1 stycznia 2025 roku w życie weszły istotne zmiany w podatku od nieruchomości. Dla części przedsiębiorców oznaczają zwiększenie, dla części zmniejszenie obciążeń podatkowych. Na pewno wymagają natomiast przemyślenia na nowo, jakie obiekty (budynki, budowle) podlegają opodatkowaniu tym podatkiem i na jakich zasadach.
W tym odcinku podcastu rozmawiam z dr Aleksandrem Słyszem, doradcą podatkowym, partnerem w Gardens Tax & Legal, Rzecznikiem Nauki Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie.
Jeśli chcesz sprawdzić:
- w jaki sposób zmiany w podatku od nieruchomości oddziałują na Twoją firmę – czy zapłacisz mniej czy więcej,
- bądź po prostu uporządkować ten temat u siebie,
wypełnij krótki formularz kontaktowy, klikając przycisk poniżej.
Wraz z zespołem doradców podatkowych, radców prawnych
i adwokatów w Gardens Tax & Legal jesteśmy do Twojej dyspozycji.
Transkrypcja
Michał Wilk: Podatek od nieruchomości to ten obszar, w którym dużo zmieniło się 1 stycznia 2025 roku. Stąd też zdecydowaliśmy się poruszyć ten temat w podcaście. Dziś moim gościem jest dr Aleksander Słysz, doradca podatkowy, partner w Gardens Tax & Legal i rzecznik Nauki Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie. Porozmawiamy o tym, na czym polegają zmiany w podatku od nieruchomości. Skąd się wzięły? Zapytam Alka o to, jaka jest jego ocena tych zmian i porozmawiamy o tym, jaki wpływ te zmiany będą miały na przedsiębiorców. A jeśli chcesz, abyśmy wraz z Aleksandrem w ramach Gardens Tax & Legal sprawdzili, jaki wpływ zmiany w podatku od nieruchomości mają na Twoją firmę, wypełnij formularz kontaktowy. Link znajdziesz poniżej. Zobaczymy jak możemy Ci pomóc. A teraz już zapraszam do rozmowy.
Dzień dobry, Alku.
Aleksander Słysz: Dzień dobry, Michale.
Witam Cię serdecznie. Kopę lat! Przynajmniej w podcaście.
Tak, ten czas bardzo szybko płynie.
Spotkaliśmy się ogólnie dwa razy w podcaście.
Dwa razy na odcinkach solowych i chyba trzeci raz z Jarkiem Nenemanem, kiedy rozmawialiśmy o ulgach podatkowych.
Tak, te odcinki podlinkujemy. Natomiast to było jeszcze w czasach bez video, więc dzisiaj debiut wideo.
Pozostałe podcasty, w których gościem był Alek:
Po co nam ulgi i zwolnienia podatkowe? – https://dziendobrypodatki.pl/064-po-co-nam-ulgi-i-zwolnienia-podatkowe-aleksander-slysz-i-jarek-neneman/
Zwolnienia z podatku od spadków i darowizn – https://dziendobrypodatki.pl/048-2/
Podatek “cukrowy” – https://dziendobrypodatki.pl/026-podatek-cukrowy-aleksander-slysz/
Podatki od prostytucji, surogacji i… fryzjerstwa – https://dziendobrypodatki.pl/012-podatki-od-prostytucji-surogacji-i-fryzjerstwa-aleksander-slysz/
A spotykamy się, żeby porozmawiać o temacie, o którym nie rozmawialiśmy, mimo że od lat jest Twoim konikiem, czyli o podatku od nieruchomości. A jest ku temu bardzo dobra okazja, bo będziemy rozmawiać o zmianach, które weszły w życie w 2025 roku od 1 stycznia. No to przejdźmy od razu z grubej rury. Na czym przede wszystkim tak fundamentalnie te zmiany polegają?
To najpierw odniosę się do pierwszej części Twojej wypowiedzi. To podatek od nieruchomości był zawsze moją pierwszą miłością. To był pierwszy podatek, którym się zająłem, jeszcze na studiach. I w zależności od tego co robi ustawodawca, to albo ten podatek, tak kolokwialnie mówiąc mnie kręci, albo jak sytuacja się już mocno uspokaja, to kręci mnie wtedy mniej.
