Dlaczego spółka komandytowo-akcyjna nie jest „lekiem na całe zło” Polskiego Ładu?

Spis treści

Szumna promocja SKA

W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej (przede wszystkim na YouTube) pojawiły się głosy o zaletach spółki komandytowo-akcyjnej. Z niektórych wypowiedzi można odnieść wrażenie, że jest to idealna forma „ucieczki” przed Polskim Ładem.

Eldorado. 

Doświadczenie nauczyło mnie, że nie istnieje coś takiego jak „magiczna” formuła ucieczki przed Polskim Ładem. To, co dla jednego będzie wybawieniem, dla innego będzie katastrofą.

Kluczem jest zrozumienie plusów i minusów danego rozwiązania i wybór optymalnej – w danej sytuacji – ścieżki działania (indywidualizacja!).

Gardens logo

Jeśli chcesz zlecić nam ustalenie, w jaki sposób optymalnie przekształcić Twoją firmę lub zlecić nam kompleksowo przeprowadzenie całego procesu – skontaktuj się z nami, wypełniając krótki formularz kontaktowy.

Tak, SKA to niskie podatko-składki…

Zacznijmy od jasnych stron spółki komandytowo-akcyjnej w Polskim Ładzie. Z podatkowo-składkowego punktu widzenia można je podsumować w kilku punktach:

  • niski – ok. 17,3 % podatek dla komplementariusza (po zastosowaniu mechanizmu odliczenia CIT spółki od PIT od wypłat zysku komplementariusza – dla „małych” podatników, dla pozostałych spółek efektywne opodatkowanie komplementariusza wyniesie 19%);
  • brak składek na ZUS;
  • brak składki zdrowotnej (pamiętaj tylko ubezpieczyć się dobrowolnie albo jako członek rodziny!);
  • brak daniny solidarnościowej;
  • możliwość dodatkowego obniżenia łącznych obciążeń poprzez wypłatę wynagrodzenia za zarządzanie komplementariuszowi, który korzysta z kwoty wolnej od podatku (kilka tys. zł rocznie).

Wygląda dobrze, prawda?

I to wszystko prawda, ale popatrzmy na to, czego Ci nie mówią:).


Wysokość podatko-składek to nie wszystko!

Miło jest zapłacić mniej (albo nie zapłacić wcale) podatku czy składki społecznej lub zdrowotnej. Wybierając określoną formę prowadzenia działalności, trzeba jednak wziąć pod uwagę też inne czynniki. A tu już może nie być tak kolorowo.

W punktach, po kolei:


1. Koszt pełnej księgowości SKA

Jeśli „przechodzisz” na SKA z jednoosobowej działalności gospodarczej rozliczającej się na księdze przychodów i rozchodów (albo ryczałtem), to weź pod uwagę znaczny wzrost kosztów obsługi księgowej.

Mogą to być istotne stawki (oczywiście, znajdziesz na rynku oferty na niskie stawki wynagrodzeń, ale podchodziłbym do nich bardzo ostrożnie).

2. Pełna odpowiedzialność komplementariusza za zobowiązania spółki

To oczywiście wada SKA w stosunku do sp. z o.o.

Względem jednoosobowej działalności gospodarczej, spółki cywilnej, jawnej czy komandytowej („klasycznej”, nie „odwróconej”) pozycja komplementariusza jest – zasadniczo – zbliżona do sytuacji jednoosobowego przedsiębiorcy, wspólnika spółki cywilnej, jawnej czy komplementariusza w spółce komandytowej.

Weź to jednak pod uwagę – spółka komandytowo-akcyjna nie zapewni Ci bezpieczeństwa, jeśli jesteś komplementariuszem w takim podmiocie.

3. Ryzyko związane z wypłatami zaliczek w ciągu roku

Mimo, że komplementariusz ostatecznie zapłaci te 17,3% podatku w „małej” spółce (w ostatecznym rozliczeniu – po zakończeniu roku podatkowego), to już z zachowaniem tej stawki podatku w trakcie roku mogą być problemy.

