-
- jak „działa” 9% CIT w spółce z o.o. (między innymi, jakich przychodów dotyczy, a od jakich jednak zapłacisz 19% podatek)?
-
- na czym polegają dwa limity przychodów: brutto, netto i jak je liczyć?
-
- czy można coś zrobić, gdy zbliża się limit?
-
- czy dzielenie biznesu na mniejsze może „zadziałać”?
-
- jak nie stracić „małego CIT” przy przekształceniach działalności? jak to zrobić skutecznie i bezpiecznie?
-
- kiedy Estoński CIT może być ciekawą alternatywą?
Jeśli chcesz zlecić nam ustalenie, w jaki sposób optymalnie przekształcić Twoją firmę lub zlecić nam kompleksowo przeprowadzenie całego procesu – skontaktuj się z nami, wypełniając krótki formularz kontaktowy.
Do jakich przychodów zastosujesz 9% podatek?
Na początek dwa ważne zastrzeżenia. 9-procentowy CIT dotyczy oczywiście wszelkich form prowadzenia biznesu, które opierają się na spółce będącej podatnikiem CIT, czyli można z tej formy skorzystać w spółce komandytowej, komandytowo-akcyjnej, oczywiście w spółce z o.o., w spółce akcyjnej czy w prostej spółce akcyjnej. Dla pewnego uproszczenia w tym nagraniu będę mówił jednak o spółce z o.o., ale oczywiście możesz odpowiednio zastosować to do pozostałych wymienionych przed chwilą form prowadzenia biznesu.
Drugie ważne zastrzeżenie jest takie, że 9-procentowy CIT dotyczy wyłącznie przychodów operacyjnych, tzw. pozostałych przychodów. Przypomnijmy, że w podatku dochodowym od osób prawnych, w CIT, który dotyczy m.in. spółek z o.o., mamy dwa źródła przychodów: tzw. zyski kapitałowe, m.in. dywidendy, przychody ze sprzedaży papierów wartościowych, akcji, kryptowalut oraz pozostałe przychody. Przychody, które ja nazywam przychodami operacyjnymi, są po prostu przychodami z działalności gospodarczej. Wszystkie przychody, które nie są zyskami kapitałowymi, są właśnie tymi dochodami pozostałymi, przychodami pozostałymi. 9-procentowy CIT ma zastosowanie właśnie do pozostałych przychodów. Pamiętajmy jednak o tym, że jeżeli przychody naszej spółki są to w dużej części przychody z zysków kapitałowych, może się okazać, że duża część zysków będzie opodatkowana stawką 19-procentową, a nie 9-procentową.
Jak działają limity 2 mln euro?
Pewnie wiesz, że aby skorzystać z 9-procentowej stawki CIT, twoja spółka nie powinna przekraczać limitu 2 mln euro przychodów. Jest to jednak nieco bardziej złożone, tak naprawdę mówimy tutaj o dwóch limitach. Prawo podatkowe w Polsce, jak wiemy, nie może być proste, tu musi być troszeczkę pokomplikowane.
Po pierwsze mamy limit 2 mln euro przychodów netto, czyli bez VAT w bieżącym roku podatkowym. Po drugie mamy równolegle limit 2 mln euro przychodów – uwaga – ze sprzedaży i – uwaga – brutto, czyli z VAT w poprzednim roku podatkowym. Ten limit wyznacza nam tzw. status małego podatnika. Jeśli nie przekroczyliśmy w ubiegłym roku tego limitu, jesteśmy małym podatnikiem.
Żeby było oczywiście ciekawiej, bo nie możemy się nudzić, to do przeliczenia na złotówki tych limitów (przypomnę, one są wyrażone w euro) stosujemy różne kursy. Ten pierwszy limit, czyli 2 mln euro przychodów netto dla bieżącego roku, przeliczamy według średniego kursu NBP na pierwszy dzień roboczy bieżącego roku. Jeśli czytasz ten tekst w 2023 roku, to będzie to średni kurs NBP z 2 stycznia 2023 roku. Ten drugi limit, czyli 2 mln euro przychodów ze sprzedaży brutto w poprzednim roku podatkowym, przeliczamy na złotówki według średniego kursu NBP na pierwszy dzień roboczy października poprzedniego roku. Czyli dzisiaj powiedziałbym, że jest to 3 października (bo to był poniedziałek, pierwszy dzień roboczy w miesiącu) 2022 roku.
