Czy wiesz, że możesz ponosić odpowiedzialność za długi podatkowe spółki kapitałowej, nawet jeśli nie pełnisz już funkcji członka jej zarządu?
W najnowszym odcinku podcastu Adam Bartosiewicz omawia zasady odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania podatkowe spółki. Wyjaśnia, co wynika z najnowszego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącego polskich przepisów oraz jakie działania mogą uchronić członka zarządu – obecnego lub byłego – przed poniesieniem takiej odpowiedzialności.
Jeśli potrzebujesz:
- pomocy w związku z toczącym się postępowaniem w przedmiocie odpowiedzialności członka zarządu jako osoby trzeciej,
- albo obawiasz się, że może zostać nałożona,
wypełnij krótki formularz kontaktowy, klikając przycisk poniżej.
Wraz z zespołem doradców podatkowych, radców prawnych
i adwokatów w Gardens Tax & Legal jesteśmy do Twojej dyspozycji.
Kiedy zarząd odpowiada za VAT spółki
Na początku przypomnieć trzeba, że członkowie zarządu spółek kapitałowych, takich jak np. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością czy spółki akcyjne mogą zgodnie z przepisami polskiego prawa ponosić odpowiedzialność za długi podatkowe spółki. Generalnie może to mieć miejsce wtedy, jeżeli egzekucja tych długów podatkowych wobec samej spółki okaże się nieskuteczna, a członkowie zarządu nie wykażą istnienia przesłanek, które uwalniają ich od takiej odpowiedzialności. Więcej na temat modelu tej odpowiedzialności mówiłem w odcinku 145 podcastu.
Wyrok TSUE z 30.04.2025 (C-278/24 Genzyński)
Pod koniec kwietnia 2025 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał kolejne orzeczenie odnoszące się do zasad odpowiedzialności członków zarządu za długi podatkowe w zakresie podatku od towarów i usług spółek kapitałowych. Jest to orzeczenie z 30 kwietnia 2025 roku o sygnaturze C-278/24. Zaś samo orzeczenie jest zarejestrowane pod nazwą Genzyński.
Zanim omówię to, co orzekł Trybunał, najpierw kilka słów na temat stanu faktycznego, w jakim zapadło to orzeczenie. Otóż Pan P. był prezesem zarządu spółki od stycznia 2014 do września 2017 roku. Spółka nie zapłaciła należnego VAT-u za okres od maja do sierpnia 2017 roku. Nie wynika to wprawdzie z uzasadnienia orzeczenia Trybunału, ale z postanowienia, w którym Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu zadał pytanie prejudycjalne w tej sprawie. Z tego postanowienia wynika, że zaległości podatkowe spółki powstały na skutek złożenia przez tę spółkę korekt deklaracji podatkowych. Niestety, nie wiemy też tego (co moim zdaniem może mieć pewne znaczenie) czy te korekty były takimi korektami w pełni dobrowolnym i złożonymi przez spółkę, czy też być może były to korekty związane z wcześniejszą kontrolą podatkową, kontrolą skarbową (bo te czasy to jeszcze kontrola skarbowa), czy też spółka złożyła je całkowicie dobrowolnie.
Ponieważ spółka nie zapłaciła tych zaległości podatkowych, ponieważ nie udało się ich również ściągnąć ze spółki w drodze egzekucji, rozpoczęło się postępowanie wobec Pana P. jako osoby trzeciej odpowiedzialnej za cudze zobowiązania podatkowe. To postępowanie zakończyło się na etapie postępowania podatkowego, nałożeniem w 2022 roku takiej odpowiedzialności. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu i Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu zdecydował się zadać Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej trzy pytania prejudycjalne.
Kluczowe pytania prejudycjalne WSA Wrocław
Te pytania były następujące. Nie przytaczam ich treści dosłownie, ale oddaję tutaj istotę tych pytań. Po pierwsze, sąd wrocławski chciał dowiedzieć się, czy dyrektywa VAT, czy prawo unijne, czy Karta Praw Podstawowych pozwalają nałożyć na członka zarządu obowiązek płatności zaległości podatkowych spółki bez wcześniejszego ustalenia, czy ten członek zarządu pozostawał w złej wierze albo czy można mu zarzucić niedbalstwo, albo zawiniony błąd w zakresie tych zaległości, które powstały po stronie spółki.
