- kontrolach podatkowych;
- cenach transferowych;
- fundacji rodzinnej;
- Estońskim CIT;
- podatku od spadków i darowizn;
- jakie mogą być prawne zalety przekształcenia?
- jakie mogą być podatkowe korzyści z przekształcenia?
- na czym polega model przekształcenia w spółkę komandytową / SKA „odwróconą”?
- kto wybiera przekształcenie w spółkę z o.o., kiedy „zadziała” najlepiej Estoński CIT?
- jak zoptymalizować sprzedaż firmy w drodze przekształcenia
- w jakich 8 sytuacjach warto poważnie przemyśleć przekształcenie?
Jeśli chcesz zlecić nam ustalenie, w jaki sposób optymalnie przekształcić Twoją firmę lub zlecić nam kompleksowo przeprowadzenie całego procesu – skontaktuj się z nami, wypełniając krótki formularz kontaktowy.
Punkt wyjścia
Przyjmijmy jako punkt wyjścia sytuację, w której masz jednoosobową działalność gospodarczą, spółkę cywilną, spółkę jawną bądź spółkę partnerską. Jeżeli w punkcie startu masz spółkę komandytową czy spółkę komandytowo-akcyjną, odsyłam cię do odcinków 74. i 84, sporo z tych materiałów będzie przydatnych. Zastanowię się nad nagraniem odrębnego odcinka poświęconego przekształceniom właśnie tych form prowadzenia działalności gospodarczej.
Motywy przekształcenia
Jeśli więc masz JDG, spółkę cywilną, spółkę jawną, spółkę partnerską, kiedy powinieneś pomyśleć o przekształceniu? Otóż sytuacja jest złożona, ponieważ możesz mieć różnego rodzaju motywacje. To, co pierwsze przychodzi mi do głowy, to motywacja podatkowa. W niektórych przypadkach podatkowe motywy przekształcenia działalności gospodarczej są rzeczywiście silne. Nie zapominajmy również o bardzo ważnych motywach prawnych czy motywach organizacyjnych. Motywy prawne to przede wszystkim zabezpieczenie prywatnego majątku. Jeżeli mówimy już o trochę większej skali prowadzenia biznesu (nie chcę tutaj operować liczbami, rzucać milionami, dla różnych branż, ta skala może oznaczać co innego w zależności od poziomu ryzyka w określonym sektorze), intuicyjnie powiemy, że poziom ryzyka razy skala prowadzenia działalności da nam jakby zakres motywacji prawnej wiążącej się z potrzebą zabezpieczenia prywatnego majątku właściciela.
Jeśli chodzi o aspekty i motywacje organizacyjne czy organizacyjno-biznesowe, to po pierwsze jest kwestia sukcesji, czyli przekazania firmy, zarówno po śmierci właściciela, jak i w trakcie jego życia i ciągłego jeszcze zaangażowania w firmę. Dużo łatwiej jest wprowadzić dzieci do biznesu w takim aspekcie udziałowym, własnościowym, jeżeli mamy firmę prowadzoną w formie spółki z o.o. niż w formie np. jednoosobowej działalności gospodarczej czy nawet spółki komandytowej. Jest to również kwestia łatwości sprzedaży takiej firmy, odseparowania w ogóle firmy od majątku prywatnego. Nie mówię nawet o kwestii zabezpieczenia, ale nawet czytelności bilansu firmy, czyli jaki majątek, jakie aktywa, jakie zobowiązania posiada firma. Jeżeli majątek tej firmy od strony prawnej, organizacyjnej jest oddzielony, jest to też wygodniejsze i bardziej transparentne, chociażby dla instytucji finansowych. Instytucje finansowe, banki lubią takie firmy, w których czarno na białym widać, jaka jest ich sytuacja finansowa.
Motywacja podatkowa przekształcenia
Forma spółki z o.o. ułatwia dokapitalizowanie spółki przez zewnętrznego inwestora, wprowadzenie w ogóle inwestora do spółki i odpowiednie poukładanie relacji pomiędzy inwestorem zewnętrznym a założycielem. Taka forma sprzyja wreszcie budowie holdingu, czyli struktury spółek, o tym też mówiłem przy okazji zwolnienia podatkowego dla holdingów. To również może być dodatkowym aspektem, dodatkową motywacją do budowy takiego holdingu i generalnie przekształcenia działalności w spółkę z o.o.
