Czym jest transakcja kontrolowana – kluczowy element cen transferowych?

Spis treści

110. odcinku Podcastu wraz z Maciejem Bzdurskim, radcą prawnym w Gardens Tax & Legal i ekspertem cen transferowych, opowiedzieliśmy o najważniejszych aspektach cen transferowych – zachęcamy do obejrzenia najpierw tego materiału.

Z tego odcinka dowiesz się:

Dlaczego powinieneś w swojej firmie zbadać temat transakcji kontrolowanej?

  1. Jakie to ma znaczenie praktyczne? Czym w ogóle jest transakcja kontrolowana?
  2. Czym jest transakcja kontrolowana o charakterze jednorodnym?
  3. Na co tu zwrócić uwagę?

 


Wraz z MaciejemMateuszem Szczasiukiem z Gardens przygotowaliśmy dla Was prezent: instrukcję postępowania w razie zainteresowania się przez US dokumentacją cen transferowych w danej firmie.

Krok po kroku – praktyczne wskazówki, co w takim przypadku zrobić – to wszystko do pobrania po zapisie na nasz specjalny, bezpłatny newsletter – w ramach którego otrzymasz dodatkowo serię darmowych artykułów o temacie cen transferowych i kontroli podatkowej.

Aby zapisać się na newsletter i pobrać instrukcję kliknij TUTAJ.


 

Gardens logo

Chcesz sprawdzić, czy w Twoich firmach powstał obowiązek przygotowania dokumentacji cen transferowych czy złożenia formularza TP-R albo chcesz zlecić przygotowanie tych dokumentów? 

Wypełnij krótki formularz kontaktowy, klikając przycisk poniżej.


Transkrypcja

Michał Wilk: Dzień dobry, Maćku, witam cię serdecznie, cześć.

Maciej Bzdurski: Cześć, Michał.

W poprzednim, 110 odcinku podcastu omówiliśmy kilka podstawowych i fundamentalnych pojęć z zakresu cen transferowych. W trakcie tej rozmowy co rusz przewijało nam się pojęcie transakcji kontrolowanej. Pod koniec zapowiedzieliśmy, że nagramy odcinek na ten temat, żeby rozwiać kilka wątpliwości. Zacznijmy od tego, czym jest ta transakcja kontrolowana? Trochę już o tym mówiliśmy, ale przypomnijmy jakie to w ogóle ma znaczenie, żeby zidentyfikować, czy ta relacja biznesowa pomiędzy podmiotami powiązanymi ma charakter właśnie tej transakcji kontrolowanej?

Tak, transakcja kontrolowana, czyli identyfikowane na podstawie rzeczywistych zachowań działanie o charakterze gospodarczym na podstawie ustalonych lub narzuconych powiązań. Jak widać, z samej definicji niewiele wynika.

Ale miło, że się jej nauczyłeś.

Miło, że się nauczyłem, siłą rzeczy musiałem się nauczyć. Sama definicja bardzo niewiele mówi, jest bardzo ogólna, nawet została do niej wydana przez ministra finansów interpretacja ogólna, która również jest bardzo ogólna, jak sama nazwa mówi.

Podlinkujemy ją w opisie tego filmu.

Troszeczkę tłumacząca, ale nadal pozostawiająca bardzo dużo wątpliwości. O co chodzi? Chodzi wszystkie działania o charakterze gospodarczym, czyli nie tylko takie transakcje umowy, o których myślimy sobie na pierwszy rzut oka, że to będzie transakcja.

Sprzedaż, pożyczka.

Tak, czy świadczenie usług, ale również takie działania, które są poza umowne, czy też takie działania dość specyficzne, jak np. udzielenie poręczeń czy udzielenie zabezpieczenia na cudzym aktywie, czy wreszcie choćby ta restrukturyzacja, o której sobie rozmawialiśmy.

Czyli spektrum tych wszystkich działań jest bardzo szerokie. Również może być to zawarcie umowy spółki osobowej, co może się wydawać na pierwszy rzut oka czynnością zupełnie neutralną, natomiast to też będzie transakcja kontrolowana.

Jakie to ma znaczenie? To wydaje się naturalne, ale chciałbym, żeby to wybrzmiało, żeby ustalić, że to jest transakcja kontrolowana. Czemu my w ogóle się zajmujemy tym tematem?