Po drugie Sąd we Wrocławiu zapytał o to, czy prawo unijne pozwala na praktykę krajową, zgodnie z którą uznaje się, że właściwym czasem na złożenie przez członka zarządu wniosku o upadłość jest sytuacja, w której taka spółka posiada tylko jednego wierzyciela, którym jest Skarb Państwa. Chociaż zgodnie z praktyką polskich sądów upadłościowych takie wnioski uznawane są za przedwczesne czy za nieskuteczne.
No i wreszcie po trzecie, sąd we Wrocławiu zapytał Trybunał Sprawiedliwości również i o to, czy ta sytuacja opisana w pytaniu drugim nie powoduje w istocie nierównego traktowania członków zarządu w zależności od tego, czy spółka ma jednego wierzyciela, czy ma więcej wierzycieli. W tym znaczeniu i w tym sensie, że jeżeli spółka ma tylko jednego wierzyciela, to członek zarządu w istocie nie może skutecznie złożyć wniosku o upadłość. A jeżeli ma takich wierzycieli więcej, to jak najbardziej możliwe jest, zgodnie z praktyką sądów krajowych, złożenie takiego skutecznego wniosku o ogłoszenie upadłości.
Moment powstania długu a upadłość spółki
Tutaj gwoli wyjaśnienia w kontekście tego pytania drugiego i trzeciego trzeba zauważyć, że faktycznie istnieje czy też dominuje, a być może należałoby powiedzieć, że dominowała taka linia orzecznicza w polskich sądach administracyjnych, że w sytuacji, w której spółka ma tylko jednego wierzyciela i wierzycielem tym jest Skarb Państwa, wierzycielem z tytułu podatków, to wtedy uważa się, że właściwym czasem na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości jest moment, w którym te długi podatkowe po stronie spółki powstały.
Co więcej, uważa się, czy też może należałoby powiedzieć, uważało się dotychczas, że istotnym jest tutaj także moment powstania tych zobowiązań, a nie moment ich ujawnienia się, jeżeli tak można powiedzieć. Tutaj trzeba od razu zwrócić uwagę, że bardzo częstą sytuacją jest sytuacja taka, w której organy podatkowe prowadząc postępowanie podatkowe wobec spółki, uważają na przykład, że spółka niewłaściwie rozliczyła zobowiązania podatkowe, bowiem na przykład nie miała prawa do odliczenia. Najczęściej jest to związane ze świadomym bądź nieświadomym uczestnictwem w oszustwie podatkowym.
I mamy do czynienia z sytuacją taką, że dajmy na to, w czerwcu 2025 roku spółka dowiaduje się o tym, że na przykład w kwietniu 2022 roku stała się dłużnikiem Skarbu Państwa, ponieważ w rozliczeniu za marzec 2022 roku nie mogła odliczyć pewnego podatku naliczonego. Więc organy podatkowe uznają, że w związku z tym spółka stała się dłużnikiem Skarbu Państwa trzy lata wcześniej, o czym mogła nie wiedzieć i o czym nawet przy dochowaniu odpowiedniej staranności mogła się nie dowiedzieć.
Czy zarząd mógł przewidzieć zaległość VAT?
Być może nie należałoby wymagać od podatnika, żeby się tego spodziewał. A to powoduje później, że oceniając sytuację członka zarządu, czy on złożył we właściwym czasie, czy nie złożył we właściwym czasie wniosku o upadłość, przyjmuje się, czy też organy podatkowe i sądy administracyjne w większości przypadków tak przyjmowały, że ten wniosek o upadłość to powinien być złożony w kwietniu 2022 roku. Bo wtedy powstało, obiektywnie rzecz biorąc, zobowiązanie wobec jednego wierzyciela, którym był Skarb Państwa. A wysokość tego zobowiązania, o którym wtedy nikt nie wiedział i którego nikt się być może nie spodziewał, nawet zachowując wystarczającą staranność, wysokość tego zobowiązania była taka, że już wtedy uzasadniała złożenie wniosku o upadłość.
