowanym, czy niestandaryzowanym, przykładowo. To jest najistotniejsze, szczególnie z perspektywy wspomagającego, który nie dysponuje pełną wiedzą o schemacie, ponieważ tego schematu nie stworzył, w przeciwieństwie do promotora, czy korzystającego, który siłą rzeczy musi wiedzieć z czego korzysta.
Tak, to są te dwa obszary równie istotne. Ta strona przedmiotowa wydaje się istotniejsza, ale w obu przypadkach uważam, że jest to istotna pomoc.
MW: Obok, a może w ramach tego kryterium podmiotowego, czy tej strony podmiotowej, mielibyśmy jeszcze kryterium kwalifikowanego korzystającego. Pisaliśmy już o tym jak istotne jest to, żeby ustalić, czy w danej sytuacji, to kryterium kwalifikowanego korzystającego jest spełnione. Mamy tutaj, przypomnijmy, te dwa progi. Próg podmiotowy odnoszący się do osoby korzystającego, czy do podmiotu korzystającego, to próg równowartości 10 mln euro. Próg przedmiotowy 2,5 mln euro dotycyz wartości przedmiotu transakcji.
My powinniśmy, czy może my możemy ograniczyć, wyłączyć obowiązki raportowania w sytuacji, kiedy to kryterium nie jest spełnione. Pytanie na ile my powinniśmy badać, czy te progi zostały przekroczone? Tu chyba też ta należyta staranność może być dla nas ratunkiem?
JW: Zdecydowanie. Szczególnie widać to, gdy relatywizujemy zakres należytej staranności w stosunku do poszczególnych podmiotów. Przykładowo, doradca podatkowy, który doradza klientowi, ale jednocześnie jest jego księgowym, księguje pewne transakcje, doskonale będzie wiedział kto jest podmiotem powiązanym z kim. Chociażby dlatego, że w jednolitym pliku kontrolnym posługuje się oznaczeniem TP i przypisuje go do transakcji kontrolowanych.
Z kolei taki doradca podatkowy, który tylko raz doradza klientowi w danym aspekcie, jest takim doradcą ad hoc, to on tej wiedzy nie musi mieć i prawdopodobnie mieć jej nie będzie. Oczywiście, ta wiedza może być niezbędna doradcy, jeżeli chce doradzić w zakresie cen transferowych danemu klientowi, ale nie zawsze tak będzie.
Czasami doradzamy w bardzo wąskim obszarze i do końca nawet nie wiemy, czemu klient o coś pyta. Myślę, że nie musimy tego wiedzieć, tak długo, jeżeli ta wiedza nie jest nam potrzebna do rzetelnego wykonywania czynności doradztwa podatkowego, bo jeżeli powinniśmy byli uzyskać informację, żeby dobrze usługę świadczyć, to nie możemy zasłaniać się, że danych informacji nie pozyskaliśmy.
MW: Pewne fakty będą oczywiste, a do pewnych trudno byłoby oczekiwać, żebyśmy doszli. Myśmy podawali w naszym newsletterze, w odcinku, w którym pisaliśmy o kwalifikowanym korzystającym, o różnych takich przykładach, ale przypomnijmy chociażby przykład jednorazowej porady klienta u doradcy podatkowego i małżonek tego naszego klienta jest bardzo majętną osobą.
Majątek tej osoby przekracza wielokrotnie nawet kwotę 10 mln euro, przy czym my nie jesteśmy doradcą jej rodziny. Nie wiemy tego. Znamy tylko tego naszego klienta od godziny, kiedy mu doradzamy. Teraz powiedzielibyśmy, że, co do zasady, nie musimy takiego naszego jednorazowego klienta przepytywać o całą jego rodzinę, dawać mu do wypełnienia kwestionariusza z instrukcją, kto to w ogóle jest podmiot powiązany, bo od tego należałoby zacząć. Przez pierwsze pół godziny spotkania zastanawiać się nad tym, czy te podmioty powiązane mogą spełniać to kryterium kwalifikowanego korzystającego, czy nie?