Jeśli potrzebujesz ze spółki pieniędzy „na życie” – to weź pod uwagę, że organy podatkowe uważają (zob. np. interpretację Dyrektora KIS z 19 kwietnia 2021 r. – 0115-KDIT1.4011.61.2021.1.MR), że odliczenie CIT spółki nie jest możliwe w trakcie roku podatkowego (inaczej twierdzą sądy administracyjne, które stoją na stanowisku, że wypłata zaliczek na poczet zysku komplementariusza w ciągu roku w ogóle nie podlega opodatkowaniu – aż do zakończenia roku – mówiłem o tym w TYM odcinku podcastu).

Jeśli potrzebujesz pieniędzy w ciągu roku, to przygotuj się albo na podjęcie ryzyka, albo na spór z organem ewentualnie na wieloletnią batalię sądową (jeśli zdecydujesz się na wystąpienie z wnioskiem o wydanie interpretacji).

4. Odliczenie dla komplementariusza-akcjonariusza

Mechanizm odliczenia „działa” na pewno dla zysku wypłacanego komplementariuszowi. Jeśli chodzi o zysk wypłacany akcjonariuszowi – nie wiadomo. Moim zdaniem nadal przysługuje akcjonariuszowi, który jest jednocześnie komplementariuszem.

Art. 30a ust. 6a ustawy o PIT odnosi się do przychodów uzyskiwanych przez komplementariusza, więc odnosi się także do komplementariusza, który jest akcjonariuszem. Co więcej fakt pełnienia roli akcjonariusza SKA nie powoduje ograniczenia osobistej odpowiedzialności komplementariusza za zobowiązania spółki, co uzasadnia przyznanie prawa do odliczenia bez ograniczeń.

Zryczałtowany podatek, obliczony zgodnie z ust. 1 pkt 4, od przychodów uzyskiwanych przez komplementariusza z tytułu udziału w zyskach spółki, o której mowa w art. 5a pkt 28 lit. c, pomniejsza się o kwotę odpowiadającą iloczynowi procentowego udziału komplementariusza w zysku tej spółki i podatku należnego od dochodu tej spółki, obliczonego zgodnie z art. 19 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, za rok podatkowy, z którego przychód z tytułu udziału w zysku został uzyskany.

Sprawa nie jest jednak oczywista.

Stąd też każdy kolejny procent zysku więcej dla akcjonariusza oznacza obniżenie opłacalności SKA (a nie zawsze można w pełni kształtować ten poziom – zob. pkt 5).

5. Wątpliwości dotyczące przekształceń spółek cywilnych i jawnych

Jeśli „wchodzisz” w SKA poprzez przekształcenie spółki cywilnej bądź jawnej nie do końca wiadomo, w jaki sposób alokować majątek tych spółek na odpowiednie kapitały SKA (a w szczególności, ile majątku można „przeznaczyć” na stworzenie funduszu udziałowego komplementariusza – a zależy nam przecież na tym, abyś jako komplementariusz miał jak najwyższy udział w zysku – patrz pkt 4; prawdopodobnie kapitał podstawowy spółki przekształcanej powinien stać się kapitałem akcyjnym); pamiętaj też że w roku przekształcenia oraz w roku kolejnym SKA zapłaci 19% CIT (co da komplementariuszowi efektywnie 19% – ale bezpiecznie – dopiero po zakończeniu roku podatkowego – patrz pkt 3 – wypłata zaliczek na poczet zysku może być zatem bolesna – 19% + 19%!)

6. Jak w ogóle z jednoosobowej działalności stać się SKA?

Najprościej poprzez aport, ale wtedy tracisz niski 9% CIT (a w konsekwencji łączne 17,3% podatku komplementariusza) w roku powstania spółki oraz roku kolejnym (efektywnie komplementariusz zapłaci 19%) – patrz pkt 5.

Jeśli dla Twojej firmy (zezwolenia, koncesje, projekty unijne, kontrakty z kluczowymi kontrahentami itd.) potrzebna jest sukcesja prawna, wówczas musisz przekształcić się w sp. z o.o., a następnie w SKA.

