Straty podatkowe to ważny element rozliczenia podatkowego: zasadniczo pomniejszają dochód do opodatkowania w kolejnych latach.
Problem ze stratami jest taki, że w zaskakująco wielu przypadkach „przepadają” i to z różnych powodów. Upływ czasu, różne źródła przychodów, nieumiejętne „żonglowanie” różnymi sposobami rozliczenia strat, przekształcenia, niefortunne „ułożenie” w strukturze firm o różnym poziomie rentowności, Estoński CIT.
W dzisiejszym odcinku Podcastu „przechodzę” przez zasady rozliczenia strat i pokazuję – na praktycznych przykładach – w jaki sposób uniknąć tych problemów.
Jeśli potrzebujesz doradztwa podatkowego bądź prawnego, albo chcesz, abyśmy kompleksowo zaopiekowali się Twoją firmą, wypełnij krótki formularz kontaktowy, klikając przycisk poniżej.
Dwa sposoby rozliczenia strat podatkowych
Zacznijmy od tego, w jaki sposób w ogóle możesz rozliczyć straty podatkowe. Masz do dyspozycji dwa. Sposób pierwszy, nazwijmy go sposobem tradycyjnym, funkcjonował od lat. To jest metoda, wedle której obliczasz stratę poniesioną w danym roku podatkowym. Rozliczasz ją w pięciu kolejnych latach podatkowych, ale w danym roku podatkowym możesz odliczyć tylko połowę tej straty. Przykładowo: jeżeli za 2021 rok poniosłeś stratę w wysokości np. 12 mln zł, to tę stratę, te 12 mln zł, możesz rozliczyć przez pięć kolejnych lat podatkowych, Ale w danym roku, czyli np. w 2022 roku, możesz rozliczyć tylko połowę, 50 proc. tej straty, czyli w tym przypadku 6 mln zł.
Drugi sposób, wprowadzony jakiś czas temu do systemu podatkowego, to jest model, wedle którego możesz rozliczyć całą poniesioną stratę w danym roku podatkowym, ale maksymalnie do kwoty 5 mln zł. Te liczby będą miały znaczenie. Jeżeli nie jesteś w stanie rozliczyć całej kwoty 5 mln zł, to nieodliczoną stratę możesz rozliczyć w kolejnych latach podatkowych, ale znów tylko 50 proc. straty.
Wyobraźmy sobie, że za 2021 rok masz stratę w wysokości 4 mln złotych. Wedle pierwszej metody w 2022 roku mógłbyś rozliczyć tylko połowę, czyli 2 mln zł straty podatkowej. Dzięki tej drugiej metodzie możesz rozliczyć w 2022 roku całą stratę, czyli całe 4 mln złotych, bo to jest mniej niż 5 mln – oczywiście wtedy, kiedy masz taki dochód do rozliczenia tej straty.
Z drugiej strony, jeżeli masz odpowiednio wysoką stratę, tak jak w pierwszym przykładzie, czyli te 12 mln zł, może się okazać, że lepsze, bardziej opłacalne będzie skorzystanie z tej pierwszej metody. Jeżeli w pierwszym przykładzie mieliśmy w 2021 r. 12 mln zł straty, to mam do rozliczenia w kolejnym roku, czyli w 2022 r., połowę, czyli 6 mln. Jeżeli przyjmę drugi model, rozliczę tylko 5 mln zł.
Na marginesie: powiedziałem o tym, że mam pięć lat na rozliczenie straty, to jest tzw. przedawnienie straty podatkowej. Zawieszenie działalności gospodarczej w żaden sposób nie wpływa na ten termin, czyli ani w żaden sposób go nie przedłuża, ani nie pozbawia cię rozliczenia straty. Jeżeli w danym roku podatkowym działalność była przez część tego roku zawieszona, ale osiągnąłeś jakiś dochód, to oczywiście rozliczając się w zeznaniu rocznym za ten rok, straty z lat poprzednich możesz wykorzystać.