Więc obecnie jesteśmy na jakim etapie?
Obecnie jesteśmy na tym etapie, że kręci mnie bardzo, bo bardzo dużo się wydarzyło, jak zauważyłeś. Mamy nowy stan prawny, nową rzeczywistość dla przedsiębiorców od 1 stycznia 2025 roku. Te zmiany są spowodowane kilkoma czynnikami. Ten pierwszy, o którym wszyscy mówią i wszyscy wiedzą, to wyrok Trybunału Konstytucyjnego z lipca 2023 roku, który już był omówiony w tak dużej liczbie miejsc, że może po prostu zostawimy czytelników z tym we własnym zakresie. Mogą poczytać ustalenia, jakie poczynił Trybunał. Natomiast z całą pewnością wymógł ruch na ustawodawcy w jakąś stronę. Wyrok wprost nie determinował kierunku zmian. One mogły być różne. Natomiast na pewno determinował. Był takim wezwaniem do działania, determinował, że coś trzeba zrobić. I to jest to, o czym wszyscy wiemy.
Natomiast za tymi zmianami stoi jeszcze druga rzecz. Druga przesłanka może, którą bardzo ciekawie opisali nasi koledzy z Torunia, kiedy na skutek tego, że uczelnie muszą ewaluować naukę (profesora Morawskiego serdecznie pozdrawiamy) złożyli w kryterium trzecim opis wpływu, który prowadzona przez nich działalność naukowa ma na rzeczywistość. I ten opis wpływu dotyczył orzecznictwa w podatku od nieruchomości. Oni bardzo fajnie wykazali, bardzo precyzyjnie to policzyli, że podatek od nieruchomości opisuje tak z grubsza 8 artykułów, które spowodowały wydanie ponad 30 tysięcy wyroków sądów administracyjnych, podczas gdy VAT to jest niecałe 90 tysięcy, a podatek 2 miliardy wpływu.
W przeliczeniu na artykuł jest duża gęstość.
Podatek od nieruchomości to mniej więcej 20 miliardów w porównaniu do podatku od towarów i usług to nie jest wiele, prawda? To nie jest podatek, od którego nasza rzeczywistość…
Czyli koszty poboru, są istotne. Jeśli przez pobór rozumieć też orzecznictwo.
Dokładnie.
Dlaczego nie? No przecież.
Wpływa na koszt administracyjny. Więc to są dwa takie istotne czynniki. Jedna rzecz to to, że Trybunał dostrzegł pewne rzeczy, które można było uznać za niekonstytucyjne i postanowił wymóc zmianę. A druga kwestia no to aż się prosiło, biorąc pod uwagę ilość konfliktów i my mówimy tylko o tych, które trafiły do sądów administracyjnych. Bo w ilu dziesiątkach tysięcy przypadków podatnicy po prostu machali ręką, bo to nie były aż tak duże kwoty dla wielu z nich? Jeśli nie mówimy o dużych zakładach produkcyjnych, to dla wielu podatników kiedy oni popatrzą, że mają zapłacić tysiąc czy dwa czy trzy nawet więcej i pomyślą, ile kosztowałby ich ten spór, to nawet kiedy myślą mamy rację, ale nie chcemy o to walczyć, bo to ekonomicznie jest uzasadnione, to gdyby takie spory do tego dodać, to mamy w ogóle liczbę sporów w porównaniu na artykuł prawdopodobnie jakąś precedensową w skali globalnej może nawet.
Czyli rozumiem, że celem, który przyświecał tym zmianom, było, żeby było prościej, żeby przepisy generowały mniej sporów, mniej sporów przez to, że będą prostsze, czytelniejsze, jaśniejsze.
Tak, to znowu dwa cele, które korespondują z tym, co powiedziałem. Jedno to usunięcie niekonstytucyjności, a drugi zmniejszenie liczby konfliktów, żeby te przepisy były mniej konfliktowe. To nie oznacza, że one muszą być bardziej przyjazne dla podatników.