W tym kontekście, jak należy mniemać, Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu o taką właśnie praktykę stosowania tych regulacji krajowych dopytał. Nie wiem, ponieważ nie można tego wyczytać z uzasadnienia postanowienia o zadaniu pytania prejudycjalnego. Nie można tego również wyczytać z uzasadnienia wyroku TSUE, czy akurat w tej sprawie to był dokładnie taki typ sytuacji, bo mówiłem już o tym, że korekta, z której wynikały zaległości podatkowe, została złożona przez spółkę, tylko że nie wiadomo, czy ona została złożona przez spółkę na skutek kontroli albo zawiadomienia o kontroli, czy też może spółka sama z siebie złożyła taką korektę. No bo te dwie sytuacje w kontekście chociażby oceny winy bądź braku winy, oceny należytej staranności po stronie członka zarządu mogą być istotne i mogą mieć znaczenie.
TSUE przeformułowuje pytania o odpowiedzialność zarządu
Co z tymi pytaniami prejudycjalnymi zrobił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej? Otóż Trybunał, jak się to mu bardzo często zdarza, przeformułował pytania i uznał, że sąd krajowy, czyli Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, to tak naprawdę chciał zapytać o coś innego. I on mu udzieli odpowiedzi na te pytania, które jego zdaniem zostały zadane. To jest w ogóle swoją drogą dość częsta praktyka Trybunału. Chyba jednym z takich ulubionych tematów, gdzie Trybunał Sprawiedliwości zawsze przeformułowuje pytania, to są pytania dotyczące unijnych przepisów o wystawianiu tzw. pustych faktur.
Tych pytań z różnych państw było już chyba kilkanaście i nie przypominam sobie żadnego chyba orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym to orzeczeniu Trybunał odpowiedziałby dokładnie na takie pytanie, jakie zostało w tym kontekście zadane. Można tutaj wspomnieć chociażby, że dajmy na to, ilekroć sądy krajowe pytają o to, czy ten przepis jest w ogóle zgodny z prawem Unii, to zawsze Trybunał odpowiada: tak naprawdę to sąd krajowy chciał zapytać o to, czy można korygować te faktury, a nie to, czy przepisy przewidujące obowiązek zapłaty VAT-u z wystawionej faktury jest zgodny z prawem unijnym.
No i nie inaczej było w tym przypadku. Także w tym przypadku Trybunał stwierdził, że tak naprawdę WSA we Wrocławiu to nie chciał zadać tych trzech pytań, które zadał, tylko tak naprawdę chciał wyjaśnić jedną kwestię. I zdaniem Trybunału ta jedna kwestia jest następująca: czy przepisy dyrektywy w powiązaniu z przepisami chroniącymi prawo własności, a także w powiązaniu z zasadami równego traktowania, proporcjonalności i pewności prawa, należy interpretować w ten sposób, że one się sprzeciwiają mechanizmowi krajowemu, pozwalającemu na ustalenie solidarnej odpowiedzialności członka zarządu lub byłego członka zarządu spółki za jej zobowiązanie w zakresie podatku VAT jeżeli ten mechanizm, po pierwsze, nie wymaga stwierdzenia winy po stronie tego członka lub byłego członka zarządu.
TSUE: odpowiedzialność bez winy?
Po drugie, jeżeli przewiduje jako przesłankę wyłączającą winę złożenie w odpowiednim czasie przez tego członka czy też byłego członka zarządu wniosku o ogłoszenie upadłości tej spółki, w tym w sytuacji, gdy jedynym wierzycielem tej spółki jest Skarb Państwa. W związku z tym taki wniosek jest zgodnie z krajową praktyką i zgodnie z krajowym orzecznictwem oddalany. Jak Trybunał odpowiedział na tak sformułowane pytania? Na początku Trybunał przypomniał regulacje prawne i orzecznictwo swoje odnoszące się do zasad, celów, powodów, możliwości wprowadzania szczególnych regulacji w kontekście walki z wyłudzeniami i oszustwami podatkowymi i w kontekście zapewnienia poboru skuteczności podatku. Tutaj Trybunał zauważył po takim resume dotyczącym tych kwestii, że jak wynika z pytania prejudycjalnego, jednym z warunków powstania odpowiedzialności członka zarządu za długi spółki jest to, żeby takie zobowiązanie, za które członek zarządu ma odpowiadać, powstało w czasie, kiedy członek zarządu był w zarządzie. I w związku z tym Trybunał stwierdził, że jeżeli istnieje taka relacja, to znaczy, że członek zarządu, były członek zarządu odpowiada za te długi spółki, które powstają w czasie, kiedy kierował lub współkierował spółką, i że w związku z tym miał czy też powinien mieć wpływ na te zobowiązania, za które ewentualnie ma odpowiadać.