Teraz, w krótkich żołnierskich słowach, na czym polega motywacja podatkowa przekształcenia jednoosobowej działalności gospodarczej, spółki cywilnej, spółki jawnej czy partnerskiej w chociażby spółkę z o.o. czy spółkę komandytową?
Żeby to wyjaśnić, przypomnijmy, jaki mamy punkt wyjścia. W jednoosobowej działalności i spółkach niebędących podatnikami CIT mamy generalnie podatek dochodowy od osób fizycznych – czy to skalę podatkową, ryczałt przy niektórych formach, czy podatek liniowy. Mamy składkę zdrowotną, również w różnych wariantach: 9 proc., 4,9 proc. czy składka zryczałtowana dla ryczałtu. Mamy wreszcie, przy nieco większej skali działalności, daninę solidarnościową, czyli dodatkowe 4 proc. obciążeń podatkowych. Mamy również ZUS właściciela, który przy nieco większej skali będzie właściwie kwotą pomijalną, ale również występuje.
Obciążeń jest zatem sporo. Co więcej, te obciążenia pojawiają się niezależnie od tego, czy właściciel konsumuje zyski swojej firmy. W wielu firmach jest tak, że zyski, jakie wypracowuje przedsiębiorstwo, są przeznaczane w całości albo przynajmniej w części na inwestycje. Są prostu reinwestowane, są inwestowane w rozwój czy w magazyn, w towar. W każdym razie w dużej części firm jest tak, że zyski firmy zostają w przedsiębiorstwie.
Nie ma to jednak znaczenia dla opodatkowania. Cały dochód przedsiębiorstwa, firmy jest opodatkowany podatkiem dochodowym, składką zdrowotną, daniną solidarnościową, nikogo to nie interesuje. Oczywiście później wypłaty tych środków na rachunek prywatny właściciela są neutralne podatkowo, nie są opodatkowane. Ale jeśli tych wypłat nie ma albo są ograniczone, to podatek firmę obciąża, mimo że właściciel nic z tego nie ma.
Spółka komandytowa / SKA „odwrócona”
W praktyce, gdy analizujemy sytuację naszych klientów, widzimy dwie najpopularniejsze ścieżki przekształceń. Oczywiście są również inne modele, ale można zaobserwować dwa takie podstawowe scenariusze, które są najwłaściwsze, optymalne dla różnych grup klientów. Po pierwsze będzie to przekształcenie w spółkę komandytową tudzież spółkę komandytowo-akcyjną, tzw. odwróconą, czyli mówimy o sytuacji, w której nasz właściciel, załóżmy ten jednoosobowy przedsiębiorca, staje się komplementariuszem w spółce komandytowej tudzież w spółce komandytowo-akcyjnej. Do tego albo mamy jeszcze komandytariusza, kogoś z rodziny czy spółkę w spółce komandytowej, albo mamy naszego właściciela, przedsiębiorcę jednoosobowego, który obok tego, że jest komplementariuszem, w SKA staje się także akcjonariuszem. Mówiłem o tym w odcinku poświęconym spółce komandytowo-akcyjnej.
Takie przekształcenie generalnie wynika z chęci uniknięcia składki zdrowotnej. Może nie tyle uniknięcia, bo tego już się nie da zrobić nawet spółce komandytowo-akcyjnej, ale chęcią znaczącej minimalizacji wysokości tej składki, ponieważ jednoosobowy przedsiębiorca oraz spółka cywilna, jawna czy partnerska, właściciele tych spółek, płacą składkę zdrowotną (jeżeli działają w formie podatku liniowego czy skali podatkowej) uzależnioną od wyników, od swoich dochodów z udziałów w tych firmach. To oznacza, że przy wysokich dochodach ta składka będzie naprawdę wysoka.
W spółce komandytowej, spółce komandytowo-akcyjnej właściciele płacą składkę zdrowotną w zryczałtowanej wysokości. Żeby być precyzyjnym: w spółce komandytowo-akcyjnej składkę płaci komplementariusz i wynosi ona w 2023 roku 626,93 zł. Ma charakter zryczałtowany, czyli jest niezależna czy to od wysokości wypłat ze spółki komandytowej, komandytowo-akcyjnej czy poziomu przychodów, poziomu zysków tej spółki. Przy większej skali działalności oszczędności mogą być tutaj wielo-, wielo- wielotysięczne.