To jest bardzo dobre pytanie. Zajmujemy się tym tematem, ponieważ jeżeli coś jest transakcją kontrolowaną to podlega, mówiąc w dużym skrócie, pod reżim cen transferowych, czyli zaczynają się te wszystkie obowiązki. Musi to być rynkowe, o czym rozmawialiśmy, a także cały ten obszar związany z compliance, czyli z dokumentowaniem, raportowaniem itd. Oczywiście tutaj poza nawias musimy znowu wziąć te transakcje rajowe, czyli transakcje, które nie są pomiędzy podmiotami powiązanymi. Ale to jest inny obszar cen transferowych.

Pamiętam, rozmawialiśmy o tym we wstępnym odcinku podcastu i to jest jeden z elementów na ścieżce do ustalenia jakie mam obowiązki. Może się okazać po identyfikacji, że coś nie jest transakcją kontrolowaną i tych obowiązków w ogóle nie będzie. A czy można w takim razie zaryzykować taką tezę, że jest to jeden z najbardziej problematycznych obszarów np. w porównaniu do identyfikacji czy coś jest lub ktoś jest podmiotem powiązanym?

Wbrew pozorom jeden i drugi temat jest dość trudny.

Myślę, że o podmiotach powiązanych też coś nagramy.

Myślę, że tak, bo możemy pójść tam naprawdę w dość ciekawe sytuacje, jeśli chodzi o identyfikowania. Natomiast jeśli chodzi o samą transakcję kontrolowaną, gdzie jest taki zasadniczy problem i dlaczego to jest trudne? Dlatego że z samej definicji, którą przytoczyłem na samym początku, widać jak bardzo ona jest nieostra i jak bardzo jest szeroka, a ten nasz obrót gospodarczy, ta nasza codzienność gospodarcza jest bardzo bogata. W związku z tym jest wiele bardzo nietypowych transakcji, czy bardzo nietypowych działań, które z punktu widzenia tej definicji jest ciężko ocenić czy to będzie transakcja kontrolowana, czy też nie. Możemy sobie takich case study, że tak powiem, bardzo dużo tutaj wziąć na warsztat.

Spróbujmy. Może nie mamy ambicji, bo to nie jest szkolenie, żebyśmy przeszli przez wszystkie możliwe takie sytuacje, ale spróbujmy takie z twojej praktyki. Takie najciekawsze, najbardziej problematyczne, nad którymi się zastanawiałeś, można tutaj wymienić.

Dopóki nie było interpretacji ogólnej, praktycy mieli problem z tym, czy wypłata dywidend jest transakcją kontrolowaną. Interpretacja ogólna powiedziała nie, nie jest. Dlaczego nie jest? Dlatego, że nie ma celu gospodarczego rozumianego jako cel zarobkowy, tylko jest to podział wypracowanego zarobku.

Czyli jednak się przydaje do czegoś ta interpretacja.

Zwracam honor, jednak się do czegoś przydaje. Dokładnie ta sama zasada z podziałem zysku w spółce osobowej. I dalej choćby kwestia dopłat, prawda? Dopłaty, ciekawy instrument, bo hybryda pomiędzy finansowaniem dłużnym, a finansowaniem kapitałem. Instrument wykorzystywany w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością. No i pytanie, jest transakcją kontrolowaną, czy nie jest? Jeżeli nie jest, to mogę ułożyć te dopłaty jak chcę, nawet bez oprocentowania, prawda? I tutaj znowu muszę zwrócić honor interpretacji ogólnej, bo ona faktycznie o dopłatach powiedziała, że te dopłaty, te stricte w rozumieniu kodeksu spółek handlowych, one nie są transakcją kontrolowaną.

Co od razu daje nam bardzo fajny mechanizm, o którym już mówiłem w tym podcaście. Jeżeli mamy spółkę na estońskim CIT, dla której to spółki pożyczka oprocentowana byłaby problematyczna, no to mogę pomyśleć wtedy o dopłacie nieoprocentowanej, która wtedy może być nieoprocentowana. I w tym momencie nie mam problemu z cenami transferowym.