Jeszcze jedna informacja: po przeliczeniach kwoty zaokrąglamy do tysiąca złotych. Już po przeliczeniu na złotówki, jeżeli słuchasz tego w 2023 roku, mamy zatem konkretnie następujące limity złotówkowe: 9.654.000 zł przychodów ze sprzedaży brutto w poprzednim roku podatkowym, czyli w 2022 r., i 9.357.000 zł przychodów netto w bieżącym roku podatkowym.
Krótko mówiąc: aby w 2023 roku móc stosować niską, 9-procentową stawkę podatku CIT, nie mogę w 2023 roku przekroczyć przychodów netto ogółem w wysokości 9.357.000 zł oraz w 2022 roku nie powinienem był przekroczyć przychodów ze sprzedaży brutto w wysokości 9.654.000 zł.
Jakie przychody „wchodzą” do limitów?
I teraz kluczowe pytanie, jak już wejdziemy troszeczkę bardziej w szczegóły: jakie przychody wchodzą nam do tych limitów, bo to będzie bardzo istotne dla liczenia szacunków, nawet czy przekraczam te limity, czy ich nie przekraczam. Zacznijmy może od bieżącego roku. Jest tutaj mowa o limicie 2 mln euro przychodów netto. I tutaj, ponieważ nie ma żadnego dodatkowego zastrzeżenia, liczymy wszystkie przychody podatkowe, czyli nie tylko przychody ze sprzedaży, ale także przychody finansowe, przychody z odsetek, przychody z dotacji, subwencji, przychody z odszkodowań, także jeśli te przychody są zwolnione, stąd wskazuję na te przychody z dotacji.
Stąd uwaga: jeżeli twoja spółka skorzystała np. z subwencji z PFR-u i ta subwencja jest umorzona, to od tego rzeczywiście nie płacisz podatku, w związku z tym, że zaniechano poboru podatku. Ale mimo tego, że nie płacisz podatku, te przychody są twoimi przychodami, są przychodami twojej spółki, w związku z tym liczą się do tego limitu 2 mln euro przychodów na bieżący rok podatkowy.
Uwaga: do limitu przychodów liczą się także przychody z zysków kapitałowych. Mimo że same przychody z zysków kapitałowych są opodatkowane 19-procentową stawką, to wchodzą do limitu 2 mln euro, do limitu przychodów. Jeśli twoja spółka z o.o. jest wspólnikiem w spółce osobowej transparentnej podatkowo, jak np. spółka jawna, to ma z tego tytułu jakiś udział w zysku i przychody z tego udziału w zysku również będą liczyć się do tego limitu.
Z drugiej strony np. zaliczki na poczet wykonanych usług czy dostaw towaru nie będą się liczyły do limitu, ponieważ zaliczki nie stanowią przychodu. Jak zatem widzisz, wiążemy limit przychodów z przychodami podatkowymi. Na marginesie: odsetki, o których wspomniałem, będą przychodem i będą się liczyły do limitu przychodów w tym roku podatkowym, w którym zostaną faktycznie otrzymane. Samo naliczenie odsetek, jak wiemy, nie stanowi przychodu.
Popatrzmy teraz na drugi limit, czyli 2 mln euro przychodów ze sprzedaży brutto. Mamy tutaj bardzo wyraźne ograniczenie: do tego limitu wliczamy wyłącznie przychody ze sprzedaży. W interpretacjach podkreśla się, że można pomocniczo posługiwać się tutaj pojęciem sprzedaży z podatku od towarów i usług. Mówimy zatem o przychodach z tytułu świadczenia usług czy z tytułu dostawy towarów. Automatycznie nie wchodzą nam do tego limitu wspomniane wcześniej przychody z dotacji, subwencji czy różnego rodzaju przychody finansowe. Mówimy tutaj wyłącznie o sprzedaży.
Limity na przykładach
Pokażmy teraz, jak te limity działają na konkretnych przykładach liczbowych. Wyobraźmy sobie, że w 2022 roku moja spółka osiągnęła 1,7 mln euro netto przychodów ze sprzedaży. Brutto jest to 2 091 000 euro. Szacuję, że w 2023 roku moja spółka (antycypuję to trochę) osiągnie przychody w wysokości 1,6 mln euro netto plus VAT, jest to zatem 1 968 000 euro.
Co to oznacza w praktyce?