Podatek dochodowy, który płacimy, to jest albo 19, albo około 17,3 proc., a więc to będzie albo to samo, co na JDG, albo nieco mniej. Nie płacimy natomiast daniny solidarnościowej, czyli podatku dochodowego od przekroczenia 1 mln zł dochodu na danego wspólnika. To również może dawać wymierne korzyści podatkowe.
Oszczędności mogą być zatem duże. Minusem takiego przekształcenia jest to, że ono nic nie daje z punktu widzenia zabezpieczenia prywatnego majątku. Jeżeli więc motywacją do zmiany czegoś w mojej firmie, w strukturze mojej firmy jest chęć zabezpieczenia prywatnego majątku, to ta ścieżka pierwsza, o której mówię, nic nie daje.
Przekształcenie w sp. z o.o.
Teraz drugi model, myślę, że chyba bardziej popularny, jak tak obserwuję na szybko w myślach naszych klientów, to model przekształcenia w spółkę z o.o. Tutaj na dzień dobry zyskujemy właśnie zabezpieczenie prywatnego majątku i to jest bardzo poważna zaleta takiego modelu przekształcenia. Tu również nie mamy daniny solidarnościowej, tu już w ogóle nie mamy składki zdrowotnej, jeżeli mówimy o samym funkcjonowaniu i zarabianiu pieniędzy przez spółkę z o.o. (jeśli chodzi o wypłaty, tu jest trochę inaczej, do tego też dojdę). Tu wreszcie możemy mieć podatek na poziomie 9 procent. Mówiłem o tym w poprzednim odcinku podcastu, co daje już w tym systemie, nazwijmy to tradycyjnym, klasycznym (nie estońskim CIT, do którego za chwilę dojdę) bardzo poważną redukcję wszelkich obciążeń podatkowo-składkowych. Nie mamy także oczywiście składek na ZUS przy spółce wieloosobowej. Również abstrahuję w tym momencie od wypłat, bo tam te składki w niektórych przypadkach mogą się pojawić.
Jeżeli więc potrzebujemy zabezpieczenia majątku, jeżeli dodatkowo nie wypłacamy wszystkich zysków ze spółki, to ta spółka wydaje się takim pierwszym wyborem, o którym powinniśmy pomyśleć, co oczywiście trzeba policzyć. Zachęcam tutaj do obliczeń na moim bezpłatnym kalkulatorze podatkowym.
Wreszcie spółka z o.o. to estoński CIT, który pozwala zminimalizować podatek do zera, jeśli zyski spółki nie są wypłacane, a nawet jeśli są w pełni wypłacane, łączny podatek spółki i podatek wspólnika z tytułu dywidendy możemy utrzymać na bardzo, bardzo atrakcyjnym poziomie. Zwracam więc uwagę na to, że estoński CIT może być atrakcyjny nawet dla firm (oczywiście dla tych, które spełniają warunki wejścia w estoński CIT, głównie chodzi o warunek zatrudnienia), które wypłacają całość swoich zysków. To jest jeden z mitów, że estoński CIT jest tylko dla firm, które zyski zatrzymują. Tam rzeczywiście pokazuje pazury, ale może być atrakcyjny i cały proces przekształcenia może być atrakcyjny także dla tych firm, które zyski wypłacają.
Oczywiście estoński CIT od jakiegoś czasu jest dostępny dla spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych, natomiast wejście w estoński CIT w spółce komandytowej, komandytowo-akcyjnej odwróconej właściwie niewiele daje. Przy małej spółce, takiej do 2 mln euro przychodów, która może dawać w takim klasycznym systemie 17,3 proc. opodatkowania, będzie dla wspólników nawet niekorzystny podatkowo. W związku z tym powiedziałbym tak: decyzja podejmowana jest z reguły w obrębie dwóch wariantów – spółki komandytowej, spółki komandytowo-akcyjnej odwróconej, gdzie właścicielem jest komplementariuszem albo klasycznej spółki z o.o. bądź estońskiego CIT (nie rozważamy raczej przekształcenia w spółkę komandytową, komandytowo-akcyjną i wejścia w estoński CIT). Jeżeli już mamy spółkę komandytową lub komandytowo-akcyjną, to wtedy sytuacja może być inna, ale o tym opowiem w odrębnym odcinku.