Tak naprawdę jak chcę dokapitalizować spółkę to mam takie trzy zasadnicze możliwości: pożyczka, dopłata albo wniesienie wkładu. No i zobacz dopłata będzie poza TIPI, czyli poza cenami transferowymi, pożyczka będzie objęta reżimem i wniesienie wkładu też będzie objęte reżimem. Więc ekonomicznie podobne do siebie sytuacje, coś jest transakcją kontrolowaną, a coś nie jest. Oczywiście nawet co do tego samego wniesienia wkładu to jest dość ciekawe, bo co prawda interpretacje wskazują na to, że to jest transakcja kontrolowana, ale np. już można sobie sytuację skomplikować. Co w sytuacji, kiedy ja się przekształcam jako jednoosobowa działalność gospodarcza spółkę z o.o.? Wnoszę wkład, który jest de facto papierowy, bo to jest po prostu napisane w planie przekształcenia i wkładam do podmiotu, który nie istnieje. W przekształceniu nie mamy fazy spółki w organizacji, no to będzie transakcja kontrolowana, czy nie będzie? Ja bym powiedział, że nie i raczej takie stanowisko prezentuje, ale też naszych klientów uczulam. Nie jesteśmy tego pewni, nie mamy tej kwestii przesądzonej. Właśnie kwestia, że ta definicja jest tak szeroka, powoduje, że to jest problem. I to jest właśnie zasadniczy problem przy planowaniu pewnych działań np. restrukturyzacyjnych, takich restrukturyzacyjnych, nazwijmy to, nie partyzanckich, tylko normalnie restrukturyzacyjnych, prawda?

Co jeszcze?

Wreszcie ciekawy temat, czyli umorzenia udziałów. Bardzo konsekwentnie organy mówią, umorzenie udziałów – transakcja kontrolowana. Jak to jest z argumentują? No bym powiedział, że po linii najmniejszego oporu, ponieważ jest szeroka definicja transakcji kontrolowanej i ustawodawca chciał, żeby jak najwięcej z czynności gospodarczych objąć tą definicją. Można byłoby się trochę bardziej postarać. Na szczęście tutaj sądy administracyjne poszły zupełnie w drugą stronę i jest już dość ugruntowana linia, że to nie są transakcje kontrolowane (dopisek z 19.12.2023: niestety ta spójna, dotychczasowa linia orzecznicza sądów administracyjnych doznała bardzo poważnego wyłomu – w wyroku z 28 listopada 2023 r., II FSK 255/21 – Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że jednak umorzenie udziałów może być transakcją kontrolowaną – Przy pewnym ogólnym założeniu nie można jednak wykluczyć, że art. 11a ust. 1 pkt 6 u.p.d.o.p. może mieć zastosowanie w takim przypadku, tzn. że będzie to „transakcja kontrolowana”. Istnieje niebezpieczeństwo wykorzystania tego schematu w sposób optymalizacyjny, bowiem nienaturalne jest, żeby wspólnik godził się na dobrowolne, nieodpłatne zbycie udziałów).

Weźmy pod uwagę, że tutaj samo KSH daje nam np. przy dobrowolnym umorzeniu udziałów, możliwość zrobienia tego bez wynagrodzenia, natomiast przy przymusowym wskazuje jaka musi być minimalna wartość. Więc wynika to de facto wprost z przepisów i to są moim zdaniem dość silne argumenty.

To jest bardzo ważny punkt, dlatego że umorzenie udziałów będzie alternatywą do sprzedaży, a przy sprzedaży cena musi być absolutnie rynkowa. Ja sobie wyobrażam jakieś rozliczenia między wspólnikami, któryś tam wychodzi. Mamy spółkę, która nie jest wyceniana na giełdzie przez co nie mamy ewidentnie określonej jej wartości, ona ma jakąś tam wartość księgową, ale wartości rynkowej nie ma potrzeby badać i wyceniać. Ktoś chce opuścić spółkę, więc w tym momencie przy sprzedaży mamy to ryzyko, że zaniżyłem tę cenę. Wtedy to umorzenie byłoby atrakcyjną alternatywą, gdzie można osiągnąć podobny, trochę inny, ale podobny skutek i nie przejmować się tak bardzo o tę cenę.