W 2023 roku płacę podatek wedle 19-procentowej stawki, bo nie jestem małym podatnikiem – przekroczyłem kwotę 2 mln euro ze sprzedaży brutto w 2022 roku.
Co się dzieje w 2024 roku? Ponieważ 2023 r. nie przekroczyłem limitu 2 mln euro ze sprzedaży brutto (mówiliśmy o tym, że przychody były niższe), to w związku z tym od początku 2024 roku mogę korzystać z 9-procentowej stawki CIT i wedle tej stawki CIT płacić zaliczki na podatek dochodowy.
Uwaga! Jeżeli w 2024 roku moje przychody ogółem netto przekroczą 2 mln euro, to wówczas w 2024 roku tracę – i to wstecznie – 9-procentowy CIT. Mam zatem podatek do dopłaty, ponieważ w zaliczkach od stycznia 2024 r. płaciłem podatek 9-procentowy, a nagle w listopadzie czy w grudniu okazuje się, że przekraczam. Muszę zatem w zeznaniu rocznym dopłacić tę różnicę.
Teraz dwa ważne zastrzeżenia. Po pierwsze dopłacam w zeznaniu rocznym, a nie natychmiast po przekroczeniu. Po drugie nie płacę z tego tytułu żadnych odsetek od zaległości podatkowych, po prostu dopłacam tę różnicę.
Podatkowy miecz Damoklesa
Niestety te limity i stawka 9-19 proc. działają na zasadzie tzw. progresji globalnej. Oznacza to, że jeżeli przekroczę np. w grudniu ten limit 2 mln euro przychodów netto chociażby o 1, 2 czy 3 tys. zł (może to być po prostu jakaś jedna sprzedaż), to płacę wyższy podatek nie od tej nadwyżki, tak jak jesteśmy przyzwyczajeni w tzw. progresji odcinkowej (w podatku dochodowym od osób fizycznych, kiedy przekraczam próg podatkowy 120 tys. zł, płacę 32 proc. od nadwyżki), ale – uwaga – płacę 19-procentowy podatek od całości mojego przychodu.
Bardzo niesprawiedliwe rozwiązanie, które tak naprawdę pod koniec roku powstrzymuje wiele firm przed rozwijaniem sprzedaży i powstrzymuje przed rozwojem, właśnie po to, żeby nie wpaść w ten wyższy podatek. Bo tak naprawdę te parę, paręnaście czy nawet parędziesiąt tysięcy złotych dalszego przychodu będzie de facto oznaczało niższe zyski netto po opodatkowaniu.
Sposoby na limity?
W ten sposób dochodzimy do pytania o to, co możesz z tym zrobić, jeżeli widzisz, że twoja spółka zbliża się do osiągnięcia tego limitu. Możesz powstrzymać się od sprzedaży – to jest jakieś rozwiązanie, natomiast mało prorozwojowe. Możesz spróbować dogadać się z kontrahentem co do tego, żeby tak ukształtować np. jakiś kontrakt, żeby przychód z części wykonania tego kontraktu czy z całości powstał już w kolejnym roku podatkowym. Jeżeli mówimy o niewielkich przekroczeniach, to być może jest to do zrobienia.
Pytanie, czy możesz np. przyspieszyć jakieś inwestycje, żeby zwiększyć koszty? Możesz, tylko nic ci to nie da. Pamiętajmy, że mówimy tutaj o limicie przychodów, czyli de facto limicie sprzedaży, a nie limicie dochodów. W związku z tym ta kosztowość nie ma znaczenia, może się nawet okazać, że jesteś na stracie podatkowej, a limit podatkowy, limit przychodów się zwiększa czy jest przekraczany.
Oczywiście, jeżeli zwiększysz koszty, to automatycznie zmniejsza się dochód do opodatkowania. W związku z tym różnica między 9- a 19-procentowym podatkiem ma mniejsze znaczenie, przynajmniej w bieżącym roku podatkowym. Jeżeli więc wygenerujesz stratę, nie ma w ogóle żadnego podatku, to ta różnica nie ma żadnego znaczenia. Może mieć znaczenie dla kolejnego roku podatkowego, kiedy wyniki twojej firmy będą lepsze. Wtedy to, czy tamten podatek jest płacony w stawce 9 czy 19 proc. ma faktycznie znaczenie.