Rozliczenie straty tylko w obrębie danego źródła przychodów
Teraz dwie ważne zasady. Po pierwsze stratę możesz rozliczyć tylko w obrębie danego źródła przychodów. Jeżeli masz stratę podatkową z określonego źródła przychodów, np. z najmu prywatnego, to możesz rozliczyć ją w kolejnych latach podatkowych z dochodem (będzie pomniejszać dochód) wyłącznie w obrębie tego źródła, czyli np. z najmu prywatnego.
W związku z tym (mówiłem o tym w 80. odcinku o opodatkowaniu najmu), jeżeli w 2022 roku opodatkowałeś najem prywatny na zasadach ogólnych i obawiając się automatycznego wejścia w ryczałt z tego tytułu w 2023 r., otwierasz działalność gospodarczą i przenosisz swój najem do działalności gospodarczej, to może cię spotkać niemiła niespodzianka. Jeżeli miałeś do rozliczenia jakieś straty z najmu za 2022 rok, bo tam np. był jakiś remont czy wysokie koszty, to okazuje się, że wtedy w działalności gospodarczej z tych strat nie skorzystasz.
Na marginesie, jest to bardzo ciekawe, o czym też mówiłem w 80. odcinku o najmie: jeżeli przechodzisz na ryczałt ze stratami, to te straty w obrębie tego źródła pomniejszą przychód, czyli w pewnym sensie będą możliwe do rozliczenia.
Druga zasada mówi natomiast o tym, że niektórych strat czy w obrębie niektórych źródeł przychodów strat w ogóle nie można rozliczać. Zwrócę tu uwagę przede wszystkim na takie źródło jak odpłatne zbycie rzeczy czy praw. W szczególności myślę tutaj o nieruchomościach, nieruchomościach prywatnych, zarówno użytkowych, jak i mieszkalnych oraz niektórych nieruchomościach mieszkalnych wykorzystywanych w JDG, w spółce cywilnej, jawnej czy partnerskiej, bo zbycie tych nieruchomości również zalicza się do źródła odpłatnego zbycia praw i rzeczy.
Przykładowo: w pierwszej transakcji nieruchomościowej, która jest zaliczana do źródła „odpłatne zbycie nieruchomości”, czyli w szczególności następuje poza działalnością gospodarczą albo w ramach działalności gospodarczej, ale nieruchomość ma charakter mieszkalny, ponosisz z tego zbycia stratę. Jeżeli nawet z drugiej transakcji, która dzieje się w późniejszym czasie, osiągasz dochód, to tego dochodu nie pomniejszysz o straty wygenerowane na pierwszej transakcji, bo właśnie w obrębie źródła „odpłatne zbycie rzeczy”, w tym zbycie nieruchomości, strat się niestety nie rozlicza.
Podobna sytuacja ma miejsce w podatku dochodowym od osób prawnych. Mamy tam dwa źródła przychodów i pamiętajmy o tym, że te źródła przychodów nie mogą nam się mieszać również w kontekście rozliczenia strat.
Tu ciekawostka: można to wykorzystać. Wyobraź sobie, że masz jednoosobową działalność gospodarczą i po prostu prowadzisz przedsiębiorstwo. Firma generuje straty, postanawiasz ją sprzedać, na sprzedaży osiągasz dochód. Okazuje się, że ten dochód będziesz mógł pomniejszyć o straty wygenerowane z prowadzenia tej firmy. Dzieje się tak dlatego, że dochód z prowadzenia tego przedsiębiorstwa to dochód z działalności gospodarczej. Dochód ze sprzedaży tego przedsiębiorstwa będzie więc dochodem z działalności gospodarczej, w związku z tym to źródło nam się pięknie zamknie i dochody pomniejszysz o straty.
Z drugiej strony, jeżeli np. prowadzisz to przedsiębiorstwo w formie spółki jawnej, to znów: masz straty, ale straty z działalności gospodarczej, a sprzedając spółkę jawną osiągniesz dochód, ale z innego źródła niż z działalności gospodarczej. W związku z tym tych strat już nie rozliczysz. Trzeba więc o tym pamiętać, z jakiego źródła mam straty, z jakiego źródła mam dochody i nie można tego niestety mieszać.