Z wyceną giełdową też bywa zabawnie. Była taka amerykańska spółka, która miała produkować ciężarówki elektryczne. Jej kapitalizacja była wyższa niż Opla, mimo że nie wyprodukowała żadnej ciężarówki. Więc czasami z wyceną giełdową też bywa różnie, natomiast tak, jeśli chodzi o te umorzenia udziałów, jest to zawsze alternatywa dla sprzedaży. I znowu to jest istotne, czy to będzie kontrolowana transakcja, czy nie, bo znowu będę miał obowiązki, albo ich nie będę miał. Jeszcze mamy szereg innych dość problematycznych transakcji. Myślę, że często właśnie takich, o których można zapomnieć, czyli te wszystkie kwestie związane z udzieleniem zabezpieczenia na cudzym aktywie. Brzmi to trudno, więc może wytłumaczę. Znowu to jest ten przykład, że jeżeli ja daję takie klasyczne poręczenie z Kodeksu cywilnego, to jest dla kogoś bardzo jasne, jest poręczenie, to jest pewnie transakcja kontrolowana. Są też te zabezpieczenia o charakterze rzeczowym, czyli np. moja spółka chce dostać kredyt, a ja jej daję zastaw. Zastaw daje bankowi de facto np. na moich maszynach i to już nie jest klasyczne poręczenie, ale dalej ekonomicznie o to chodzi. Oczywiście wiadomo, że to jest inny zakres odpowiedzialności, ograniczony do rzeczy, niemniej jednak dalej trzeba pamiętać o tym, że to będzie transakcja kontrolowana, a mam wrażenie, często z praktyki, że tutaj podatnicy nie bardzo w ogóle zwracają na to uwagę, bo często tego nie widać nawet w bilansie. Więc to jest ta kwestia, o której też warto pamiętać. Taka również ciekawa transakcja, czyli ta restrukturyzacja, prawda? Tutaj też trzeba pamiętać o tym, że przeniesienie pracowników pomiędzy dwoma podmiotami może być w pewien sposób przeniesieniem potencjału do generowania zysków pomiędzy tymi podmiotami. W związku z tym to również będzie transakcja kontrolowana i to prawdopodobnie będzie restrukturyzacja. Ona ma jeszcze pewne specyficzne wymogi, bo ma taką materialność przeniesienia, którą należy zmierzyć, natomiast to też będzie transakcja kontrolowana. Tutaj ciekawostka przy forum cen transferowych, to jest takie ciało doradcze, właśnie powołano specjalną grupę, która ma za zadanie kontrolować te wszystkie transakcje z KSH czy jest to transakcja kontrolowana, czy nie. I tutaj będziemy mieć wszystkie kwestie przekształceń, nie przekształceń, czy to jest transakcja kontrolowana, czy nie. My byśmy powiedzieli, że przekształcenie to po prostu zmiana formy organizacji, ciężko tu mówić o celu zarobkowym, tym bardziej, że ja mogę zmieniać formę organizacyjno-prawną tylko dlatego, że chcę chronić np. aktywa, albo chcę ograniczyć ryzyko. Często ta forma spółki z o.o. będzie droższa niż forma jednoosobowej działalności. Ciężko tu mówić o celu zarobkowym, prawda? I to są właśnie takie obszary szarości, które cały czas nie są rozstrzygnięte, które generują ze sobą ryzyka. Jeżeli ja zakwalifikuje, że to nie jest transakcja kontrolowana, w związku z tym nic nie będę z tym robił, mogę się narazić na odpowiedzialność karną skarbową. Nie zrobię dokumentacji, nie zrobię TPR, to jest jakby jedna rzecz, albo zrobię to nierynkowo. Więc to ma zasadnicze znaczenie dla każdego z nas, takie praktyczne, prawda?

Jasne. Pamiętam z tego naszego pierwszego odcinka, że przy okazji rozmowy o tym jakie mogę mieć potencjalnie obowiązki, mówiliśmy o tych obowiązkach o charakterze formalnym, które nam się aktywują po przekroczeniu pewnych progów i tam wspomniałeś właśnie o kwestii transakcji kontrolowanej jednorodnej. O tym, że trzeba sumować, agregować, albo nie. Obiecaliśmy wtedy, że wrócimy do tego tematu.

Tak, to jest kolejny niełatwy temat, bo czym w ogóle jest ta transakcja kontrolowana o charakterze jednorodnym?

Tutaj przypomnijmy, dlaczego to ma znaczenie w ogóle.