To może podzielę swój biznes tak, żeby mieć np. dwie spółki albo jedną spółkę z o.o. i jakąś inną formę prowadzenia biznesu, tak żeby automatycznie spadły mi przychody. Jest to niezłe rozwiązanie, ale:
-
- Jeśli zrobi się to w odpowiedni sposób – za chwilę o tym powiem.
-
- Jeśli nie ma to sztucznego charakteru, czyli w najprostszym układzie wtedy, kiedy mam w ramach jednej spółki de facto jakieś dwie linie biznesowe i jedną linię wyłączam do innej formy prowadzenia działalności.
Może się nawet okazać, że to będzie skuteczne z innych względów. Jeżeli przykładowo w moim biznesie zajmuję się ryzykowną działalnością produkcyjną i jednocześnie mało ryzykowną działalnością, taką jak np. wynajem lokali mieszkalnych, to mogę pomyśleć o tym, żeby wynajem w odpowiedni sposób przenieść do np. spółki jawnej, żeby nie cierpieć z powodu podwójnego opodatkowania i konsumować na bieżąco dochody z tytułu wynajmu. To mogą być moje dochody na życie czy jakaś forma mojej emerytury. Jeżeli jednak będziesz sztucznie działać, czyli jednorodna działalność produkcyjna będzie po prostu podzielona na jakieś dwie spółki, powinieneś liczyć się z ryzykiem zakwestionowania takiego działania na gruncie klauzuli ogólnej przeciwko unikaniu opodatkowania.
Pułapki – kiedy stracisz 9% CIT?
Jakie są pułapki, czyli kiedy możesz stracić mały CIT?
Generalnie nie będę omawiał bardzo szczegółowo wszystkich przypadków, ale tak ograniczając się do najczęściej spotykanych w praktyce (mówimy tu przede wszystkim o czynnościach przekształceniowych, o reorganizacji biznesu) po pierwsze wskazałbym właśnie przekształcenia: jednoosobowej działalności w spółkę z o.o., spółki cywilnej, spółki jawnej, partnerskiej w spółkę z o.o. Powstałe właśnie z takiego przekształcenia spółki z o.o. nie mogą skorzystać z małego CIT. To wyłączenie jest ograniczone czasowo, czyli nie mogę skorzystać w roku podatkowym po przekształceniu i w kolejnym roku podatkowym, czyli już później, jeśli jestem małą spółką, mogę wrócić, czy mogę zacząć korzystać z niskiego CIT.
Co ciekawe, przekształcenie spółki, która jest podatnikiem CIT w inną spółkę, która jest podatnikiem CIT, małego CIT nie pozbawia. Jeżeli zatem przekształcasz spółkę komandytową czy komandytowo-akcyjną w spółkę z o.o., małego CIT nie stracisz.
Co ciekawe, jeżeli jesteś spółką jawną, to jest to bardzo prosty sposób na to, żeby się przekształcić w spółkę z o.o. bez utraty małego CIT. Spółka jawna może pod pewnymi warunkami stać się podatnikiem CIT – jeżeli przystąpi do niej wspólnik, który nie jest osobą fizyczną, czyli np. jakaś tam inna spółka z o.o. i w odpowiednim terminie nie zgłosimy faktu nowego składu wspólników na odpowiednim formularzu CIT-15J, to automatycznie stajemy się wtedy podatnikiem CIT i przekształcenie takiego podmiotu nie pozbawi tak powstałej spółki z o.o. małego CIT.
Jeżeli masz np. jednoosobową działalność gospodarczą i wniesiesz aportem do spółki z o.o. swoje przedsiębiorstwo., zorganizowaną część przedsiębiorstwa czy składniki majątkowe majątku przedsiębiorstwa, należące do majątku przedsiębiorstwa, o wartości większej niż 10 tys. euro, również ta spółka z o.o., którą założyłeś, w roku założenia oraz w kolejnym roku podatkowym nie może skorzystać z niskiego CIT. Na marginesie: co do zasady są tutaj pewne wyjątki, ale to zostawmy. Jeżeli wnoszę aportem do spółki np. lokal prywatny, czyli składnik majątku, który nie był składnikiem mojego przedsiębiorstwa, był wynajmowany prywatnie, to spółka nie powinna stracić małego CIT.