7. Koszt rejestru akcjonariuszy

SKA ma obowiązek prowadzenia takiego rejestru. Tu cenniki są różne, ale zwróć uwagę na rzetelność firmy prowadzącej taki rejestr (w szczególności, czy posiada stosowne uprawnienia); co chwile można przeczytać o ostrzeżeniach KNF i UOKiK o firmach prowadzących bez zezwolenia regulowaną działalność finansową.

8. Czynności w formie aktu notarialnego

Wiele działań podejmowanych w ramach działalności prowadzonej przez SKA wymaga formy aktu notarialnego – w szczególności weź pod uwagę czynność zatwierdzenia sprawozdania finansowego (od kilkuset zł) – oczywiście to sprawozdanie ktoś też musi sporządzić (patrz pkt 1).

9. Konieczność wypłacenia zysku komplementariusza w ciągu 5 lat

Aby skorzystać z odliczenia CIT od podatku komplementariusza zysk spółki powinien być wypłacony w ciągu pięciu lat (licząc od końca roku podatkowego następującego po roku, w którym zysk spółki został osiągnięty).

Jeśli wypłacasz sobie cały zysk na bieżąco – nie jest to żadnym problemem – jeśli jednak część zysku reinwestujesz (np. trzymasz go w towarze) – może okazać się, że odliczenie CIT nie będzie Ci przysługiwać (w całości bądź w części – i w ten sposób nie uzyskasz „magicznego” 17,3%, a podatek wyniesie jednak więcej).

10. Opodatkowanie PCC

Zarówno przy przekształceniu jak i przy aporcie zapłacisz podatek od czynności cywilnoprawnych (z pewnymi wątpliwościami, czy jest to 0,5% od wartości majątku przedsiębiorstwa czy też 0,5% od kapitału akcyjnego). 

11. Wątpliwości dotyczące jednoosobowej SKA

Generalnie przyjmuje się, że możliwe jest funkcjonowanie jednoosobowej SKA (czyli spółki, w której jedyny komplementariusz jest jednocześnie akcjonariuszem) – z czym się zgadzam; są jednak głosy, że taka konstrukcja możliwa jest tylko tymczasowo.

12. Trudności w uzyskaniu finansowania

Doradcy kredytowi alarmują, że SKA jest na tyle „egzotyczną” strukturą, że banki odmawiają finansowania tego rodzaju podmiotom (w szczególności małym firmom prowadzonym w formie SKA) – zobacz TUTAJ.

13. Strona internetowa spółki

Spółka komandytowo-akcyjna powinna prowadzić stronę internetową dla komunikacji z akcjonariuszami – detal, ale kolejny obowiązek (i być może koszty) – adres takiej strony trzeba też zgłosić do KRS.

14. Ryzyko zakwestionowania zmiany formy prawnej na podstawie przepisów ogólnej klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania (GAAR)

Takie ryzyko istnieje, choć raczej tylko w przypadku zmiany formy prowadzenia działalności z jednoosobowej DG na SKA – zyskuję te 1,7% oszczędności na podatku dochodowym oraz – w niektórych przypadkach – na daninie solidarnościowej. W części przypadków korzyść będzie na tyle niewielka, że uzasadnienie gospodarcze („niepodatkowe”) takiej operacji będzie na tyle mocne, aby wykluczyć GAAR.

W tym układzie zyskuję także na składkach ZUS oraz składce zdrowotnej, ale do tych świadczeń nie stosuje się klauzuli GAAR.

W razie przekształcenia spółki komandytowej w SKA zyskujemy tylko na składce zdrowotnej i ewentualnie na ZUS. Analogicznie jak w przypadku przejścia z JDG na SKA (zob. wyżej) nie może to być podstawą zastosowania klauzuli GAAR.

W przypadku przekształcenia sp. z o.o w SKA zyskujemy wprawdzie na eliminacji podwójnego opodatkowania, ale tracimy „ochronę” przed odpowiedzialnością osobistą wspólnika. Takie działanie – w mojej ocenie – nie może być zatem uznane za „sprzeczne z przedmiotem lub celem ustawy podatkowej lub jej przepisu” – mówiłem o tego rodzaju sytuacjach szczegółowo w TYM odcinku podcastu.