Dodajmy, gdyby spełniały, to nasz klient, małżonek będzie kwalifikowanym korzystającym i różnego rodzaju uzgodnienia, o których możemy mówić, podlegałyby być może raportowaniu, ale będą takie sytuacje, kiedy powinniśmy się jednak domyślać na pierwszy rzut oka, że może być coś na rzeczy, prawda?
JW: Tak, szczególnie jeżeli doradzamy przy transakcji, która może mieć wysoką wartość, np. dotyczy to nieruchomości położonej w bardzo atrakcyjnym miejscu, w centrum miasta. Wtedy, można przypuszczać, że taka nieruchomość może przekraczać próg 2,5 mln euro.
MW: Czyli co do zasady nie musimy prosić o wycenę.
JW: Tak.
MW: Na przykład doradzamy przy zbyciu nieruchomości, to nie musimy prosić na potrzeby obowiązku raportowania MDR, bo być może taki operat szacunkowy nam się przyda, jeżeli klient nie dysponuje, chociażby do ustalenia kwestii pierwszego zasiedlenia VAT.
Jeżeli już będziemy mieć w rękach taki operat, to trudno potem mówić, że „nie wiedziałem, że ta nieruchomość takiej wartości nie ma”. Ale co do zasady, nie musimy prosić o taki operat i może się okazać, że ta nieruchomość jest warta 12 czy 15 mln zł. Trudno będzie nam wtedy przypisać niedochowanie tej staranności.
Tak jak powiedziałeś, budynek w centrum miasta. Możemy podać tu skrajny przykład jakiegoś dużego centrum handlowego, w dużym mieście, trudno zakładać, że wartość takiego centrum handlowego nie przekraczała 2,5 mln euro. Chyba podobne kryterium sposobu działania można odnieść do tej kwestii podmiotowej. Mówiliśmy o należytej staranności przy badaniu powiązań. Mówiliśmy o tym, że nie musimy sprawdzać majątkowo tego małżonka, chociaż jeżeli małżonkiem byłaby osoba z pierwszej dziesiątki listy Forbesa najbogatszych osób, to już bym się zastanowił, jeśli mielibyśmy taką wiedzę.
Ale w kontekście spółki – np., czyli przychodzi do nas prezes zarządu spółki z o.o. i prosi o poradę dla tej spółki z o.o., czy my musimy sprawdzać jakie ma obroty spółka, czy musimy sprawdzać jakie ma aktywa ta spółka, tak żeby ustalić to kryterium 10 mln euro?
JW: Uważam, że nie musimy. Przy czym, może tak jak w przypadku tego aparatu szacunkowego, może okazać się, że sprawdzimy to, on jest nam potrzebny do bieżącego doradztwa, aby zbadać jakie zyski ma podmiot, czy jakimi dysponujemy aktywami. Wtedy, przeglądając sprawozdanie finansowe może okazać się, że spółka przekracza ten próg 10 mln euro, a w konsekwencji będzie kwalifikowanym korzystającym. Czyli, nie musimy aktywnie poszukiwać, ale jeżeli jest to nam potrzebne do zlecenia, już zapoznamy się z tą informacją, to nie możemy potem powoływać się na fakt niewiedzy.
MW: Na pewno trzeba byłoby również uważać na spółki powszechnie znane. Moglibyśmy podać kilkanaście takich marek, które są wszystkim znane i też myślę, że byłoby ryzykowne zakładać, że obroty takiej spółki, myślę, że najprędzej obroty będą przekraczać ten próg, nie przekraczają 10 mln euro, co przy spółce handlowej chociażby, to nie jest dużo.