Danina solidarnościowa i składka zdrowotna
Teraz dwa pytania: czy strata pomniejszy mi podstawę opodatkowania daniną solidarnościową i podstawę do obliczenia składki zdrowotnej? Jeśli chodzi o daninę solidarnościową, to jest z tym pewien kłopot, ale można sobie z nim poradzić. Kłopot polega na tym, że w art. 32h, który mówi o tym, co się odlicza od podstawy opodatkowania przy daninie, wymieniono kilka elementów, ale nie wymieniono strat podatkowych. Stąd też w praktyce niektóre sądy, organy podatkowe stoją na stanowisku, że przy daninie strat niestety nie uwzględniają.
Mamy jednak najnowsze orzecznictwo NSA (zob. wyrok NSA z 19 lipca 2022 r., II FSK 452/22) w sprawie daniny solidarnościowej i rozliczenia strat, w którym zwraca się uwagę na to, że przy ustalaniu podstawy opodatkowania przepisy odwołują się ogólnie, np. przy podatku liniowym, do art. 30c ustawy o PIT, który z kolei odwołuje się do liczenia strat. Pośrednio jesteśmy więc w stanie uwzględnić straty w daninie solidarnościowej. Wymaga to pewnej ekwilibrystyki i pewnego ryzyka, które zakłada to, że są stanowiska odmienne.
Jeśli natomiast chodzi o składkę zdrowotną, to tu sytuacja jest gorsza, bo przepisy o składce, mimo że wydaje się to nieprawdopodobne, ale nie pozwalają na odliczenie od podstawy opodatkowania czy podstawy oskładkowania składką zdrowotną strat z lat ubiegłych. Może się zatem okazać, że nie będziesz płacić podatku dochodowego, a składkę zdrowotną jak najbardziej tak, bo tych strat nie można w żaden sposób uwzględnić.
Kilka firm a straty podatkowe
Co, jeżeli mam kilka firm i w jednej z nich ponoszę stratę podatkową? To jest bardzo ważna kwestia. Pytanie, jakie to są firmy, tzn. w jakich formach działają. Ma to czy może mieć w niektórych przypadkach bardzo ważne, istotne znaczenie dla wyboru odpowiedniej formy opodatkowania odpowiednich firm, dla przekształceń, w ogóle decyzji o reorganizacji struktury moich podmiotów.
Jeżeli mam podmioty, firmy, które działają w formach transparentnych podatkowo: jednoosobową działalność gospodarczą, spółkę cywilną, spółkę jawną, spółkę partnerską, to tu ujawnia się magia transparentności podatkowej. Przykładowo: jeżeli jedna moja firma, która działa w formie JDG, przynosi straty, to te straty pomniejszą mi dochody z innych moich firm transparentnych podatkowo, czyli np. ze spółki jawnej, spółki partnerskiej, spółki cywilnej i na odwrót, możemy to miksować.
Jeżeli mam spółkę komandytową czy spółkę z o.o., to już tak nie zadziała, tzn. ani straty spółki komandytowej nie pomniejszą dochodów do opodatkowania w spółce z o.o. i na odwrót, ani straty spółki komandytowej czy spółki z o.o. nie będą miały żadnego wpływu na moje dochody z JDG, ze spółki cywilnej, spółki jawnej czy spółki partnerskiej. To są dwa odrębne systemy, co ma duże znaczenie.
Wyobraźmy sobie, że mamy dwie firmy, czyli JDG i spółkę jawną, i postanawiam przekształcić spółkę jawną w spółkę z o.o., licząc na różnego rodzaju oszczędności, które w wielu przypadkach oczywiście mogłyby wystąpić. Jeśli JDG przynosi straty, a spółka jawna jest rentowna, może się okazać, że ja dzisiaj żadnego podatku nie płacę, bo wszystko mi się bardzo ładnie kompensuje. Tutaj nawet nie chodzi o rozliczenie straty, po prostu koszty z jednoosobowej działalności pomniejszają przychody ze spółki jawnej.