Powiedzmy sobie o jeszcze jednym wyłączeniu: spółka z o.o. powstała z połączenia czy w szczególności z podziału również przez dwa lata nie skorzysta z małego CIT. Chodzi o zapobieganie sytuacjom, w których sztucznie dzielisz jedną spółkę na dwie spółki z o.o. Spółki powstałe w wyniku podziału przez dwa lata nie skorzystają z małego CIT, nawet jeśli nie przekraczają limitów obrotów, limitów przychodów. Co ciekawe, tu również jest pewien wyjątek. Połączenie przez przejęcie innej spółki nie powinno pozbawiać małego CIT. Czyli jeżeli masz spółkę jawną, możesz założyć spółkę z o.o., ta spółka korzysta z małego CIT i przejmuje spółkę jawną, łączy się z tą spółką jawną przez przejęcie. W związku z tym ona nie powstaje, bo już była i może moim zdaniem korzystać z małego CIT.
Skrócić dwa lata do 13 miesięcy
Mówiłem o tym, że strata małego CIT nie jest definitywna, tylko dotyczy dwóch lat. To od razu prowadzi do wniosku, że jeżeli wstępnie myślisz o rozwoju swojego biznesu, masz spółkę jawną czy jednoosobową działalność gospodarczą, po pierwsze rozważ założenie spółki z o.o., ponieważ jeżeli będziesz w pewnym momencie chciał czy chciała wnieść aportem swoją firmę, swoje przedsiębiorstwo do spółki z o.o., to dobrze, żeby ten okres karencji już biegł.
Przykładowo, jeżeli w 2023 roku, np. w listopadzie postanowię założyć spółkę z o.o., mogę wybrać – i do tego bardzo zachęcam – skrócony rok obrotowy, tak żeby on się skończył od razu w grudniu. Dzięki temu już w grudniu mam zaliczony pierwszy rok, w 2024 roku zaliczę sobie drugi rok i albo wniosę moją firmę aportem w 2025 roku i w ogóle zapomnę o ograniczeniach i wyłączeniach małego CIT, albo wniosę ją od razu, np. w grudniu czy styczniu, i będę mieć de facto tylko rok wyłączenia z małego CIT.
Dodatkowo w praktyce, może to nie mieć znaczenia, bo jeżeli nowa firma dopiero powstaje, inwestuje i ma koszty, to może się okazać, że ze względu na wysokie koszty na początku prowadzenia biznesu de facto dochód będzie na tyle niski (o tym już dzisiaj mówiłem), że różnica między stawką 9 a 19 procent będzie właściwie symboliczna. Warto zatem tę spółkę założyć jak najwcześniej, a na pewno przed zakończeniem roku kalendarzowego, tak żeby móc wybrać skrócony rok podatkowy.
Możesz również po prostu założyć spółkę z o.o. i ją zawiesić, i kiedyś wykorzystać. Taka spółka będzie bardzo cenna. Pojawiają się pewne interpretacje, że to nie zadziała, czyli że zawieszenie tej spółki niejako zawiesza okres karencji. Ja się z tym jednak nie zgadzam. Uważam, że taka wykładnia organów podatkowych nie znajduje żadnego uzasadnienia w przepisach podatkowych.
Jakie są inne sposoby na uniknięcie utraty 9-procentowego CIT?
Najpopularniejszym rozwiązaniem jest po prostu założenie nowej spółki z o.o. i niewnoszenie tam firmy aportem, tylko przenoszenie biznesu – jak ja to czasem mówię – „na piechotę”, pomału, po kolei i wygaszanie tej działalności gospodarczej. To rozwiązanie ma dwie wady. Po pierwsze w części przypadków jest niemożliwe, jeżeli firma, jednoosobowa działalność gospodarcza jest związana dotacjami w toku, ma wielu pracowników, ma kontrakty długoterminowe, ma jakieś leasingi i kredyty, których nie można przenieść, czyli jeżeli są ścisłe przeszkody prawne, żeby przenieść, zamknąć firmę i otworzyć ją na nowo.
Pamiętajmy również o tym, że możemy mieć towar w magazynie. Tutaj przy likwidacji działalności może się pojawić VAT, podatek dochodowy – mogą być tego rodzaju problemy. Oczywiście towar można sprzedać, ale powstanie również problem z cash flow, ponieważ trzeba będzie od tego towaru zapłacić VAT. On będzie do odliczenia w nowej spółce, ale to może też trwać. Operacyjnie takie działanie jest więc trudne albo bardzo trudne.