To tak naprawdę już całkiem nieduża spółka handlowa może pokusić się o przekroczenie tego progu. Wróćmy do tego aspektu przedmiotowego, czyli czym jest schemat podatkowy, tak jak zresztą zatytułowaliśmy naszego bezpłatnego ebooka. Jak nam tutaj może pomóc kryterium należytej staranności, bo mamy różnego rodzaju cechy rozpoznawcze? Gdzie, tam to kryterium się ujawnia i gdzie ona będzie nam cywilizować naszą pracę?
JW: To jest ciekawy temat, bo to chyba wszystko zależy od tego jaką przyjmiemy koncepcję na cechę rozpoznawczą. Czyli, czy cecha rozpoznawcza, to jest taki efekt wdrożenia uzgodnienia, czy może jest to z góry powzięty efekt wdrożenia uzgodnienia, to jest kolosalna różnica. W mojej ocenie, w drugim przypadku, czyli gdy zawężamy koncepcję, pojęcie cechy rozpoznawczej, to też obowiązek zachowania należytej staranności będzie w tym przypadku trochę mniej restrykcyjny, szczególnie w kontekście wspomagającego. To można dać taki przykład sytuacji, w której klient zgłasza się do doradcy podatkowego, aby zreorganizować swoją działalność gospodarczą.
Ta reorganizacja miałaby polegać na wydzieleniu części przedsiębiorstwa, bez znaczenia, czy jest to ZCP, czy nie, przenieść aktywa, ryzyka, funkcje do innego podmiotu powiązanego. Jest to cecha rozpoznawcza, pod warunkiem, że zysk przed odsetkami opodatkowaniem, czyli wskaźnik EBIT będzie mniejszy u podmiotu przynoszącego niż 50%, w kolejnych latach podatkowych.
MW: Niż by był, gdyby nie dokonano tego przeniesienia.
JW: Tak, otóż to. Doradca podatkowy, czyli autor koncepcji reorganizacji, nie musi się interesować tym, jakie to będą wskaźniki. Dla niego nie jest to istotne, dla niego istotne są skutki podatkowe i ile trzeba mniej zapłacić podatku. Ale przykładowo, może być on istotny dla doradcy gospodarczego, który pracuje przy transakcji, jest wspomagający. Jeżeli przyjmiemy bardzo wąską koncepcję cechy rozpoznawczej. Wspomagający powinien dowiedzieć się, czy taki był zamiar stron, czy nie.
Natomiast, jeżeli uznamy, że ta cecha rozpoznawcza powinna być rozumiana szeroko, to na takim wspomagającym ciążyć będą dalej idące obowiązki. Powinien wtedy, przeanalizować faktycznie te liczby i sprawdzić, czy może się stać tak, że ten wskaźnik EBIT spadnie o więcej niż 50% w kolejnych trzech latach podatkowych. Więc, ta należyta staranność tutaj występuje w zależności od koncepcji jaką przyjmiemy. Akurat, w tym przypadku dla korzystającego zawsze to będzie prawdopodobnie schemat podatkowy, bo korzystający wie o tym, że u niego ten wskaźnik zostanie przekroczony.
MW: Albo powinien był wiedzieć. W sensie może to spróbować oszacować.
JW: Tak, chociaż jeżeli przyjmiemy tę wąską koncepcję, to z kolei korzystający może się bronić tym, że była inna przyczyna wykonania tej reorganizacji, a nie tylko dążenie do tego, aby spadł wskaźnik EBIT o określoną wartość. Są też takie cechy rozpoznawcze, gdzie ta należyta staranność pełni rolę samoistną. Powiedziałbym, że taka sytuacja jest w przypadku cechy rozpoznawczej, szczególnie cechy rozpoznawczej odnoszącej się do nieprzejrzystej struktury własności. Nawet w objaśnieniach podaje się przykład dotyczący tego, że ten podmiot, który bada czy jest wspomniana cecha rozpoznawcza, powinien opierać się na wszystkich pozostawionych mu dokumentach, sprawozdaniu finansowym, umowie spółki, itp. dokumentach.
To też pokazuje, że nie musimy czynić wszystkiego, tylko powinniśmy wykonać, to co powinniśmy oprzeć się na tych dokumentach, które są nam dostępne.