Jeżeli przekształcę spółkę jawną w spółkę z o.o., to może się okazać, że jednoosobowa działalność gospodarcza nadal jest nierentowna i generuje straty, ale nie mam żadnego źródła przychodów, które mogę wykorzystać, dochodów, od których mogę odliczyć tę stratę, bo spółka z o.o. rozlicza się samodzielnie i tam po prostu będę płacił podatek.
Można tutaj zrobić pewne rzeczy, żeby tego uniknąć. Można zachować pewne źródła przychodów, żeby mieć od czego odliczyć stratę. Przykładowo: jeżeli w działalności gospodarczej czy w jakiejś innej formule zachowam sobie po przekształceniu nieruchomość, którą wynajmuję do spółki i ten wynajem będzie wynajmem w ramach działalności gospodarczej, to będę mieć rentowne, dochodowe źródło zarobkowania, źródło przychodów, które będę mógł pomniejszyć o stratę z mojej innej, nierentowej firmy.
Oczywiście trzeba tu jeszcze wziąć pod uwagę to, że wolałbym wynajmować tę nieruchomość do spółki prywatnie, żeby skorzystać z wyłączenia z opodatkowania zbycia takiej nieruchomości po 5 latach niż – mówię tu o nieruchomościach użytkowych – wrzucać ją do działalności gospodarczej i wprawdzie wykorzystać straty, ale sprawić, że to wyłączenie z opodatkowania przy ewentualnej sprzedaży mi kiedyś przepadnie. Sytuacja może być skomplikowana i złożona. Zwracam tylko uwagę na niuanse, na które musisz zwrócić uwagę.
Wreszcie, jeżeli nawet utracisz to rentowne źródło przychodów, od których mógłbyś odliczyć straty, bo np. przekształcasz spółkę jawną w spółkę z o.o., to pamiętaj o tym, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby za rok, dwa czy trzy – w tym pięcioletnim okresie przedawnienia straty – otworzyć jakąś inną firmę właśnie w formie transparentnej. Po to, żeby mieć możliwość rozliczenia starych strat i w tej nowej firmie przez jakiś czas, roku, dwóch czy trzech lat, nie płacić podatku. Tu możliwości są różne.
Strata w zaliczkach i rozliczenie przez korektę
Jak rozliczam stratę? Generalnie w zeznaniu rocznym, choć jest możliwość rozliczenia straty już w zaliczkach na podatek. Żadne przepisy na to wprost nie wskazują, ale w praktyce organy podatkowe dopuszczają taką sytuację. Przykładowo: za 2021 rok mamy stratę podatkową, mamy teraz 2023 rok i dochody w poszczególnych miesiącach 2023 roku. Mogę więc na bieżąco wykorzystywać tę stratę podatkową, nie muszę czekać aż do zeznania podatkowego.
Może się jednak okazać, że pierwsze miesiące 2023 roku były dobre, więc wykorzystywałem stare straty, a nagle okazało się, że cały rok był kiepski i za 2023 rok mam stratę. W praktyce nie muszę korygować zaliczek z początku roku, dopłacać żadnych podatków, bo podatek jest roczny i za 2023 rok podatku nie było. Oczywiście pamiętamy o tym, że jeżeli strata mi się pogłębia w kolejnych latach podatkowych, to w pewnym momencie zacznie się po prostu przedawniać i zacznę tracić stare straty.
Stratę, tak jak powiedziałem, wykazuje się w zeznaniu rocznym. Moim zdaniem można to także zrobić przez korektę wstecznego zeznania. Jeżeli w którymś momencie okaże się, że chciałbym skorygować zeznanie za nieprzedawnione jeszcze lata i wykorzystać tam, rozliczyć jeszcze jakieś starsze straty (mogą tutaj być różne przypadki, nie będę już w to wchodził), to moim zdaniem jak najbardziej jest taka możliwość.
Przechowywanie dokumentów księgowych
Przy okazji, jak jesteśmy w tym miejscu, to jeszcze dwa słowa o temacie przechowywania dokumentów księgowych, bo to jest ciekawa kwestia. Co w sytuacji, w której jakąś starą stratę rozliczyłem niedawno? Czy dokumenty księgowe za ten stary rok powinienem przechowywać przez 5 lat od tamtego czasu czy 5 lat od momentu, kiedy rozliczyłem te straty? De facto straty rozliczam w tym roku, wykorzystuję moje rozliczenie podatkowe, na które wpływ mają, czy którego bazą są dokumenty księgowe sprzed lat.