Analiza opłacalności przekształcenia na konkretnych przykładach
Pokażmy teraz kilka scenariuszy na prawdziwych przykładach liczbowych, tak żeby zobrazować, od czego tak naprawdę zależy atrakcyjność przekształcenia. To nam pozwoli dojść do wniosków, jakie okoliczności powinny w danej firmie być spełnione, abyśmy mówili o takiej stuprocentowej rekomendacji przekształcenia czy to w odwróconą spółkę komandytową, komandytowo-akcyjną, czy to w spółkę z o.o.
Przykład nr 1
W pierwszym przykładzie powiedzmy sobie o przekształceniu w spółkę komandytową bądź komandytowo-akcyjną odwróconą. Popracujmy na przykładzie producenta opakowań. W tej firmie poziom ryzyka jest niski. Nie oceniam tutaj obiektywnie, czy to ryzyko jest duże, czy nie; odnoszę się do percepcji akceptowalnego ryzyka u wspólników, bo myślę, że to jest istotne. Oczywiście wiadomo, że im wyższy poziom obiektywnego ryzyka prowadzonej działalności gospodarczej, tym my będziemy bardziej zachęcać do przekształcenia, ale tak naprawdę nie ma to aż takiego znaczenia. Decydujące jest to, jakie ryzyko dany podatnik, dany przedsiębiorca jest w stanie zaakceptować.
Widzieliśmy już firmy, przedsięwzięcia, które w naszej ocenie charakteryzują się bardzo niskim poziomem ryzyka, a właściciele koniecznie chcieli mieć stuprocentową pewność, że ich majątkowi prywatnemu nic się nie stanie. Widzieliśmy również przedsiębiorstwa, które charakteryzują się bardzo wysokim poziomem ryzyka, gdzie wspólnicy mówili, że dla nich odseparowanie majątku prywatnego od majątku spółki nie ma żadnego znaczenia, bo oni i tak sobie ze względu na swoją markę i reputację nie mogą pozwolić na to, żeby nie spłacać zobowiązań, bo do tego się to tak naprawdę sprowadza.
Zabezpieczenie majątku prywatnego pokazuje przecież pazury wtedy, kiedy nie wystarcza nam majątku w firmie do spłaty naszych długów i wierzyciele sięgają do majątku prywatnego. Spółka z o.o. pozwala się przed tym uchronić. Ci właściciele mówią więc: to nie ma dla mnie znaczenia, w jakiej formie prawnie działam. Ja i tak muszę spłacać wszystkie swoje długi, bo inaczej by mnie nie było.
Tak że odnoszę się do poziomu ryzyka i w naszym przykładzie poziom akceptowalnego ryzyka jest wysoki – wspólnicy po prostu nie boją się odpowiedzialności. Spółka osiąga 12 mln przychodów, 8 mln kosztów, mamy dwóch wspólników. Przyjmijmy jeszcze, że wypłaty zysków są duże i wspólnicy działają w formie spółki jawnej. Na dziś płacą podatek liniowy i wszystkich obciążeń, czyli podatku dochodowego, daniny solidarnościowej, składki zdrowotnej, ZUS, obydwaj wspólnicy płacą 1 mln 54 tys. zł rocznie. To jest ta kwota: 1 mln 54 tys.
I teraz proponujemy przekształcenie w spółkę komandytową czy komandytowo-akcyjną odwróconą i zyskujemy obciążenia w wysokości 806.600 zł. Tym ruchem, procesem przekształcenia zaoszczędziliśmy prawie ćwierć miliona złotych rocznie. Myślę, że jest to nie najgorszy efekt.
Przykład nr 2
Drugi przykład zupełnie inny. Wyobraźmy sobie sytuację, w której mamy jednoosobowego przedsiębiorcę, który osiąga wysokie przychody, średniowysokie koszty, nie ma pracowników. Załóżmy, że to jest jakaś, powiedzmy bardzo szeroko i enigmatycznie, osoba mediów. Jakie to mogą być liczby? To może być np. przychód w wysokości 1,5 mln zł rocznie i koszty na poziomie 550 tys. zł. Przychody tej osoby mogą być opodatkowane w różny sposób, mogą mieć różny charakter, ale dla uproszczenia przyjmijmy, że świadczy po prostu usługi reklamowe, więc może zastosować ryczałt od przychodów ewidencjonowanych w stawce 15 proc.