W konsekwencji to też pytanie oczywiście, co mamy na myśli mówiąc przyjazne? Przyjazne niekoniecznie muszą oznaczać niski podatek. Przyjazne to będzie też taki: wiem, ile zapłacę, nawet jeśli troszkę więcej.
Zasada określoności.
To jest gdzieś tam semantyka. Zapytam cię za chwilę o to, jak oceniasz, czy te cele udało się zrealizować. Ale może powiedzmy, na czym te zmiany w takim razie polegają. Jaka jest istota tych zmian?
Z grubsza można by je sprowadzić do dwóch obszarów: do definicji budynku i definicji budowli i wszystkiego, co się wiąże z tymi definicjami, bo tutaj moglibyśmy rozbierać na czynniki pierwsze i pewnie gdzieś po drodze, w dalszej części naszej rozmowy to zrobimy. Ale z grubsza chodzi o to, że została wprowadzona nowa definicja tego, czym jest budynek. Nie do końca ta, która była w tej chwili dobrze funkcjonowała i ta, do której większość zastrzeżeń orzeczniczych było głównie właśnie w tym wyroku Trybunału, o którym mówiliśmy, definicja budowli. Taki cel tych zmian to przede wszystkim było odcięcie się w dużym stopniu od prawa budowlanego.
Bo do tej pory mieliśmy odwołania.
Tak, mieliśmy odwołania. Pewnie czasu nam nie starczy, żeby o tym porozmawiać, ale Trybunał w tym przypadku, w przypadku definicji budowli, zauważył, że takie odesłanie jest niekonstytucyjne, bo jest zbyt duży wpływ tego odesłania na zakres opodatkowania, głównie na przedmiot opodatkowania, czyli naruszenie między innymi art. 217 konstytucji, czyli właśnie zasady określoności. Ale gdybyśmy dobrze przejrzeli ustawy podatkowe, to takich odesłań, które decydują o przedmiocie opodatkowania, to my w prawie podatkowym mamy tysiące. I to nie jest wyolbrzymienie. Po prostu mamy ich tysiące.
Nie zawsze to jest odesłanie wprost. Czasami też mamy takie odesłania kaskadowe, jeden przepis do drugiego i tak dalej, i tak dalej. No i gdzieś tam trafiamy do kodeksu cywilnego, kodeksu spółek handlowych czy jeszcze do prawa o ruchu drogowym. Naprawdę tego jest cała masa i tam nam to nie przeszkadza. Tam nam to nie przeszkadza, dlatego że nie generuje tylu konfliktów. Tu nam to przeszkadza, bo generuje wiele konfliktów. No i ten cel w postaci odcięcia tego odesłania do prawa budowlanego też nie powiódł się w pełni, bo mamy definicję budowli. Częścią tego procesu, który musi podjąć podatnik, żeby ustalić, czy coś jest budowlą, jest określenie tego, czy ten, nazwijmy to, obiekt, czy ten obiekt powstał w wyniku robót budowlanych.
Co prawda ustawa o podatkach i opłatach lokalnych wprowadza definicję tych robót budowlanych, ale wskazuje również, że są to roboty, o których mowa w prawie budowlanym. Czyli dalej mamy odesłanie. Ono jest w innym, węższym zakresie.
Może w łatwiejszym do stosowania? W sensie mniejsze wątpliwości, co to są te roboty budowlane niż co to jest budowla?
Na pewno w 90% sytuacji to ułatwia sprawę. Natomiast to jest zupełnie nowy obszar konfliktowy, bo wszyscy klienci, z którymi rozmawiałem na przełomie 2024, kiedy już było wiadomo, jak te przepisy będą wyglądać i 2025 roku, pytają mnie a co z montażem? Bo montaż jest właśnie tym elementem, który mamy odesłanie w tym zakresie do Prawa budowlanego. Ale Prawo budowlane wskazuje nam na różne aspekty tego, co to jest ten proces budowlany, z czego on się składa, ale zupełnie nie definiuje montażu, mimo że też posłużył się takim słowem ustawodawca w ustawie Prawo budowlane. No i tak naprawdę nie wiemy, co mogę powiedzieć klientom w takiej sytuacji. Prawdopodobnie określi zakres stosowania tego pojęcia, czyli ten zakres tego zbioru dopiero orzecznictwo. Tylko to też nie spełnia tej zasady określoności, o której w swoim wyroku tak pięknie pisał Trybunał Konstytucyjny. Bo nie dość, że mamy odesłanie, to jeszcze mamy takie odesłanie, które jest bardzo wrażliwe w tej części montażu na wszelkie możliwe interpretacje. Można to rozumieć na wiele różnych sposobów.