To w ocenie Trybunału pozwala na postawienie takiej tezy, że przepisy krajowe nie wprowadzają w związku z tym zasady odpowiedzialności członka zarządu bez winy. Trybunał uznał, że skoro członek zarządu odpowiada za te długi spółki, które powstały wtedy, kiedy on spółką kierował, no to znaczy, że generalnie ten członek zarządu jakiś wpływ na powstanie bądź nie powstanie tych długów miał. Więc nie można w sposób generalny stwierdzić, że ten polski mechanizm odpowiedzialności członków zarządu jako osób trzecich wprowadza zasadę odpowiedzialności bez winy. Jak to stwierdzono w jednym ze zdań uzasadnienia – odpowiedzialność członka zarządu wydaje się wynikać nie z przypadkowego zdarzenia, nad którym nie sprawuje on żadnej kontroli, lecz z jego działań lub zaniechań. W kolejnych jednakże zdaniach uzasadnienia Trybunał wskazał, że tego rodzaju domniemanie, że członek zarządu nie jest bez winy w powstaniu zaległości podatkowej spółki, za którą ma odpowiadać, musi być wzruszalne, tzn. członek zarządu musi mieć możliwość obalenia tego domniemania. Trybunał podkreślił, że ta możliwość musi być realna, musi być faktyczna, że obalenie tego domniemania nie może być praktycznie niemożliwe lub nadmiernie utrudnione. Trybunał wskazał, że musi istnieć realna możliwość przedłożenia przez członka zarządu przeciwdowodu w zakresie wykazania braku winy.
Brak winy zarządu – TSUE przypomina o prawie do obrony
Wydaje się, że w tym zakresie to jest niejako powtórzenie czy rozwinięcie tez wyroku w sprawie Adjak, gdzie Trybunał też podkreślał, że osoba, na którą nakłada się odpowiedzialność, członek zarządu, musi mieć możliwość wykazywania okoliczności wskazujących na brak winy w powstaniu zaległości podatkowej po stronie spółki, po stronie podatnika, za którego ma odpowiadać. Więc myślę, że można powiedzieć, że mamy już do czynienia z ustabilizowanym orzecznictwem Trybunału w tym zakresie.
Członek zarządu musi mieć możliwość także w tym postępowaniu, które dotyczy jego odpowiedzialności, wykazywać brak winy po swojej stronie w powstaniu zaległości podatkowych po stronie spółki. Co Trybunał Sprawiedliwości powiedział natomiast o polskiej praktyce dotyczącej oceny tego, czy wniosek o upadłość został złożony we właściwym czasie, czy nie? Powiem szczerze, że jak czytam uzasadnienie tego wyroku, to mam wrażenie, że jednak chyba nie do końca ze strony Trybunału nastąpiło zrozumienie problemu.
Czy wystarczy samo złożenie wniosku o upadłość?
Przypomnieć należy ponownie, w czym rzecz. W polskiej praktyce uznaje się, a być może należałoby powiedzieć uznawało się (mam taką nadzieję), że o właściwym czasie na złożenie upadłości przesądza moment powstania jakiegoś zobowiązania spółki, a nie moment jego ujawnienia czy moment, w którym osoby zarządzające spółką powinny były się dowiedzieć o tym zobowiązaniu. Na dodatek wystarczające jest, żeby ten właściwy czas na zgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpił jest to, żeby spółka miała choćby jeden dług, który może zagrozić regulowaniu przez nią zobowiązań. Gdy tymczasem praktyka sądów upadłościowych jest inna. Jak czyta się pewne wątki czy też pewne punkty uzasadnienia wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, to mam wrażenie, że chyba ten problem, z którym mamy w Polsce, albo z którym mieliśmy w Polsce do czynienia, nie wybrzmiał dostatecznie mocno i chyba nie w pełni został zrozumiany, tak mi się wydaje.