Na koniec dwa argumenty „niekwantyfikowalne”.

„Egzotyka” spółki komandytowo-akcyjnej jako takiej może – na różnych etapach „życia” takiej spółki (przekształcenie, powołanie – niemożliwe przez Internet – funkcjonowanie, likwidacja) wiązać się z większymi kosztami obsługi prawnej czy księgowej – przynajmniej dopóki ta forma prawna nie nabierze większej popularności.

Właściciel powinien też mieć świadomość, że występuje w podwójnej roli – akcjonariusza i komplementariusza – trzeba się tego nauczyć.

No i na koniec – nie można wykluczyć, że większa popularność SKA spowoduje szybką nowelizację ustaw „składkowych”, które obciążą wspólników takich spółek (bądź przynajmniej komplementariuszy) składkami na ZUS oraz składką zdrowotną. W przeciwieństwie do regulacji podatkowych – zmiany w tym zakresie mogą wejść w życie w trakcie roku (moim zdaniem – nie powinno tak być – szczególnie w odniesieniu do składki zdrowotnej liczonej „po nowemu”, ale póki co, taka jest praktyka).

Oczywiście – zawsze jest takie ryzyko i gdyby SKA dawała potężne oszczędności – nadal mogłoby to się opłacać. Gdy jednak – w Twoim przypadku – korzyść okaże się niewielka – rozważ, czy ma to sens.

A może „odwrócona” spółka komandytowa?

Myśląc o SKA nie trać z oczu zalet spółki komandytowej. Jeśli wybierzesz wariant „odwróconej” spółki komandytowej (czyli spółki, w ramach której komplementariusz posiada większość udziału w zyskach) zyskujesz większość zalet SKA przy minimalizacji jej wad. 

W punktach:

  • komplementariusz płaci ok. 17,3% (przy „małej” spółce komandytowej)
  • brak daniny solidarnościowej
  • z drugiej strony jest ZUS (ale jeśli komplementariusz posiada inną działalność gospodarczą, spółkę jawną czy cywilną, pracuje na etacie – ZUS może nie wystąpić)
  • jest składka zdrowotna – ale tylko ok. 530 zł miesięcznie
  • brak kosztów prowadzenia rejestru akcjonariuszy, brak wymogu posiadania strony internetowej
  • konstrukcja „oswojona” przez księgowych, prawników oraz banki (!)

Przewaga SKA nad odwróconą spółką komandytową sprowadza się w zasadzie do braku ZUS i składki zdrowotnej (liczonej – przypominam – i tak ryczałtowo w spółce komandytowej). Dla większych firm – są to kwoty pomijalne (szczególnie, że oszczędność na składce zdrowotnej zje przynajmniej w części koszt rejestru akcjonariuszy, zatwierdzenia sprawozdania finansowego czy – być może – koszt księgowości czy obsługi prawnej).

Nie zmienia to faktu, ze spółka komandytowa dla niewielkiej firmy będzie nadal miała – niewielki sens.

No to co dla mniejszych firm? 

No właśnie, tutaj przecież każda złotówka oszczędności się liczy. 

Wyraźnie to jednak powiedzmy – wybór SKA dla mikroprzedsiębiorcy, prowadzącego niewielką, jednoosobową działalność gospodarczą, to często „strzelanie z armaty do wróbla”. Tutaj koszty założenia oraz funkcjonowania takiej struktury (bezpośrednio finansowe oraz niefinansowe) są w większości przypadków zdecydowanie wyższe niż korzyści podatkowe. Piszę o tym bardzo wyraźnie, bo w ostatnich dniach spotkać się można z dylematami niewielkich przedsiębiorców (często tzw. samozatrudnionych!) pt. „a może spółka komandytowo-akcyjna”.

Wnioski – dla kogo w takim razie jest, a dla kogo nie jest – SKA?