Tak, to ma znaczenie, dlatego że w pewnych sytuacjach, kiedy stwierdzimy, że dane transakcje są w stosunku do siebie jednorodne, no to powinniśmy je zsumować.

I mogą nam się te miliony zrobić.

Tak, nagle zamiast 7 i 6 i teoretycznie wszystko poniżej progu przy sprzedaży towarów, jak to sumujemy to wyjdzie 13. Jesteśmy powyżej progu.

Z drugiej strony jak znajdziemy argument, że nie jest jednorodna, to czegoś nie musimy robić.

Dokładnie tak, to ważna sprawa. Ustawodawca tutaj nam dał takie cztery główne przesłanki jak powinniśmy oceniać czy coś jest jednorodne, czy nie. Powinniśmy zobaczyć to w ujęciu ekonomicznym tzw. kryteria porównywalności, kwestie zastosowania metod weryfikacji cen transferowych i ostatnia przesłanka enigmatyczna – inne. Została wydana do tego również interpretacja ogólna. Również niewiele mówiąca. Zwłaszcza pierwsze dwie przesłanki, czyli kryteria porównywalności i ujęcie ekonomiczne, nie są od siebie odrębne, one bardzo się mieszają, bardzo przez siebie przenikają. O co tutaj przede wszystkim chodzi? Na co powinniśmy zwrócić uwagę? Powinniśmy zwrócić uwagę na tożsamość dóbr, czy rodzaj świadczonych usług. Czy one są do siebie podobne, czy nie są do siebie podobne. To jest pierwsza rzecz. Powinniśmy również popatrzeć, jaką funkcje realizuje w ramach transakcji, jakie aktywa angażuje, jakie ryzyka ponoszę. Znowu, przy sprzedaży takiej producenckiej to ja angażuję halę produkcyjną, park maszynowy, personel produkcyjny, ale już przy sprzedaży dystrybucyjnej ja nie mam fabryki, tak? Ja, co najwyżej będę miał magazyn, w którym będę te towary składować i też nie zawsze, będę miał bardziej osobę, która się będzie zajmowała marketingiem, obsługą posprzedażową, a nie personel produkcyjny. Ja mam zupełnie inne ryzyka, gdy dystrybuuje to nie mam już ryzyk związanych z tym, że maszyny mi staną, że mam problemy z zaopatrzeniem, prawda?

Tu sprzedaż i tu sprzedaż. Według Kodeksu cywilnego może być nawet ta sama umowa albo gdzieś tam zbliżona, ale ekonomicznie zupełnie inny charakter.

Zupełnie inne. I to też się wiąże z zupełnie inną marżowością takich dwóch biznesów, tak powiedzmy. Właśnie na takie rzeczy należy zwracać szczególną uwagę. Nie możemy poprzestać tylko na tym, że ten towar jest podobny i uznać, że to jest jednorodne. Należy popatrzeć na to co my robimy. Mało tego, może się okazać, że w ramach jednej transakcji my kupujemy towar, który chcemy odsprzedać np. (to też z praktyki) mieliśmy dystrybutora – podmiot, który kupował od podmiotu powiązanego, żeby później odsprzedać do podmiotów niepowiązanych na rynek. Była to polska spółka, która była spółką córką koncernu hiszpańskiego. Ona sprzedawała, można powiedzieć, różny asortyment związany z malarstwem, w sensie takim przemysłowym malarstwem. Jeżeli od jednego podmiotu z Bułgarii ona kupowała farbę, od innego podmiotu z Rumunii kupowała pędzelki, a od jeszcze innego podmiotu kupowała folię malarską, w takim przypadku jeżeli chcielibyśmy poprzestać tylko na analizie, jeśli chodzi o zakres i rodzaj asortymentu, powiedzielibyśmy, że są to zupełnie różne systemy walutowe, ale ona to wszystko kupowała, żeby to odsprzedać. Wszystko to z perspektywy grupy, ona pełniła funkcję dość prostego dystrybutora, którym zapewnia się stały poziom marżowości, czyli jej modus operandi powodował to, że należało na to spojrzeć zupełnie inaczej. Kupienie tych wszystkich elementów po to, żeby sprzedać i globalnie osiągnąć jakiś poziom marży, de facto powodowało, że należało to wszystko potraktować jako transakcję jednorodną. Więc to są dwa ujęcia jednorodności w takiej sytuacji. Oczywiście wpływ ma także na to strategia biznesowa. Są to takie najbardziej zasadnicze elementy, jeśli chodzi o tą jednolitość ekonomiczną, czy kryteria porównywalności. Jeżeli chodzi o metodę weryfikacji cen transferowych, to nie ustawodawca, a autorzy interpretacji podpowiadają nam, że w sytuacji, jeżeli właściwe są różne metody weryfikacji cen transferowej dla takich transakcji, albo nawet nie możliwe, a pożądane, to raczej jest to argument za przyjęciem, że to nie jest jednorodne. Natomiast jeżeli używamy jednej metody, raczej jest to argument, że są one jednorodne.