W punkcie 85 chociażby Trybunał Sprawiedliwości pisze tak: prawdą jest, iż wedle wskazań sądu odsyłającego członek lub były członek zarządu spółki posiadającej tylko jednego wierzyciela, nie ma możliwości zwolnienia z odpowiedzialności solidarnej w następstwie złożenia skutecznie takiego wniosku, w szczególności ze względu na to, że wniosek ten zostanie odrzucony przez sąd upadłościowy. Jednakże z artykułu 116 § 1 pkt 1 ordynacji podatkowej wydaje się wynikać, że samo złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, a nie wynik postępowania wszczętego poprzez złożenie tego wniosku wystarczy, aby uznać, że członek lub były członek zarządu danej spółki wypełnił swoje zobowiązania wynikające z tego przepisu, niezależnie od liczby wierzycieli tej spółki.
Zobowiązanie VAT a obowiązek złożenia wniosku upadłościowego
Czyli Trybunał tutaj mówi, jak rozumiem, tak: nawet jeżeli złożysz wniosek, który nie zostanie przyjęty, bo nie masz długów, tylko masz dług, to i tak trzeba byłoby uznać, że skoro złożyłeś wniosek, to jesteś wolny od odpowiedzialności. Tylko myślę, że punkt ciężkości problemu jest gdzie indziej. On jest mianowicie tutaj, w tym miejscu, że nawet jeżeli ja jako członek zarządu jestem staranny i jeżeli ja jestem w sytuacji, w której nie mógłbym przypuszczać, że dzisiaj po mojej stronie powstaje zobowiązanie podatkowe, w związku z tym, że za trzy lata organ podatkowy zakwestionuje moje rozliczenia, a przypominam dotyczy to także sytuacji, kiedy ja jako członek zarządu spółki jestem wystarczająco staranny, przebadałem moich kontrahentów. Nie mam żadnych podstaw, żeby przypuszczać, że moje prawo do odliczenia zostanie zakwestionowane. To ten punkt ciężkości jest w innym miejscu. On nie jest w tym miejscu, że ja złożę wniosek, który zostanie oddalony, bo mam tylko jednego wierzyciela, tylko on jest w tym miejscu, że polska praktyka uważa, że ja powinienem złożyć ten wniosek nie wtedy, kiedy ja się dowiedziałem lub wtedy, kiedy mógłbym się dowiedzieć o tym długu, tylko wtedy, kiedy ten dług powstał.
A to jest niemożliwe, zakładając, że jestem osobą wystarczająco staranną, i że nie ponoszę winy w tym, że po stronie spółki powstał jakiś dług. Tutaj moim zdaniem ten przysłowiowy pies jest pogrzebany, a nie w tym, czy ja złożę wniosek, który nie będzie przyjęty, czy też w ogóle takiego wniosku nie złożę. Ale myślę, że w tym kontekście też jednak zasługuje na uwagę jeden z wcześniejszych punktów tego uzasadnienia, mianowicie punkt 74. W pkt. 74, który też w mojej ocenie powinien być bardzo istotną wskazówką dla polskiej praktyki interpretacyjnej, Trybunał wywodzi tak: powstanie zobowiązania z tytułu VAT w danym momencie nie uzasadnia samo w sobie złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Nawet jeśli ogólna sytuacja finansowa spółki będącej dłużnikiem może ulec pogorszeniu.
Brak winy a wniosek o upadłość spółki
Tak więc konieczność złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości może pojawić się później, gdy ta sytuacja finansowa ulegnie dalszemu pogorszeniu. Ponadto nie można wykluczyć, że w międzyczasie osoba, która była członkiem zarządu tej spółki, zaprzestała pełnienia funkcji. Jednakże takie okoliczności nie sprawiają, że domniemanie o winie stanie się niewzruszalne. Osoba ta może bowiem wykazać, że niezłożenie we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości nie wynika z jej winy, właśnie ze względu na to, że dopóki wykonywała swoje funkcje, sytuacja finansowa spółki nie wymagała złożenia takiego wniosku.