Tak jak napisałem we wstępie: nie da się w sposób generalny, na 100% potwierdzić albo wykluczyć, czy dana forma prowadzenia działalności czy forma opodatkowania jest „dobra” albo „zła” dla danej grupy przedsiębiorców. W dużym uproszczeniu jednak, mocno generalizując, trzeba powiedzieć, że:

  • dla mikroprzedsiębiorców – najczęściej optymalny będzie ryczałt, skala podatkowa, a może nawet i podatek liniowy (zależnie od poziomu kosztów / dochodu);
  • dla większych przedsiębiorstw zatrudniających pracowników – często estoński CIT (przy okazji pozwalający np. w spółce z o.o. na ograniczenie odpowiedzialności!);
  • dla większych przedsiębiorstw niezatrudniających pracowników (albo nie kwalifikujących się do estońskiego CIT z innych powodów – np. rozliczających ulgę B+R czy pomoc w zakresie strefy ekonomicznej) – być może „odwrócona” spółka komandytowa (jeśli wyłączenie odpowiedzialności nie jest istotne) – a może właśnie SKA – choć dla większych firm oszczędność na ZUS / składce zdrowotnej nie będzie warta zachodu.

No więc dla kogo SKA?

Chcę być dobrze zrozumiany – SKA jest bardzo ciekawym rozwiązaniem i bardzo atrakcyjnym, ale – moim zdaniem – dla wąskiej grupy przedsiębiorców. Wysokie przychody, wysokie koszty, brak nacisku na ograniczenie odpowiedzialności biznesu, nastawienie na wypłacanie dużych kwot zysku.

Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka
Agnieszka
2 lat temu

Super

Łukasz
2 lat temu

Świetny tekst, temat wyczerpany, a nie pokazany tylko z jednej strony – przyznaję, że słyszałem do tej pory o samych zaletach spółek ska, tymczasem wnioski płynące z artykułu sprowadzają nieco na ziemię 🙂

Zygmunt
Zygmunt
2 lat temu

W pełni podzielam pogląd w tym temacie, albowiem form działalności określonych w KSH nie bez powodu jest kilka ( jeżeli chodzi o spółki osobowe) . Każda z nich znalazła się w KSH albowiem przyczyną ich powstania oraz funkcjonowania nie była składka ubezpieczenia zdrowotnego czy wysokość opodatkowania. Najgorzej zachłysnąć się filmem na YOUTUBIE w którym jest mowa tylko o plusach.

Krzysztof
Krzysztof
2 lat temu
Reply to  Zygmunt

Dzięki za tekst. Jednak wg mnie dużo 'wad’ SKA jest naciąganych. Żeby tylko coś pod prąd skoro wszyscy za SKA. I jeśli się chce można wyznaczyć/wyliczyć granice opłacalności tej formy opodatkowania. Bez tego, uważanie, że jest to opcja dla wąskiego grona ludzi jest puste.

Dawid
Dawid
2 lat temu

Ja dodałbym jeszcze jeden duży „minus” w przypadku przedsiębiorców uzyskujących dochody zwolnienie z podatku z uwagi na prowadzenie tzw. działalności strefowej. Przekształcenie SKA może i pozwoli im uniknąć 4,9% składki zdrowotnej, ale dochody z działalności strefowej, które dziś są u nich zwolnione z podatku będę ostatecznie opodatkowane stawką 19%.

Komplementariusz może odliczyć podatek dochodowy zapłacony przez SKA, ale jeśli dochody z działalności będą zwolnione na poziomie SKA (działalność strefowa), to później komplementariusz nie będzie miał już czego odliczyć na moment dystrybucji zysku z SKA – brak podatku CIT zapłaconego przez SKA. Efektywnie zatem wypłata zysku do komplementariusza będzie opodatkowana 19% podatkiem dochodowym.

Tak samo zadziała to w przypadku Sp.K.

Jestem ciekawy ilu takich przedsiębiorców da się „złapać” na SKA.