Przykładowo: strata podatkowa powstała mi w 2014 roku i tę stratę podatkową np. rozliczam w 2017 roku czy za 2017 rok. Pytanie, w którym momencie mogę zniszczyć dokumenty księgowe? Temat generalnie wiąże się z przedawnieniem. Musimy tu zwrócić uwagę na uchwałę NSA z 6 listopada 2017 r. (II FPS 3/17), w której sąd słusznie zwrócił uwagę na to, że po upływie terminu przedawnienia, czyli po 5 latach od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku, nie można w ogóle roztrząsać, badać, kwestionować tego roku podatkowego, który już się przedawnił. W moim przypadku 2014 roku, który już uległ przedawnieniu. Nawet jeżeli strata z 2014 roku została rozliczona w 2017 roku, to ja po pięciu latach od końca roku, w którym upłynął termin płatności podatku (licząc od końca 2015 roku de facto 31 grudnia 2020 roku), mogę zniszczyć dokumenty księgowe dotyczące tej straty podatkowej, mimo że dopiero przed chwilą w 2020 roku tę stratę rozliczyłem.
Straty a Estoński CIT
Przechodzimy teraz do bardzo istotnego momentu, czyli kiedy mogę moje straty definitywnie utracić. Zacznijmy od Estońskiego CIT. Jak wiemy, jest to zupełnie inny sposób opodatkowania spółek, sposób, w którym w ogóle nie liczymy wyniku podatkowego. Jeżeli zatem mam stratę podatkową i wchodzę w Estoński CIT, to z natury rzeczy nie mam jak tej straty rozliczyć.
Tu z pomocą przychodzi mi specjalny art. 7 ust. 7 ustawy o CIT, który mówi o tym, że jeżeli wchodzę w Estoński CIT i mam do rozliczenia jakieś straty podatkowe, to mogę je rozliczyć – uwaga – wstecznie za 2 lata podatkowe poprzedzające moment wejścia, oczywiście przez korektę zeznania podatkowego. Warunek jest taki, że muszę wytrzymać w estońskim CIT 4 lata. Drugi warunek jest taki, że muszę mieć jakiś dochód w dwóch latach poprzedzających wejście w Estoński CIT, w którym mogę te straty rozliczyć. Jeżeli tego dochodu nie mam, albo mam niepełny, niewystarczający do rozliczenia tych strat, to one mi po prostu przepadną, co powinno być brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o wejściu w Estoński CIT.
Przekształcenia, łączenia spółek
Teraz drugi blok, bardzo istotny, który może być pewnym zdziwieniem, jeśli chodzi o utratę strat. To jest sytuacja, w której ja stracę straty – piękne masło maślane – przy różnego rodzaju reorganizacjach, restrukturyzacjach, przekształceniach. Generalna zasada mówi o tym, że spółka przekształcana, łączona, dzielona, przejmowana traci straty podatkowe.
Przykładowo: mamy spółkę A, która przejmuje spółkę B, łączy się z nią przez przejęcie spółki B. Jeżeli nasza spółka B ma straty podatkowe, to jeżeli spółka A ją przejmie, to te straty oczywiście przepadają.
Przekształcenie – wyobraźmy sobie, że mamy jednoosobowego przedsiębiorcę, który przekształca się w spółkę z o.o., który ma straty podatkowe. Te straty nie przejdą na spółkę z o.o. Czy to oznacza, że przepadną? W części przypadków tak, a w części nie. Już o tym mówiłem wcześniej – jeżeli mam jakieś inne źródło dochodów z działalności gospodarczej, czyli np. jakąś spółkę jawną, jakąś spółkę cywilną albo zachowam sobie nieruchomość, wyłączę ją przy przekształceniu i będę ją wynajmował spółce (oczywiście w ramach działalności gospodarczej, to samo źródło przychodów, przypominam), to być może będę w stanie te straty jakoś wykorzystać. Spółka z o.o. automatycznie ich nie przejmie.