Też oczywiście nie przesądzając, tak ?

Nie przesądzając, jest to jeden z argumentów, który gdzieś bierzemy globalnie pod uwagę. Ostatnia przesłanka tzw. inne. Tutaj autorzy interpretacji pokazali nam jeden przykład, dość ciekawy. Powiedzieli tak, pożyczki objęte reżimem Safe Harbor i pożyczki inne, nie traktujemy jako jednorodne. Pożyczki objęte Safe Harbor tzw. bezpieczna przystań, przy spełnieniu pewnych kryteriów, można taką pożyczkę z podmiotem powiązanym objąć takim reżimem Safe Harbor i ona jest wtedy zawsze bezpieczna, to znaczy nie można jej w żaden sposób kwestionować. Nie wchodząc dalej w szczegóły, to zawsze też polecam, ciekawy instrument do wykorzystania z punktu widzenia bezpieczeństwa podatkowego. To są wszystkie elementy, które musimy zważyć, żeby ocenić czy coś jest jednorodne, czy nie jest jednorodne. Więc już widać, że to nie jest proste, prawda?

Jak ustalić wartość tych poszczególnych transakcji? Jest to kluczowe dla liczenia np. progów.

Wróćmy do tego przykładu, że kupowałem różne towary, z różnych jurysdykcji, od różnych podmiotów powiązanych, żeby je później sprzedać na polskim rynku. Najzwyczajniej w świecie muszę te wartości zsumować. Oczywiście sumuję wartość netto i w ten sposób odnoszę później tę wartość do progu. To jest zasadniczy, chyba najprostszy przykład, jak do tego podejść. Ciekawa sytuacja jest także z najmem. Tu myślę, że praktyczny przykład, bo to często występuje, gdy mamy umowę najmu. Mamy należność określoną, powiedzmy 20 zł za metr kwadratowy, ale oprócz tego mamy tą drugą stronę związaną z mediami, prawda? Zazwyczaj dzieje się tak, że ja refakturuję na ciebie media, a ty mi płacisz normalnie za metr + refaktura za media. Z punktu widzenia metody weryfikacji cen transferowych to już nie będzie spełnione, do refaktury nie zastosujemy żadnej klasycznej metody cen transferowych, bo to jest bez marżowe, bez narzutowe, a za metry zazwyczaj użyjemy metody porównywalnej cenie kontrolowanej, czyli porównamy sobie za ile chodzi metr, że tak powiem, w podobnej lokacji, podobnej klasy nieruchomości itd. Patrząc na to, że ta refaktura, te media, w pewien sposób mają charakter uboczny w stosunku do tej głównej transakcji, czyli udostępnienia powierzchni i są ekonomicznie ze sobą nierozerwalne, bo ciężko wynająć powierzchnie bez mediów, w takiej sytuacji, patrząc na to szerzej, ekonomicznie musimy to traktować jako jedno, czyli nie liczymy odrębnie kosztu refaktury i odrębnie kosztów za metry kwadratowe, tylko powinniśmy to zsumować i w taki sposób odnieść do progu. Tych smaczków jest sporo przy agregowaniu transakcji. Co należy też powiedzieć, bo to chyba nie wybrzmiało, odrębnie patrzymy na stronę przychodową i kosztową, gdy sprzedam towar za 6 mln, a kupię za 7 mln, tego nigdy nie sumujemy, na to zawsze patrzymy odrębnie. Nie ma również znaczenia ile mam faktur i ilu mam kontrahentów, chodzi o to, żeby sztucznie nie dzielić transakcji po to, żeby być poniżej progu. Więc taka jest generalna logika, jeśli chodzi o transakcje kontrolowaną o charakterze jednorodnym.