Zamienił stryjek siekierkę na kijek. 🙂

WK
WK
2 lat temu
Reply to  Michał

Gdzie widzi Pan problem przy odliczeniu estońskiego? Wydaje się, że art. 30a ust. 19 ustawy o PIT jednoznacznie określa zasady odliczenia

Michał.K
Michał.K
2 lat temu

A czy może ktoś jednoznacznie odpowiedzieć czy możliwe jest PRZEKSZTAŁCENIE jdg w ska o i załapanie się na CIT estoński + brak ZUS-u? Wiem, że wymagać to będzie aby nie była to spółka jednoosobowa, dlatego chce dobrać wspólnika. Pytam, bo w sieci krążą informację, że po przekształceniu przez 2 lata firma w takim wypadku łapie się na 19% podatku. A druga sprawa czy jeśli rocznie zaoszczędze ok 50tys na podatkach to nie „zjedzą” mi tego koszty przekształcenia, pełnej księgowości i wizyt u notariusza?

Michał.K
Michał.K
2 lat temu
Reply to  Michał

Rozumiem, dziękuje. To wychodzi na to, że pewna kancelaria wprowadziła mnie w błąd :/ To może w tym przypadku korzystniejsze byłoby założenie nowej ska (z przynajmniej jednym dodatkowym wspólnikiem) która powoli przejmowałaby moje usługi, pracowników itd? Czy też bezpieczniej byłoby wnieść jdg aportem aby nikt się nie przyczepił? PS Przy okazji czy Pan/Państwo moglibyście mi pomóc w optymalnym wyborze? Bo aktualnie od początku roku czekam na meil,telefon co wspomniana powyżej kancelaria sugeruje mi w tej sytuacji robić i cisza, a czas ucieka…

Darek S.
2 lat temu

Tak tekst rzetelny, poszerza wiedzę, ale nie do końca wyświetla wszystkie sprawy. W zwykłej spółce komandytowej, nie wiem czy mogę jako komplementrariusz mieć 99 % udziałów. Pewnie muszę mieć maksymalnie 95 % udziałów. Czyli od minimum 5 % udziałów jeden ze wspólników komandytariusz zapłaci wysoką stawkę podatku 9 % + 19 % = 26,29% Do tego po co mi fikcja i przyjmowanie jakichś nieistniejących wspólników na komandytariusza, za którego płacę wysoki podatek. Czyste i przejrzyste finanse, są ważniejsze niż niska cena usług ksiegowych. Do tego po co mamy płacić minimum 900 zł miesięcznie więcej daniny (1000 zł składka zdrowotna – 100 zł. za rejestr akcji) niż spółka komandytowa. Zus pewnie i tak będzie, bo JDG pewnie zostanie na wszelki wypadek, jak rząd znów będzie kombinował żeby nas kolejny raz okraść. A jak rząd zaplanuje wprowadzić składkę zdrowotną dla SKA, to pewnie nie oszczędzi spółk ikomandytowej. A jak ją oszczędzi, to co zrobić, wtedy założy się spółkę komandytową i szlus.

Piotr
Piotr
2 lat temu

Panie Michale, bardzo ładne opracowanie, ale tylko częściowo zgadzam się ze stwierdzeniem „szczególnie, że oszczędność na składce zdrowotnej zje przynajmniej w części koszt rejestru akcjonariuszy, zatwierdzenia sprawozdania finansowego czy – być może – koszt księgowości czy obsługi prawnej”. Prowadzenie rejestru to ok. 1200 PLN rocznie, zatwierdzenie sprawozdania podobnie. Koszt księgowości spółki SKA i komandytowej lub z o.o. to znowu różnica rzędu 1200 PLN rocznie (a niektóre biura księgowe wręcz w tych samych kosztach księgują wszystkie te spółki). Przy przychodach powyżej 300 tys. mamy przecież zdrowotną na poziomie 12 tys. PLN rocznie.

Może w ramach leków na Polski Ład napisze Pan jeszcze coś o popularnych ostatnio świadczeniach niepieniężnych w spółce z o.o. (art. 176 KSH)?

16
0
Would love your thoughts, please comment.x