Zobaczmy, jakie tutaj wyjdą liczby. Jeśli nasz bohater rozliczałby się podatkiem liniowym, zapłaciłby 237 tys. 100 zł wszystkich obciążeń podatkowo-składkowych. Na ryczałcie wychodzi nam kwota 251 tys. 100 zł, ale po przekształceniu w spółkę komandytowo-akcyjną okazuje się, że zapłacimy tylko 203 tys. 800 zł i to wtedy, gdy spółka byłaby na 19-procentowym CIT. Gdyby udało się proces tak przeprowadzić i zorganizować, żeby spółka była na 9-procentowym podatku, zapłacilibyśmy tylko 187 tys. 500 zł wszystkich obciążeń. Zakładamy też, że nasz bohater wypłaca z firmy całość zysków. Jeżeli w jakiś sposób zostawia te zyski i reinwestuje, ta kwota automatycznie spada. W tym przypadku spółka z o.o. byłaby raczej bez sensu, ale do tego wrócimy w kolejnych odcinkach.
Przykład nr 3
Teraz kolejny scenariusz, będziemy w nim zmierzać do przekształcenia w spółkę z o.o. Mówimy o sytuacji, w której poziom akceptowalnego ryzyka u wspólników jest niższy. Działalność jest bardziej ryzykowna, więc zależy nam na zabezpieczeniu majątku, odwrócona spółka komandytowa czy SKA nam tego nie da. Kiedy planujemy sukcesję, planujemy sprzedaż, planujemy dokapitalizowanie spółki; kiedy raczej mamy pracowników, mamy wtedy szansę wejścia w estoński CIT. Kiedy raczej nie wypłacamy wszystkich zysków, choć tak jak powiedziałem, w przypadku estońskiego CIT nawet wtedy może to być korzystne. Wtedy, kiedy raczej mamy wyższe koszty, bo przy minimalnym poziomie kosztów i wysokich przychodach może się okazać, że ryczałt będzie jednak korzystniejszy. Wtedy, kiedy mamy – uwaga, bardzo ważny punkt – jednak nieco większą skalę działalności. Przy małych działalnościach mogą nas zjeść koszty prowadzenia spółki z o.o., choć oczywiście nie można tego mitologizować. W kolejnym odcinku będziemy mówić o tym, kiedy się nie przekształcać.
O co chodzi z tymi okolicznościami? To nie jest tak, że muszą być wszystkie jednocześnie spełnione, żebyśmy mówili o sensowności przekształcenia. To jest tak, że to są kolejne kamyczki, które wrzucamy do tego ogródka. Analizując sytuację naszego bohatera, naszej firmy, którą analizujemy, sprawdzamy niejako na checkliście, czy te okoliczności są spełnione, czy nie. Jeżeli są spełnione np. wszystkie, to jest to idealny kandydat do przekształcenia, bo tam po prostu odniesie z tego procesu największe korzyści. Jeżeli któraś z tych okoliczności nie będzie spełniona, to nadal może się okazać, że przekształcenie to jest najlepsze, co może spotkać tę firmę, ale nie aż w takim stopniu, gdyby te okoliczności były spełnione w stu procentach.
Przejdźmy do obiecanego przykładu, weźmy na tapet agencję marketingową. Mamy jednego właściciela, powiedzmy 4 mln zł przychodu, 2,4 mln zł kosztów. Mamy do tego pracowników i wypłacamy znaczną część zysku, niech to będzie 70 proc. Na dzień dobry firma działa w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, opodatkowuje się podatkiem liniowym. Płacimy 415 tys. 400 zł wszystkich obciążeń podatkowo-składkowych rocznie. Naszym pomysłem jest przekształcenie w spółkę z o.o., poziom ryzyka jest nieakceptowalny dla właściciela. Decyzja o przekształceniu jest podjęta i zastanawiamy się, czy spółka klasyczna czy spółka estońska. I teraz, jeżeli przekształcamy się w spółkę „estońską”, wychodzimy na 320 tys. zł obciążeń. Jeżeli jednak wypłacimy te założone 70 proc. , to wtedy wychodzimy na kwotę 224 tys. zł. Tak jak powiedziałem, zakładamy, że wypłacamy te pieniądze dywidendą. Niewykluczone, że w tym procesie przekształceniowym można to tak ustrukturyzować, żeby część dochodów wspólnika była wypłacana w innych formach.