No bo jeśli coś nie będzie powstawało w tym procesie budowlanym, czyli nie będzie efektem robót budowlanych, to nie będzie budowlą. Więc większość podatników w tej sytuacji, w takich wątpliwych przypadkach urządzeń budowlanych czy innych urządzeń technicznych raczej zmierza do przygotowania takich analiz i ekspertyz, które wykażą, że ten obiekt nie powstał w wyniku robót budowlanych, że ten montaż nie był pracą budowlaną.
Jak popatrzymy sobie na przykład na taki kocioł, taki, który ogrzewa różnego rodzaju pomieszczenia czy budynki, no to możemy mieć takie, które powiesimy na hakach gdzieś tam w kotłowni, czy teraz są takie ładne, że postawimy na nóżkach koło lodówki, to raczej czujemy, że to nie do końca są roboty budowlane. Możemy mieć taki kocioł, który jest większy niż niejeden dom mieszkalny i potrzebuje fundamentu, jeszcze jakichś wsporników dodatkowych, gdzie też jakby instynktownie czujemy, że to może już są te roboty budowlane, prawda? A tu montaż i tu montaż. Więc tu jest bardzo duże pole tej szarości pomiędzy tymi przypadkami, kiedy powiemy okej, to jest montaż, ale nie montaż budowlany. A to już jest ten budowlany, gdzie rzeczywiście powstaje nam budowla. Ale to jest tylko część tych zmian. Załącznik czwarty to też jest do ustawy, to też jest wszystko.
Co tam jest w załączniku?
W tym załączniku ustawodawca postanowił (i tutaj jakby chylę czoła, bo to było bardzo, bardzo trudne, na pewno) ułatwić życie wielu podatnikom i wskazał wiele budowli, można było powiedzieć z imienia i nazwiska.
Po prostu taki przykładowy.
Właśnie nie przykładowy. To jest katalog zamknięty. To jest katalog zamknięty, bardzo precyzyjny, momentami wydaje się, że aż nazbyt kazuistyczny i że może gdzieś jesteśmy o krok od przesady co do szczegółowości opisu. Natomiast na pewno dla podatników, którzy mają konkretnie te obiekty u siebie, to jest dobre. Pytanie jest, co z tymi podatnikami, którzy mają u siebie niesamowicie podobne obiekty, ale jednak niedokładnie to samo, czyli na przykład zbiorniki, ale zbiorniki to jest zły przykład. Mają oczyszczalnie, ale które pracują na innych technologiach i mają inne budowle niż te, które są wymienione w załączniku. Jakby instynktownie czujemy, że po to jest ten załącznik kazuistyczny, że one są nieopodatkowane, skoro ich tam nie ma.
Czyli rozumiem, nie ma tam zwrotu w szczególności albo inne podobne.
Tak. I tutaj jakby pełna zgoda. To powinno wykluczyć instynktownie z opodatkowania. No, tylko że to nie jest tak, że budowlami są tylko te, które są wymienione, te budowle, te obiekty, które są wymienione w załączniku czwartym. Ale mamy jeszcze kilka innych kategorii budowli nazywanych urządzeniami budowlanymi, urządzeniami technicznymi i innymi urządzeniami technicznymi, fundamentami. Ten przepis jest rozdrobniony.
Rozumiem, że załącznik czwarty, że tak powiem, załatwia w sposób pozytywny sprawę. To znaczy jeżeli tam znajdę swój obiekt, no to po prostu wiem, że to jest budowla, ale nie negatywny. To znaczy jeśli tam tego obiektu nie ma, to wcale nie znaczy, że jest nieopodatkowany.