Jeszcze chciałem zapytać Cię o transakcje finansowe np. pożyczki, czy w tym obszarze widzisz jakieś niejasności?

Na pierwszy rzut oka, jak czytamy przepis, wydaje się to proste, bo wartości transakcji w przypadku pożyczek odpowiada wartość kapitału, prawda? Natomiast to wcale nie jest takie oczywiste, bo od razu można pomyśleć, że skoro mam w umowie napisane, że ktoś udostępnia mi linię kredytową do 6 mln euro, to wartością tej transakcji jest to 6 mln euro. Otóż nie, wedle najnowszych interpretacji należy raczej brać pod uwagę maksymalną wartość zadłużenia wynikającą z tej transakcji. Czyli nagle, jeżeli okaże się, że wykorzystałem w roku, w maksymalnym momencie 1,8 mln euro, to jako wartość transakcji biorę te 1,8 mln, a nie 6 mln. Pewnie jak to przewalutuję okaże się, że mogę być poniżej 10 mln, natomiast w pierwszym przypadku byłbym na pewno powyżej 10 mln. Znowu wpływa to na to, czy mam to dokumentować, czy nie dokumentować itd. Tu przy pożyczkach należy wziąć to pod uwagę. Oczywiście te interpretacje są korzystne dla podatnika, one mi się nie do końca podobają, jeśli chodzi o ich wartość merytoryczną, bo moim zdaniem jest to zupełnie abstrahowanie od treści przepisu, natomiast one są korzystne dla podatnika, więc zostawmy je w spokoju, tak bym powiedział. Można z nich, moim zdaniem, spokojnie korzystać. Jest takie opracowanie jak informator TPR, gdzie ministerstwo wydaje pytania i odpowiedzi, jak wypełnić TPR, w jednym z pytań o podanie wartości dla transakcji pożyczki, dokładnie w tym samym tonie pojawia się odpowiedź Ministerstwa Finansów. Ale mamy też, moim zdaniem, takie bardzo trudne, jeśli chodzi o określenie wartości transakcje. Po raz kolejny wracamy do tych nieszczęsnych poręczeń, zabezpieczeń itd. Weźmy taki przykład, jeżeli ja tobie poręczam coś do 12 mln złotych, to jest jasne, że wartość wynosi 12 milionów złotych. Jednak może być tak, że ty zawierasz jakąś umowę, a ja ci poręczam do wszystkich zobowiązań wynikających z umowy, prawda? Jak określić tę wartość transakcji? Albo weźmy przykład jeszcze bardziej skrajny, choćby weksel in blanco. Może być tak, że właśnie zabezpieczeniem jest weksel in blanco, dodatkowo awalowany, czyli poręczony przez kogoś, prawda? Weksel in blanco, jak sama nazwa mówi, ktoś dopiero go uzupełni w momencie, kiedy będzie wzywał stronę do wykupu tego weksla. No więc, jeżeli nie mamy deklaracji wekslowej, to nie wiem.

Jakie jest rozwiązanie?

Moim zdaniem nie ma rozwiązania na to. Oczywiście można po czasie przyjąć sobie jakąś tam najwyższą wartość zobowiązania w roku, np. powiększyć ją o inne należności, powiedzmy o 50%, czyli ewentualne odsetki plus koszty dochodzenia, to jest jakiś pomysł, ale to jest pomysł i oczywiście można go skrytykować. Dlaczego 150 %, a nie 120%? Dlaczego tak? Mamy tutaj moim zdaniem lukę i wiem, że praktycy mają z tym problem, bo de facto jest określona droga, jak w takiej sytuacji określić wartość transakcji. Nie są to oczywiście zupełnie wydumane przykłady, bo one mi się trafiły, prawda? To rozwiązanie było jakimś pomysłem, jak tą sytuację zaradzić, ale weksel in blanco jako zabezpieczenie roszczeń jest to codzienność gospodarcza. To nie jakiś ekstraordynaryjny przykład. Tutaj przy transakcjach finansowych pojawiają się takie smaczki, na które warto zwrócić uwagę, które są trudne np. w kwestii hipoteki, czy zastawu rejestrowego. Wydaje się, że najbardziej naturalne jest wzięcie wartości hipotecznej, ale weźmy pod uwagę, że często wartość, która jest wpisana w hipotekę zupełnie abstrahuje od wartości ekonomicznej nieruchomości, ona jest tam 600 % wyższa, tak? Moim zdaniem należy formalnie podejść i wziąć właściwie tą wartość wpisu hipotecznego, ale znowu w ten sposób zupełnie abstrahujemy od realnej wartości tego zabezpieczenia, wartości transakcji. A to się bardzo często zdarza przy większych umowach kredytowych, gdy mamy jakąś grupę kapitałową jako stronę transakcji z bankiem, a poszczególne podmioty dają zabezpieczenia. Często to jest kilka sublimitów kredytowych np. w ramach jednej umowy. Określ wartości tych transakcji np. jeżeli ktoś daje kilka nieruchomości lub daje hipotekę łączną. Widać tutaj, że jest bardzo dużo problemów praktycznych, jak do tego podejść.