Zobaczmy przy okazji dla sportu, jak wyszłaby spółka klasyczna, chociaż w tym przypadku mocno zachęcałbym do spółki estońskiej. Przyjmijmy 9-procentowy CIT. Przyjmijmy, że nasz właściciel i np. współmałżonek, jest członkiem zarządu i wypłaca sobie po 120 tys. zł wynagrodzenia na tzw. powołaniu. Przyjmijmy też, że wypłacamy 70 proc. zysku w różnych formach, w tym w formie dywidendy. W takim przypadku łączne obciążenia wyniosą nas około 336 tys. zł.
W obydwu przypadkach oszczędności są już zauważalne, więc obok celu, jakim było zabezpieczenie prywatnego majątku naszego właściciela, mamy również wymierne korzyści podatkowo- składkowe.
Optymalizacja sprzedaży firmy przez przekształcenie
Popracujmy teraz na jeszcze jednym przykładzie. On jest zupełnie inny, bo będzie pokazywał, w jaki sposób można zoptymalizować sprzedaż firmy. Nie mówię tu wyłącznie o sytuacji, w której my się do tej sprzedaży już przymierzamy, ale zakładamy, że taka sytuacja może nastąpić. Jeżeli to zakładamy i działamy na przykład w formie spółki jawnej, to naprawdę musimy pomyśleć o przekształceniu.
Zobaczmy i to może być pewne zaskoczenie, jak wyglądają obciążenia podatkowo-składkowe, jeżeli chcemy sprzedać spółkę jawną? W takim przypadku od dochodu ze sprzedaży spółki jawnej (z reguły będzie po prostu cena sprzedaży, koszty są w takim przypadku pomijalne) zapłacimy podatek według skali podatkowej, czyli 12 i 32 proc., do tego daninę solidarnościową w wysokości 4 proc. Gdybyśmy działali w formie spółki z o.o., zapłacilibyśmy 19-procentowy podatek i czteroprocentową daninę. Przykładowo: jeżeli sprzedajemy swoją spółkę jawną za 10 mln zł, zapłacimy 3 mln 170 tys. podatku dochodowego i 360 tys. daniny, co łącznie daje nam 3 mln 530 tys. podatku, obciążeń. Sprzedając analogiczną firmę, ale działającą w formie spółki z o.o., zapłacimy tylko 2 mln 260 tys. zł. Oszczędność na dzień dobry to 1 mln 270 tys.
Wnioski
I teraz wnioski: kiedy przekształcenie ma sens? Albo z drugiej strony: kiedy nie ma? Przekształcenie to taki grzech, z którego naprawdę trzeba się spowiadać. Za chwilę podam checklistę okoliczności, które trzeba sobie odhaczyć. Tak jak powiedziałem, to nie jest tak, że wszystkie musimy spełnić, ale im więcej tych okoliczności się pojawia, tym bardziej powinniśmy być zmotywowani, żeby podjąć kroki w kierunku przekształcenia:
- Duża skala działalności, co jest oczywiście względne, zależy od profilu, od sektora, w jakim działa firma.
- Ryzyko prowadzonej działalności gospodarczej – im większe, tym większa powinna być motywacja do przekształcenia w formę spółki z o.o.
- Jest majątek, na którym firma operuje, który to majątek można pozostawić w rękach prywatnych, dodatkowo go zabezpieczyć i skorzystać z pewnych preferencyjnych zasad opodatkowania, o czym jeszcze będę mówił w podcaście.
- Są pracownicy, co daje potencjał estońskiego CIT w spółce z o.o.
- Niewypłacane są wszystkie zyski.