Po drugie jest tutaj problem niedoceniany w Polsce, problem z tym, że jeżeli zakładam nową spółkę i przenoszę do niej firmę, to na gruncie przepisów o cenach transferowych ta spółka powinna mi za to zapłacić. Zasada jest taka, że powinno się rozliczać ze swoją spółką na zasadach rynkowych. Czy gdybym ja założył gołą spółkę z o.o. i poprosił was o to, żebyście oddali mi swój biznes do tej spółki z o.o., czy nie oczekiwalibyście przypadkiem za to jakiejś zapłaty?
Tę zapłatę, to wynagrodzenie określamy mianem tzw. exit fee.
Jest to kwota, którą należy jakoś oszacować, wyliczyć i która należy się właścicielowi takiej jednoosobowej działalności za to, że przeniósł działalność do spółki z o.o. Oczywiście nie mówię tu o przeniesieniu aportem, nie mówię tu o przekształceniu. Mówię tu o takim partyzanckim trochę przeniesieniu biznesu „na piechotę”. Powiedziałbym nawet, że to może być ciekawe i bardzo korzystne podatkowo, bo nagle otrzymujemy świadczenie, które może być przecież rozłożone na raty, ze spółki z o.o. do tej jednoosobowej działalności gospodarczej, czyli mamy kolejny sposób na transfer zysku ze spółki do wspólnika. Problem polega na tym, że jest to jeszcze niezbyt popularne w Polsce i obawiam się, że organy podatkowe mogłyby zakwestionować zaliczenie do kosztów w spółce np. takiej opłaty, takiego exit fee czy wysokość tej kwoty. Z drugiej strony, jeśli tego nie zrobimy, to możemy narazić się na zarzut, że zaniżyliśmy nasze przychody, nie wykazaliśmy w ogóle naszych przychodów z tytułu exit fee. Może być tu również problem z cenami transferowymi. Czy zadziałam tak czy tak, to pewne ryzyko pozostanie.
Inne rozwiązania
Mogę również sprzedać mojej spółce przedsiębiorstwo albo zorganizowaną część przedsiębiorstwa. Unikam wtedy problemów z zakresu VAT-u i części problemów prawnych. Będzie to generowało jakąś kwotę do zapłaty ze strony spółki, która kupuje tę zorganizowaną część przedsiębiorstwa czy przedsiębiorstwo. Można to oczywiście porozkładać również na raty. Może być potencjalnie ryzyko w takim scenariuszu z punktu widzenia klauzuli ogólnej przeciwko unikaniu opodatkowania.
Można sobie również wyobrazić dzierżawę przedsiębiorstwa – ryzyko jak wyżej. Można również kupić już założoną przed dwoma laty spółkę z o.o., czyli taką spółkę, która jest niejako po okresie karencji. Mówiłem o tym, że warto założyć taką spółkę, można ją również kupić. Tu problematyczne może być bezpieczeństwo, bo nie wiemy, co w tej spółce się działo. Jest również pytanie o to, czy to nie jest sztuczne działanie? Czy gdyby nie korzyści podatkowe, to zdecydowalibyśmy się na zakup takiej spółki od kogoś? W sytuacji, w której tak łatwo i szybko można założyć gołą spółkę, nową spółkę z o.o., myślę, że byłoby problematyczne, aby uzasadnić, dlaczego akurat kupiliśmy od kogoś taką już istniejącą spółkę z o.o.
Pamiętaj, że zawsze alternatywą będzie estoński CIT. Dlaczego? Jeśli chodzi o estoński CIT, tam również mamy niską i wysoką stawkę podatkową, odpowiednio 10 i 20 proc. Możesz tam skorzystać z niskiej, 10-procentowej stawki również wtedy, kiedy spółka powstaje z przekształcenia np. jednoosobowej działalności, spółki cywilnej, jawnej, partnerskiej. W pewnych przypadkach również, o tym też jeszcze bliżej powiem, nawet kiedy jednoosobowa działalność gospodarcza wnosi przedsiębiorstwo aportem.
Wniosek jest taki, że jeżeli z różnych względów musisz się przekształcić albo wnieść przedsiębiorstwo aportem, rozważ estoński CIT. Będzie to często bardzo korzystne rozwiązanie. Oczywiście musisz spełniać warunki do estońskiego CIT, w szczególności warunek zatrudnienia.
Wnioski końcowe
Jak widać, 9-procentowy CIT to bardzo ciekawe rozwiązanie.