Dokładnie tak. Zresztą wielu naszych kolegów, którzy nie zajmują się na co dzień podatkiem od nieruchomości, w pewnym tym początkowym okresie obowiązywania tych przepisów, czego ślady są w internecie i w systemach informacji prawnej popełniało ten błąd, że patrzyło do załącznika czwartego. Jak tam czegoś nie było, to wskazywali, tak jak mówię publicznie nawet, że to jest nieopodatkowane, bo nie ma tego w załączniku numer cztery. Fajnie by było, gdyby tak było, to naprawdę wiele by załatwiło, ale tak nie jest. Tak po prostu nie jest.
Na przykład taki obiekt jak przyłącze nie jest wymienione w załączniku czwartym. Jest wiele opinii w internecie, które wskazują, że przyłącza są nieopodatkowane podatkiem od nieruchomości, bo nie ma ich w załączniku nr cztery, ale zostały w innym miejscu wprost wymienione w ustawie jako budowle i są opodatkowane. Nie wiem, co stało za tym, żeby ich nie umieszczać w załączniku czwartym. Nie ma po tym śladu w procesie ustawodawczym skąd taka decyzja redakcyjna. Bo to nie chodzi o to, że one nie powinny być opodatkowane. Jakby tutaj ustawodawca sam decyduje, co będzie, a co nie będzie opodatkowane. I stoją za tym pewnie inne rzeczy niż redakcja tekstu prawnego, jakieś przyczyny ekonomiczne głównie. Natomiast ta redakcja w tym zakresie utrudnia stosowanie tych nowych przepisów, absolutnie ich nie uniemożliwia. Tylko trzeba zdawać sobie sprawę z tego, o czym powiedziałeś przed chwilą. To nie jest wszystko, tak. Załącznik nr cztery to nie jest wszystko, co jest opodatkowane.
No dobrze, to jak rozumiem, mamy definicje, mamy szereg nowych definicji, mamy dużo słabszy związek z prawem budowlanym, ale jednak jest. Mamy ten załącznik, który jest ułatwieniem, ale nie do końca, czy nie zawsze. Dwa pytania mi się cisną. Zacznę od tego, że zapytam Cię jak w takim razie oceniasz tę nową formułę definiowania przedmiotu opodatkowania w tym zakresie? To jest krok w dobrą stronę? Czy załatwia sprawę z punktu widzenia wyroku Trybunału (już zaznaczyłeś, że niespecjalnie)? Ale z punktu widzenia tego celu w postaci uproszczenia i minimalizacji liczby sporów. Wiadomo, że zobaczymy. Ale jak to przewidujesz? Czy to pójdzie w kierunku takim, że nie będzie tyle tych sporów, będzie mniej? Jak ci się wydaje?
Myślę, że predykcje w tym zakresie zależą od tego, jakie będą pierwsze wyroki w zakresie definicji robót budowlanych. Jeśli te pierwsze wyroki będą na tyle możliwe do zastosowania przez innych podatników w ich indywidualnych sprawach, nawet nie tyle wyroki wiadomo, tylko konkluzje z uzasadnień będą możliwe do szerszego zastosowania, to może się okazać, że ta zmiana, kolokwialnie mówiąc, zrobiła robotę i tych sporów mamy dużo mniej. Natomiast jeśli będą wyroki rozbieżne, nie wykształci się szybko jednolita linia orzecznicza w tym zakresie. To może być tak, że liczba sporów wcale nam nie zmaleje.
Tylko będą gdzie indziej.
Tylko tak, dokładnie. One się przesuną w inne miejsce. Ale zobacz znowu na styku ustawy jednej i drugiej.
Można się spodziewać zawsze czegoś takiego.
Odpowiadając na pierwszą część tego pytania, jak ja oceniam tę zmianę: na pewno jest to krok w dobrą stronę. Mnie bardzo się podoba odcięcie od tej bardzo szerokiej, budowlanej definicji budowli. Tak, może trochę masło maślane, ale tej definicji budowli, która funkcjonowała na podstawie samej ustawy Prawo budowlane. Tam na przykład za budowle uznano takie obiekty jak cmentarze czy lotniska. Całe cmentarze i całe lotniska, gdzie z punktu widzenia podatku od nieruchomości naprawdę trzeba było stawać na głowie, żeby takie uzasadnienie zrobić dla opodatkowania tylko budowli na tych budowlach, które ma ręce i nogi.