- Ryczałt jest niemożliwy z różnych przyczyn – formy prawnej, np. spółki partnerskiej czy przekroczenia limitu 2 mln euro przychodów – albo ryczałt wypada słabo, tzn. mamy na tyle wysoki poziom kosztów w stosunku do przychodów, że i tak podatek liniowy czy skala podatkowa są lepsze, a w takim przypadku z reguły przekształcenie będzie się opłacać.
- Planujesz sprzedaż? Planujesz sukcesję?
- Transparentność z punktu widzenia finansowania. Czasem bank będzie tego po prostu wymagał albo będzie patrzył bardziej przychylnym okiem na firmę działającą np. w formie spółki z o.o.
Witam , Czy można zatem przekształcić się z JDG ( przychód ponad 2 mln euro ) w Sp zoo z citem estońskim i być nowym przedsiębiorstwem jako mały podatnik? Interpretacje KIS są nie do konca jasne.
Czy nowo założona spółka Zoo może skorzystać z citu estońskiego ? Jeśli tak czy docelowe „ręczne” przesunięcie całej JDG ( umowy z pracownikami / umowy zlecenia , umowy z kontrahentami ) na nowa otwarta spółkę zoo z citem estońskim nie uczyni wykluczenia z citu estońskiego ? Czy istnieje takim wypadku ryzyka naliczenia opłaty restrukturyzacyjnej? Dziękuję 🙂
Dziękuję za komentarz – wkrótce będzie specjalnie odcinek poświęcony właśnie takiemu tematowi:-)
Mi z check listy wyszło że mam myśleć o przekształceniu, choć o tym i tak myślę od dawna….
Problemow które moim zdaniem rozwiąże przekształcenie jest kilka, ale te najbardziej istotne dla mnie:
Problemem w przypadku takich małych firm jak moja jest brak umiejętności prawidłowego oszacowania jak do tego przekształcenia podejść. Na jakich aspektach się skupić. Od czego zacząć.
Sam mam firmę z ok. 1.5mln obrotów rocznie. Jeden pracownik. Duże koszty, bo mamy sprzedaż fizycznych produktów. Żyjemy z marży. Obecnie liniowka 19%. Nie zależy mi na wyciąganiu kasy z firmy. Chcę mieć dla siebie ok. 10 tys zł na rękę miesięcznie.
Chciałbym inwestować, powiększać magazyn, ale też czuć się bezpiecznie. Od czego zacząć taki proces. Na jakie aspekty patrzeć? Jak wyjmować te pieniążki tanio? . Jak nie płacić dużych podatków?
Sporo już się u Was na podkascie dowiedziałem i bardzo cieszę się że powstaje taki cykl.
Dziękuję za komentarz! O tym wszystkim opowiemy właśnie w tym cyklu:)
Moim zdaniem przy obliczaniu opłacalności nie można pomijać kwestii kosztów księgowych, bo to może być niezła pułapka.
Powód jest prosty – mając dwie porównywalne pod względem przychodów i kosztów firmy np. notujące 1 MLN zysku, możemy mieć take jedna wystawia 25 faktur miesięcznie a druga 600 (sprzedaje więcej, ale tańszych produktów / usług) i nagle koszt księgowości staje się…. ukrytym podatkiem 😀
100% racji. Mówię o tym w odcinku 90 – o tym kiedy przemyśleć 5 razy przekształcenie”:-)
[…] Spółka z o.o. dla wielu (choć nie wszystkich!) firm stanowi optymalną formę prowadzenia biznesu. O korzyściach i sposobie na zbadanie opłacalności przekształcenia opowiadałem szczegółowo w 88. Odcinku Podcastu. […]
[…] sposób można do tego dojść? Jest kilka sposobów, mówiłem już o nich w 88. odcinku podcastu, w którym to odcinku mówię o motywach, jakie powinny kierować, jakie mogą […]
[…] O tym, na co zwracać uwagę przy podejmowaniu decyzji o opłacalności przekształcania biznesu mówiłem w TYM odcinku Podcastu. […]
[…] działalności gospodarczej. Tych kryteriów jest dużo. Mówiliśmy o nich np. w 88. odcinku o tym, komu opłaci się przekształcenie jednoosobowej firmy w spółkę […]
[…] działalności gospodarczej. Tych kryteriów jest dużo. Mówiliśmy o nich np. w 88. odcinku o tym, komu opłaci się przekształcenie jednoosobowej firmy w spółkę […]