Trzeba tylko:
-
- pilnować przekroczenia przychodów,
-
- wiedzieć, co wlicza się do którego limitu,
-
- pamiętać o tym, że to są zupełnie różne limity,
-
- uważać przy reorganizacjach, przekształceniach,
-
- zrobić to z głową i dobrze zaplanować,
-
- mieć w tyle głowy to, że estoński CIT może być tutaj rozwiązaniem pewnych problemów i dylematów,
-
- uważać na sztuczność przy podziałach biznesu.
Często dobrze jest ten podział zaplanować wcześniej, tak żeby nie było to motywowane ucieczką z wyłączenia małego CIT – przekraczamy limity i wtedy się dzielimy. Najlepiej w ogóle z góry przewidzieć, że określona linia biznesowa będzie w innym podmiocie. Oczywiście nie zachęcam do tego, żeby startować z jakimś projektem, który jeszcze jest niepewny biznesowo, od razu w nowej spółce. Odpowiednio wcześniej to wydzielić będzie na pewno prościej, taniej podatkowo i bardziej bezpiecznie z punktu widzenia ewentualnych zarzutów, że robimy takie podziały pod unikanie opodatkowania, pod unikanie wpadnięcia w wyższą stawkę CIT.
Świetny materiał bardzo przydatny. Bardzo dziękuję
Interesuje mnie również limit małego podatnika po przekształceniu spółki komandytowej w spółkę z o.o. w trakcie roku podatkowego. Jak się ma limit małego podatnika w takim przypadku.
Przy przekształceniu sp.k. w sp. z o.o. dochodzi do skrócenia roku podatkowego (bowiem zamykane są księgi), a zatem należałoby spojrzeć na poprzedni (skrócony) rok podatkowy: w sytuacji przekształcenia Wnioskodawcy w Sp. z o.o., które stało się skuteczne (zostało wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego) w dniu 1 czerwca 2021 r. Wnioskodawca może być uznany za małego podatnika, jeżeli wartość przychodów ze sprzedaży (wraz z kwotą podatku VAT) za rok podatkowy obejmujący okres od 1 maja 2021 r. do dnia przekształcenia nie przekroczyła wyrażonej w złotych kwoty odpowiadającej równowartości 2.000.000 euro. (0111-KDIB1-1.4010.662.2021.2.MF)
A CO PANA ZADANIEM W PRZYPADKU GDY PODZIAŁ NASTĘPUJE W 2024 ROKU NA PODSTAWIE ART. 529 § 1 PKT 4 KSH PRZEZ PRZENIESIENIE CZĘŚCI MAJĄTKU SPÓŁKI „A” SP. Z O.O. (JAKO SPÓŁKI DZIELONEJ) NA SPÓŁKĘ B” Z O.O. (JAKO SPÓŁKĘ PRZEJMUJĄCĄ) W ZWIĄZKU Z NABYCIEM PRZEZ SPÓŁKĘ PRZEJMUJĄCĄ ZORGANIZOWANEJ CZĘŚCI PRZEDSIĘBIORSTWA SPÓŁKI DZIELONEJ. CZY SPÓŁKA „B” MA PRAWO DO STAWKI CIT 9% W 2024 ROKU??? PS. MOIM ZDANIE TAK.
Jeśli spółka B nie została utworzona wskutek podziału, to wydaje się, że ma prawo do stawki 9% CIT (jeśli spełnia pozostałe warunki). Potwierdzeniem może być interpretacja o sygn. 0111-KDIB1-3.4010.480.2019.2.BM.
A czy mógłby mi Pan podpowiedzieć, czy w przypadku gdy spółka z o.o. ( mała spółka) jest komplementariuszem spółki komandytowej, to czy może płacić 9% podatek CIT, czy musi stosować podatek CIT w wysokości 19% czyli taki jak płaci spółka komandytowa ? Spółki nie należą do Podatkowej Grupy Kapitałowej.
Sam fakt bycia komplementariuszem w SPK nie wyklucza 9% CIT.
Czy sp. z o.o. byłaby dobrym rozwiązaniem do inwestycji kapitałowych? Rozumiem, że w takim przypadku podatek zawsze wynosi 19%?
Wszystko zależy od okoliczności. Na pewno nie powiedziałbym, że w typowej sytuacji spółka z o.o. będzie dawała jakieś szczególne przewagi nad opodatkowaniem prywatnych inwestycji (również 19%).