Zastanawiam się tak z punktu widzenia pracy nad tematem cen transferowych w firmie, w którym momencie ten temat agregowania transakcji, ustalania transakcji jednorodnej będzie istotny, ale w zasadzie chyba w każdym? Najpierw zastanawiam się nad tym, czy przekroczyłem progi, bo to, czy cena jest rynkowa czy nie, to w zasadzie nie ma związku z tym tematem, o którym rozmawiamy? Ona zawsze powinna być rynkowa, nawet jeśli mamy szereg transakcji o charakterze niejednorodnym, to nie ma żadnego znaczenia. Ona musi być rynkowa, prawda?

Tak, chociaż tutaj trzeba jeszcze powiedzieć, że zależy to od tego jakie są te transakcje. Ponieważ może być stosowana różna cena do transakcji, które wydają się być do siebie podobne, gdyż z uwagi na pełnione funkcje dla pewnych elementów mogę mieć zupełnie inną marżowość.  Cały problem pojawia się już tak naprawdę przy większym planowaniu biznesu i ustalania, który podmiot co ma robić. To już trochę jest ten moment, tak? A już tak z punktu widzenia samego dokumentowania, no to faktycznie powiedziałbym, że te zakresy się krzyżują w pewnym stopniu.

To trochę inny temat, bo tutaj rozumiem, chodzi Ci o to, że niejednorodność transakcji może być uzasadnieniem dla innej ceny? Ponieważ one są różne, więc jest przyjęta inna cena i będzie inna marżowość. Potem badam te progi, dla badania progów jest to istotne, jeżeli już progi przekroczyłem, nadal jest to istotne chociażby dla dokumentacji.

No tak, wartość transakcji muszę pokazać w dokumentacji, to jest oczywiste.

Dla TPR?

Tak, w TPR również muszę pokazać wartość transakcji. No i też powiedzmy sobie szczerze, im większy jest wolumen i większa wartość tej transakcji, a gdzieś tam organ stwierdzi, że może np. moja rentowność jakiegoś polskiego podmiotu na tej transakcji jest zaniżona, no to tym chętniej on przyjdzie na kontrolę, tak?

Rzeczywiście, więc lepiej mieć transakcje niejednorodne, aczkolwiek to nie jest na długo.

No nie, nie za bardzo.

Jasne. No dobrze, dziękuję Ci Maćku za to dzisiejsze, bardzo ciekawe spotkanie. Myślę, że tematów na kolejne spotkania nam nie zabraknie. W trakcie tej rozmowy pojawiło się nam kilka kolejnych, przynajmniej u mnie w głowie pojawiło się, kilka kolejnych ciekawych pomysłów, także na pewno będziemy mieli o czym rozmawiać. Dzięki wielkie za rozmowę. Do zobaczenia, cześć.

Super, cieszę się bardzo. Do zobaczenia, dzięki. Cześć.

 

 


Klub DDP

Jeśli zajmujesz się zawodowo podatkami – w szczególności prowadzisz biuro rachunkowe, jesteś doradcą podatkowym lub radcą prawnym bądź adwokatem – dołącz do Klubu Dzień Dobry Podatki.

Klub to abonament na comiesięczne szkolenia „Dzień Dobry Podatki” oraz forum dyskusyjne, na którym codziennie wspieramy się w pracy z podatkami. 

Sprawdź więcej szczegółów TUTAJ.


 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x