Wyjątek, jaki ustawa tutaj przewiduje, to przekształcenie spółki będącej podatnikiem CIT w spółkę będącą podatnikiem CIT. Przypomnę, te spółki to spółka komandytowa, komandytowo-akcyjna, spółka z o.o., spółka akcyjna, prosta spółka akcyjna. Wszelkie przekształcenia w tym towarzystwie będą „koszerne”, czyli tamtych strat nie stracę. Przykładowo: mam spółkę komandytową ze stratami, przekształcam ją w spółkę z o.o. czy spółkę z o.o. w spółkę komandytową, czy SKA w spółkę z o.o. – strat w takim przypadku nie utracę.
Ostrożnie z restrukturyzacjami
Teraz jeszcze dwa słowa o potężnych ograniczeniach restrukturyzacyjnych, tak je nazwijmy, które weszły w życie 1 stycznia 2021 roku. To są sytuacje, w których mam straty podatkowe w spółce i przejmuję inny podmiot, albo mam straty podatkowe w spółce i do tej spółki, do mnie jest wnoszone przedsiębiorstwo, zorganizowana część przedsiębiorstwa czy wkład pieniężny, za który kupuję przedsiębiorstwo czy zorganizowaną część przedsiębiorstwa. W takich przypadkach zwróć uwagę na to, że spółka, do której jest wnoszone przedsiębiorstwo, która przejmuje inną spółkę lub mają miejsce te inne sytuacje, o których wspomniałem, może utracić swoje straty.
Może się tak stać w dwóch sytuacjach. Pierwsza z nich to sytuacja, w której przedmiot prowadzonej działalności gospodarczej, podstawowej działalności gospodarczej prowadzonej przez naszą spółkę bohaterkę, która ma straty podatkowe, po tej operacji się zmienia, jest w całości albo w części inny niż przed tą operacją. Przykładowo, nasza spółka ma stratę. Mamy drugą spółkę, którą chcemy przejąć. Dlaczego chcemy przejąć? Z powodów biznesowych albo z powodów podatkowych, bo mam stratę, jestem nierentowny, a mam drugą spółkę, która jest rentowna. Może je połączmy, żeby mieć zusammen rentowną działalność i wykorzystać przy okazji stare straty podatkowe w tej mojej głównej spółce. W takim przypadku, ponieważ przejąłem spółkę, załóżmy z jakąś konkretną linią biznesową, to moja podstawowa działalność gospodarcza się zmienia.
Pytanie oczywiście, co to jest podstawowa działalność gospodarcza? Zachowałbym tutaj daleko posuniętą ostrożność, która zakłada, że jeżeli przejmowana działalność faktycznie jest istotna, czy to przychodowo, czy biznesowo, organizacyjnie, to będziemy mieli do czynienia z podstawową działalnością gospodarczą. Myślę, że tutaj trzeba to tak ostrożnie interpretować, w takim przypadku może być problem.
Podobna sytuacja będzie miała miejsce wtedy, kiedy do mojej spółki zostanie wniesione przedsiębiorstwo czy zorganizowana część przedsiębiorstwa, właśnie po to, żeby zoptymalizować organizacyjnie strukturę moich firm albo po prostu po to, żeby wykorzystać rentowne przedsiębiorstwo czy ZCP, jakąś linię biznesową w mojej nierentownej działalności.
Druga sytuacja, trochę bardziej złożona, to jest sytuacja, w której co najmniej 20 proc. udziałów, akcji, praw w mojej głównej spółce, która wygenerowała straty podatkowe, posiadają podmioty, które w roku generowania tej straty tych praw nie posiadały. To generalnie uderza w tzw. połączenia odwrotne. O co tutaj w skrócie chodzi? Mówiłem o tym, że klasycznie, tradycyjnie sytuacja, w której mam spółkę, która przejmuje spółkę nierentowną, skutkuje tym, że straty nierentownej spółki przepadają. W związku z tym mieliśmy do czynienia z takimi strukturami – spółki matki, nierentownej spółki córki – w której to nierentowna spółka przejmuje spółkę matkę po to, żeby wykorzystać straty podatkowe. Ten przepis zakłada, że zmienia się struktura własnościowa, bo spółka córka była w np. 100 proc. własnością spółki matki. Po tym połączeniu jest posiadana przez np. ostatecznych beneficjentów, osoby fizyczne całej tej struktury, właścicieli całej tej struktury. W związku z tym straty spółki córki tutaj również przepadną.