MW: A co z kryterium głównej korzyści, na ile powinniśmy badać jakie są motywy działania podatnika?
JW: To znowu zależy, czy jesteśmy promotorem, wspomagającym, czy korzystającym. Myślę, że – znowu – dla wspomagającego jest to najbardziej istotne. Może faktycznie okazać się tak, że dana czynność byłaby schematem podatkowym, gdyby kryterium głównej korzyści było spełnione, a wspomagający nie zna motywacji korzystającego, dla której dany schemat ma być wdrożony. Wtedy, faktycznie, jedyne co może taki wymagający zrobić, to zapytać korzystającego, czemu takie uzgodnienia miały być wdrożone i chyba nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że wspomagający musi na własną rękę dokonywać analiz, czy np. badać skutki podatkowe, robić symulacje i który wariant byłby korzystniejszy podatkowo, czy nie.
Wydaje mi się, że to nie jest jego rola. Nawet, jeżeli wspomagającym miał być księgowy, chociaż akurat, moją wątpliwość budzi, czy księgowy, w ogóle kiedykolwiek może być wspomagającym, jeżeli tylko ex post księguje daną transakcję, ale to jest temat na inną rozmowę.
MW: Pociągnijmy jeszcze ten temat dopytywania się klienta, o to, czy dane uzgodnienie może stanowić schemat podatkowy. Bo można wyobrazić sobie telefon, mail, jakieś takie bardziej nieformalne drogi do ustalenia, czy to może być schemat podatkowy, czy nie.
Ale, z drugiej strony przepisy wprowadzają formalną procedurę, która wiąże się z terminem 5 dni roboczych, z zawiadomieniem szefa KAS, więc to już jest poważniejsza sprawa. Kiedy powinniśmy zastosować tę twardą procedurę, a kiedy możemy próbować nieformalnie czegoś się dowiedzieć?
JW: To, co przychodzi mi do głowy w tym zakresie, to możliwość podziału tej sytuacji na dwie części.
Pierwsza część to jest sytuacja, w której my coś zlecamy wspomagającemu i trwają dyskusje na temat tego zlecenia. Wtedy, uważam, że jest to miejsce na takie nieformalne pytania i uszczegółowienia zakresu zlecania, chociażby po to, żeby zamawiający wiedział co ma zrobić w ramach danego zlecenia od korzystającego, czy promotora.
Druga sytuacja jest taka, kiedy można powiedzieć, że zlecenie jest już zamknięte, czyli wspomagający zgodził się już wykonać pewną czynność, przystąpił do zlecenia, do jego wykonywania i wówczas okazało się, że są wątpliwości, czy mamy do czynienia z schematem podatkowym, czy nie.
W tej sytuacji, chyba nie będzie już wyjścia i trzeba będzie zastosować tę procedurę oficjalną, czyli zawiadomić na piśmie, chociaż wydaje się, że może też być mailowe i złożenie informacji MDR-2.
MW: Jasne. Na koniec zastanówmy się jeszcze nad jedną kwestią, mianowicie sama należyta staranność, ona tak jak powiedzieliśmy, wynika z Ordynacji podatkowej, z objaśnień, ale pamiętajmy, że przepisy o schematach podatkowych one są sankcjonowane karnie i ta sankcja karna, ma swoje plusy i minusy, jeśli mogę tak powiedzieć.
Niewątpliwym plusem tego, że te sankcje mają charakter karny, a nie administracyjny, dodajmy są też sankcje administracyjne, ale za coś innego. Główne sankcje mają charakter karny, to stosujemy wszelkie zasady prawa karnego.
W jaki sposób również tutaj, twoim zdaniem ta należyta staranność mogłaby, nie chcę powiedzieć łagodzić tej odpowiedzialności, ale pomagać ją ucywilizować?