Tutaj profesor Morawski, o którym już mówiliśmy, bardzo ładnie wyjaśnił to w jednym ze swoich artykułów i to rzeczywiście pomogło orzecznictwu. Tam była taka seria wyroków, na które wszyscy się powoływali, żeby w końcu przestać dyskutować na ten temat. To jednak to w całości jest budowla, czy jednak wchodzimy na ten cmentarz, czy na to lotnisko i taki pas startowy to będzie inna budowla niż te typowe budowle lotnicze, które są związane z kierowaniem ruchem na przykład czy z bezpieczeństwem, czy z ochroną przeciwpożarową, tam jest bardzo dużo specyficznych budowli. Już o obiektach liniowych i rurach z paliwem, które gdzieś tam są zakopane, to nawet nie mówię, bo tam naprawdę są tysiące rzeczy, których nie ma gdzie indziej. One są bardzo specyficzne.
Te przepisy w ogóle się zmieniały i pewnie jeszcze się będą zmieniać. Tę wersję, która jest teraz, oceniam pozytywnie, aczkolwiek sam jestem zwolennikiem połączenia przedmiotu opodatkowania w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych z klasyfikacją środków trwałych. To jest kierunek, w którym ja osobiście, może bardziej nawet jako naukowiec, niż jako praktyk bym zmieniał, gdyby mnie przyszło decydować o tym, jak będą wyglądały te przepisy. Są plusy i minusy takiego rozwiązania, jak każdego z tych, które byśmy przyjęli. Żadne nie będzie takim rozwiązaniem, które utnie wszystkie spory. One mniej więcej przesuną się w inny zakres.
Wydaje mi się, że ze względu na to, jak podatnicy podchodzą do środków trwałych, bo często było tak, że podatnicy, szczególnie ta starsza kadra księgowa, która pracowała jeszcze w latach 90. to często, kiedy przyszło im w ich zakładzie pracy wypełnić deklarację na podatek od nieruchomości, to była otwierana klasyfikacja środków trwałych. Tam jedynki, dwójki wrzucamy, reszty nie wrzucamy. To wrzucali kategoriami, myśląc, że to ma bezpośrednie przełożenie. Ustawodawcy byłoby trudno jednoznacznie powiązać przedmiot opodatkowania obecnie przy tym zróżnicowaniu tej infrastruktury z klasyfikacją środków trwałych, ale nie jest to niemożliwe. Z drugiej strony to by położyło ogromny nacisk na organy podatkowe, które nie rozliczają podatków dochodowych. Klasyfikacja środków trwałych nie jest czymś, z czym oni na co dzień pracują.
To są inne organy w ogóle organizacyjnie.
Tak więc ta ocena jest raczej pozytywna. Wydaje mi się, że bardzo dobra robota została tu zrobiona, ale to nie jest koniec historii. Podatek od nieruchomości nie jest idealny.
Na pewno nie. To drugie pytanie, które chciałem Ci w tym momencie zadać. To jest pytanie, które, myślę, u wielu podatników gdzieś tam się kołacze, czyli czy te zmiany, jakie one będą miały przełożenie na wysokość obciążeń podatkowych? No bo jedno to jest pytanie takie makro: jaki będą miały wpływ na liczbę sporów, po prostu na praktykę? A drugie pytanie jest u konkretnych grup podatników, czy to jest tak, że będzie prościej, w związku z tym niekoniecznie drożej, czy taniej dla nich, czy niższe podatki, czy wyższe, ale po prostu prościej? Ale może będzie tak, że u niektórych to będzie powodowało, że pewne obiekty nagle staną się budowlami albo przestaną być tymi budowlami. Czy jesteśmy w stanie dzisiaj powiedzieć tak en bloc?