Moim zdaniem to twierdzenie powinno istotnie wpływać na dotychczasową praktykę sądów administracyjnych i organów. To znaczy uważam, że jeżeli mamy sytuację taką, że wobec spółki, dajmy na to, w 2025 roku wydano decyzję, choćby i ostateczną, i w tej ostatecznej decyzji określono zaległość podatkową na przykład za 2021 rok, to nie znaczy, że w 2021 roku sytuacja finansowa spółki była zła w sposób uzasadniający zgłoszenie wniosku o upadłość. No bo jeżeli w 2021 roku, kiedy to zobowiązanie obiektywnie powstało, no bo ono obiektywnie powstało, natomiast w decyzji zostało ujawnione później, ale jeżeli w 2021 roku była taka sytuacja, że osoba zarządzająca spółką nie miała świadomości i przy dochowaniu należytej staranności nie mogła mieć świadomości o tym, że w tym 2021 roku na spółce w istocie ciąży nieujawniony jeszcze dług z tytułu VAT-u, to bazując na tym, co w tym punkcie 74 uzasadnienia TSUE powiedział, uważam, że to nie jest właściwy czas na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości.
Uważam, że wykazanie tych faktów, że istniejące i znane wtedy członkowi zarządu okoliczności i okoliczności, o których mógł on się dowiedzieć, dochowując należytej staranności, nie wskazywały na złą sytuację finansową spółki, czyli nie uzasadniały złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Czyli można wykazywać, że nie ma tej winy w niezgłoszeniu wniosku o ogłoszenie upadłości. Myślę, że te punkty, że te wywody TSUE dotyczące tego aspektu należy mieć na uwadze w kontekście wykładni przepisów artykułu 116, które odnoszą się do przesłanek egzoneracyjnych, do przesłanek, które uwalniają członków zarządu, byłych członków zarządu od odpowiedzialności.
Nie wystarczy wskazać Skarb Państwa jako jedynego wierzyciela
W związku z tym, niezależnie od tego, że Trybunał wypowiedział się, że prawo unijne nie stoi na przeszkodzie mechanizmowi krajowemu, w ramach którego członek lub były członek zarządu mającej zobowiązanie z tytułu VAT-u, ponosi wraz z tą spółką solidarną odpowiedzialność za zaległości podatkowe powstałe w okresie, w którym pełni tę funkcję. Odpowiedzialność ta jest ograniczona do tych zaległości podatkowych, których egzekucja od spółki okazała się w całości lub w części bezskuteczna. Zwolnienie z tej odpowiedzialności zależy w szczególności od przedstawienia przez członka lub byłego członka zarządu dowodu, że wniosek o ogłoszenie upadłości tej spółki został złożony we właściwym czasie lub że niezłożenie tego wniosku nie wynika z jego winy, o ile ów członek lub były członek w celu wykazania braku winy może skutecznie powołać się na to, że dochował wszelkiej staranności wymaganej przy prowadzeniu spraw danej spółki. Przy czym wspomniany członek lub były członek nie może w tym celu ograniczyć się do podniesienia, że w chwili stwierdzenia trwałej niewypłacalności jedynym wierzycielem tej spółki był Skarb Państwa.
Czyli Trybunał wskazał: sama odpowiedzialność solidarna jest zgodna z prawem unijnym, ale członek zarządu musi mieć możliwość powołania się na brak winy, w tym brak winy w niezgłoszeniu wniosku o upadłość bądź zgłoszenie wniosku w niewłaściwym czasie. Natomiast nie wystarczy dla uwolnienia się od odpowiedzialności wykazywanie, że spółka miała tylko jednego wierzyciela, którym był Skarb Państwa, więc i tak nie należało składać wniosku o upadłość, bo nie byłby on skuteczny.
Wyrok TSUE jako podstawa do wznowienia postępowania
Wyrok, o którym tutaj mówimy, powinien mieć istotny wpływ na praktykę stosowania przepisów. Powinien więc wywrzeć wpływ na postępowania toczące się, na postępowania w tym zakresie, które być może będą wszczynane. Oczywiście wyrok ten jest też formalną podstawą od momentu jego ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej do ewentualnego wznowienia postępowania podatkowego bądź postępowania sądowo-administracyjnego. W określonych sytuacjach na pewno takie wznowienie może okazać się skuteczne.
Jeśli zajmujesz się zawodowo podatkami – w szczególności prowadzisz biuro rachunkowe, jesteś doradcą podatkowym lub radcą prawnym bądź adwokatem – dołącz do Klubu Dzień Dobry Podatki.
Klub to abonament na comiesięczne szkolenia „Dzień Dobry Podatki” oraz forum dyskusyjne, na którym codziennie wspieramy się w pracy z podatkami.
Sprawdź więcej szczegółów TUTAJ.