JW: Przede wszystkim czyn zabroniony może być popełniony umyślnie, czyli wtedy, kiedy dany podmiot niejako chce popełnić ten czyn, bądź może też być popełniony z zamiarem ewentualnym, czyli niekoniecznie chce, ale godzi się na to, że popełni.
Z tą drugą sytuacją będziemy mieli do czynienia właśnie wtedy, kiedy my powinniśmy zgromadzić pewne informacje. Wiemy, że te informacje mogą być istotne dla raportowania, ale nie robimy tego. Zachowujemy się pasywnie, godząc się, że możemy uchybić pewnym obowiązkom. Ale to tylko wtedy, kiedy oczywiście mamy obowiązek uzyskania informacji, czyli w tym obszarze, kiedy musimy aktywnie poszukiwać.
Czyli: jeśli nie musimy aktywnie poszukiwać informacji, to w ogóle nie mamy do czynienia czynem zabronionym. Już nie tyle popełnionym umyślnie, czy nieumyślnie, ale zmierzając do odpowiedzi na twoje pytanie – to jest dodatkowy czynnik liberalizujący tutaj ewentualną odpowiedzialność.
Musimy wtedy sprawdzić, czy ten sprawca chciał faktycznie nie zaraportować, czy zrobił to przez przypadek. Jeżeli zrobił to przez przypadek, to czy się na to godził, czy nie. Jeżeli nie, bo nie mógł zachowując się racjonalnie i należycie starannie, nie mógł dowiedzieć się, że ma do czynienia ze schematem podatkowym, to już nawet abstrahując od treści objaśnień podatkowych i przepisów, to mamy tu dodatkowy element, który zwalnia nas z odpowiedzialności.
MW: Ja mam wrażenie, że można byłoby zbudować takie spektrum różnych stanów faktycznych, wśród których wyróżnilibyśmy grupę sytuacji, w których w ogóle nie ma mowy o czynie zabronionym, to jest to co powiedziałeś. Nie musimy aktywnie poszukiwać. Będą oczywiście sytuacje, w których jest absolutnie oczywiste, że powinniśmy byli poszukiwać i tego nie zrobiliśmy celowo, albo godziliśmy się na to i tego nie zrobiliśmy, a będą jeszcze pomiędzy tym jakaś, pewna niewielka, ale jednak – grupa sytuacji, w których powiemy, że powinniśmy byli aktywnie poszukiwać i czyn zabroniony jest jako taki, ale jednak te zasady ogólne prawa karnego nie pozwalają na to, żeby powiedzieć, że doszło do popełnienia przestępstwa.
Być może jeszcze jakaś znikomą szkodliwość społeczna tutaj się gdzieś w pewnym momencie pojawi. Czyli w takim ujęciu myślę, że rzeczywiście wzmacniałoby to ochronę jednostki tego promotora, szczególnie wspomagającego.
JW: Zgadza się. Musimy też pamiętać o tym, że skoro mówimy o regulacji prawnokarnej, to my możemy karać za coś, gdzie my wiemy, że na pewno ktoś popełnił czyn zabroniony, a przecież przepisy o schematach podatkowych są pełne niejasności.
Więc abstrahując od tej kwestii należytej staranności, to już można tutaj tylko zasygnalizować, że potencjalnym polem do obrony byłoby właśnie wykazanie, że tak naprawdę nie wiadomo co podlega raportowaniu, a co nie.
MW: Oczywiście.
Bardzo dziękuję Ci za dzisiejsze spotkanie i za te kilka zdań na bardzo istotny temat, bo właśnie na temat racjonalizacji i cywilizowania tych jednych z najbardziej koszmarnych przepisów regulacji prawa podatkowego.
Dziękuję ci bardzo i do zobaczenia!
JW: Dziękuję, do zobaczenia!
MW: Dzięki, cześć!
[…] roku, czterokrotnie gościły na łamach tego podcastu. Znajdziesz je TU, TU, TU i TU. Zachęcam do ich przesłuchania, znajdziesz tam bardzo dużo darmowej […]