Trochę tak, bo główny nacisk, który był kładziony podczas prac nad tą ustawą, to był położony na to, żeby mniej więcej był fiskalny status quo zachowany. Zresztą wszyscy to podkreślali i globalnie patrząc, myślę, że wpływy z tego podatku będą podobne jak obecnie, bo przy garażach spadną, o czym wszyscy wiemy. Przy niektórych obiektach, głównie przy obiektach kontenerowych, wzrosną, więc myślę, że możemy wyjść mniej więcej na to samo. Wiadomo, nawet przy tych przepisach, które były, każdy rok nie był taki sam, więc ta kwota jakoś będzie się różnić. Natomiast na pewno nie będzie to jakiś dramatyczny ani spadek, ani wzrost dochodów z tytułu podatku od nieruchomości w jednostkach samorządu terytorialnego.
I teraz znowu tak w zależności od tego, z jakimi przedsiębiorstwami mamy do czynienia, jaka jest ich infrastruktura, bo myślę, że osoby, które nie prowadzą działalności gospodarczej, to dla nich nic się nie zmieni, poza tym, że za garaże zapłacą mniej, to nie muszą się obawiać. Przedsiębiorstwa produkcyjne to są te podmioty, ci podatnicy, którzy rzeczywiście muszą jakoś swoją sytuację ocenić na nowo i w wielu przypadkach to robią, stosując jakieś wewnętrzne czy zewnętrzne środki weryfikacji tego, co posiadają i jak powinni to ująć w deklaracji. No i tutaj w zależności od tego, czym dane przedsiębiorstwa się zajmują, to te zmiany mogą być dla nich albo bardziej, albo mniej dotkliwe, to na pewno nie będzie tak, że wszyscy zapłacą tyle samo.
Jeśli ktoś ze względu na specyfikę swojej działalności, chociażby te wspomniane kontenery już użytkuje, no to jemu się zmieni zakładam dość dużo. Natomiast jeśli mamy na przykład producentów wędlin, którzy mają wszystko w budynku i mają mało infrastruktury zewnętrznej, takiej nietypowej, to z tego co się orientuję na dzień dzisiejszy, to u nich tych zmian nie będzie dużo. Wiadomo, jedna firma stosuje inne rozwiązania techniczne, druga inne. Na przykład źródła ciepła mogą być inne i tam już może być jakaś zmiana. Ale to meritum produkcji, to clou biznesu, którym się zajmują raczej nie zostanie gdzieś nadszarpnięte przez zmiany w podatku od nieruchomości.
Ale wszyscy mają ogrodzenia. Te ogrodzenia będą opodatkowane czy nie?
Wszyscy mają ogrodzenia i tak jak Ministerstwo Finansów bardzo celnie wskazało w komunikacie, tutaj żadnych zmian tak naprawdę nie było. One były opodatkowane do tej pory, są teraz tylko tutaj ten załącznik czwarty, o którym już rozmawialiśmy, po prostu to nawet nie tyle wyjdą na światło dzienne, co nazwał to wprost. Problem nie jest taki, że podatnicy pewnie niektórzy nie zadeklarowali ogrodzeń, bo nie wiedzieli, że powinni. Tutaj dla wielu podatników jest pewien problem techniczny z deklaracją ogrodzenia, bo jak kupowali nieruchomości to nie mieli w akcie notarialnym osobno ceny za ogrodzenie i oni sobie amortyzują jeden środek trwały. A tu ogrodzenie trzeba wyjąć do odrębnej, jakby nawet nie tyle wyjąć, co osobno wycenić. Nie da się wyjąć tej kwoty bezpośrednio z aktu notarialnego. Musimy mieć amortyzowane odrębnie, jeśli zostało nabyte razem z daną, powiedzmy tak cywilistycznie nieruchomością.
Więc często nie tylko w przypadku ogrodzenia często niektóre te budowle, które musimy z czegoś wyłączyć, jak fundamenty z czegoś, co razem z tym fundamentem amortyzujemy w podatkach dochodowych, to tam są problemy. I ogrodzenia też były takim problematycznym obiektem, który ciężko się amortyzuje, jeśli nie budowało się tego ogrodzenia osobno, że przychodzi firma, ogrodzenie Ci stawia, masz jedną fakturę i bardzo łatwo możesz sobie to zadeklarować i wiesz od czego zapłacisz. Takich przypadków pewnie nie jest tak dużo.