Ten przepis może uderzyć nie tylko w połączenia odwrotne. Wyobraźmy sobie sytuację, w której wnoszę moje przedsiębiorstwo do jakiejś już funkcjonującej spółki, która nie jest moją spółką (to jest ważne zastrzeżenie). Nie mam żadnych udziałów w tej spółce, do której wnoszę moje przedsiębiorstwo. Po tej transakcji nabywam co najmniej 25 proc. udziałów w spółce. Co się okazuje? Poprzez mój aport ta spółka traci możliwość rozliczenia swoich strat, o ile oczywiście takie straty były.
To jest przykład przepisu czy przepisów, które wycinają taką optymalizację podatkową przy ziemi, w tym sensie przy ziemi, że oczywiście zapobiegają takim transakcjom, czynnościom czy takim praktykom optymalizacyjnym. Jednocześnie wpływają negatywnie również na transakcje, w których w żaden sposób nie myślałeś o optymalizacji podatkowej. Po prostu wnosisz do spółki swoją firmę po to, żeby np. wejść we współpracę z nowym wspólnikiem, który prowadzi już firmę w formie spółki z o.o. i możesz mu w ten sposób zaszkodzić. Cała operacja zrealizowana w ten sposób może zaszkodzić.
Czy wykorzystanie strat to unikanie opodatkowania? Co ze schematami podatkowymi?
Na koniec pytanie: czy w kwestii rozliczenia strat można nadziać się na schematy podatkowe czy klauzulę ogólną przeciwko unikaniu opodatkowania? Może się tak w pewnych przypadkach zdarzyć. Generalnie samo nabycie spółki ze stratą, jeżeli wiąże się z uzyskaniem korzyści podatkowej, może podlegać raportowaniu. Można też sobie wyobrazić taką sytuację, w której mam, załóżmy, jednoosobową działalność gospodarczą i spółkę z o.o. i przekształcam spółkę z o.o. w spółkę jawną po to, żeby właśnie mieć podmioty transparentne podatkowo i rozliczyć straty. Nie powiedziałbym, że to jest jakieś unikanie opodatkowania, ale być może mielibyśmy tu do czynienia ze schematem podatkowym.
A kiedy wystąpiłoby unikanie opodatkowania? Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy nabywam spółkę ze stratą i nie wnoszę do tej spółki mojej firmy, bo wtedy, na gruncie przepisów, o których przed chwilą mówiłem, utraciłbym te straty. Trochę na piechotę przenoszę klientów, przenoszę kontrakty, tak żeby trochę zapełnić nierentowną wcześniej spółkę dochodami, dzięki czemu te dochody nie podlegałyby opodatkowaniu, bo pomniejszam je o straty. Tutaj w pewnych przypadkach mógłby wchodzić w grę zarzut unikania opodatkowania.
Wnioski
- Działaj tak, żeby straty rozliczyć optymalnie.
- Działaj tak, żeby strat – nomen omen – nie stracić, ale do pewnej granicy.
- Uważaj na klauzulę ogólną przeciwko unikaniu opodatkowania i uważaj na schematy podatkowe.
Dzień dobry. Z tym rozliczeniem strat przy przejściu na estoński CIT to niestety jest problem.Teoretycznie można rozliczyć całą stratę ale… no właśnie. Druk CIT-8/O poz. 121 nie może być większa niż 50% kwoty z poz. 119 jeśli strata powstała przed 2019 roku. Po prostu druk jest niedostosowany i powstaje sytuacja patowa. Teoretycznie mogę, praktycznie niewykonalne. Pisałam nawet do MF w tej sprawie. Póki co cisza. US odsyła na KIS a KIS do US. I radź sobie podatniku… Powodzenia!