Ja mam tak w domu, tylko nic z tym nie mogę zrobić.
A chciałbyś opodatkować, tak?
Bardzo.
Ciekawe co by było jakbyś zapłacił. Bo nie wiem czy wiesz, ale jeśli masz zgłoszoną w domu działalność gospodarczą i zajmujesz tylko część tego domu, to i tak nie możesz zapłacić od ogrodzenia. To byłaby nadpłata, więc jesteś w dobrej sytuacji. Jeśli jesteśmy przy ogrodzeniach, to tutaj też jest taka część potencjalnie sporna, nawet nie tyle czym jest samo ogrodzenie, czy to siatka, czy panele. Problemem są bramy i automatyka bramowa. Jest szereg orzeczeń, które wskazują na to, że brama jest częścią ogrodzenia, a z drugiej strony ta brama, żeby funkcjonowała, musi mieć tę automatykę. Czasami te bramy przemysłowe mają naprawdę bardzo skomplikowaną automatykę sterowaną ze smartfona, połączoną gdzieś tam z jakąś siecią informatyczną. To mogą być bardzo drogie rzeczy, czasami przewyższające ceną samą bramę czy sporą część ogrodzenia. No i to też powinno być opodatkowane. Pytanie na ile ta elektronika jest otwarta? Oczywiście, ale sama brama jak najbardziej.
Z drugiej strony mamy takie ogrodzenia jak na przykład stosuje się chociażby na lotniskach, gdzie w ogrodzeniu wszyta jest instalacja alarmowa, która jest związana nie tylko z tym, że ktoś dotyka i jest sygnalizowane, że jest dotknięcie i w którym miejscu. Ale też są wszyte takie urządzenia, które reagują na przykład na drgania sejsmiczne. To są bardzo drogie instalacje. I znowu pytanie, czy to należy potraktować jako element tej budowli, część tej budowli dlatego, że jest w ogrodzeniu, czy to jest coś zupełnie odrębnego, czy to służy użytkowaniu tego ogrodzenia zgodnie z przeznaczeniem?
Nie chcę wchodzić w szczegóły prawne tej analizy, ale uwierz mi, te instalacje, które są wszywane w to ogrodzenie, dosłownie przeplatane często przez to ogrodzenie czy część z nich znajduje się pod ogrodzeniem, bo te instalacje, które wyczuwają drgania sejsmiczne w momencie tworzenia tego ogrodzenia one często muszą się znaleźć pod spodem czy w inny sposób być związane. Są różne techniki, naprawdę. To znowu powstaje pytanie co z tym zrobić? Opodatkować? Nie opodatkować? To są wartości dużo wyższe niż samo ogrodzenie. A jak mówimy o ogrodzeniach takich, które mają setki metrów, a czasami kilometry… to jest poważna sprawa.
Konkretny problem.
Tak więc ogrodzenia. Można się pośmiać, ale jeśli dojdziemy do przedsiębiorstw, które mają bardzo dużo ogrodzenia i mają bardzo dużo instalacji związanych z tymi ogrodzeniami, ze względu często wymogów bezpieczeństwa, które nakłada na nie prawo, to okaże się, że jest cały szereg takich ogrodzeń, które bardzo trudno sklasyfikować, co tam ostatecznie powinno być opodatkowane.
No dobrze, to przejdźmy teraz może do jeszcze bardziej praktycznej kwestii. To znaczy co na dziś powinien zrobić taki przedsiębiorca? Mówię bardzo szeroko, bo wspomniałeś o różnych branżach, różnych sytuacjach. I tu rzeczywiście bogactwo tych sytuacji jest ogromne. Ale wiesz, pytania jakie się nasuwają to tak po pierwsze czy powinniśmy teraz tak bym do tego podchodził, zrobić sobie jakiś przegląd, audyt tych moich nieruchomości, obiektów budowlanych, budowli pod kątem tego, jak do tej pory do tego podchodziłem i czy te przepisy na to wpłyną, czy nie? Podejrzewam, że w wielu przypadkach, niezależnie od zmiany przepisów, mogłoby być pożyteczne i mogłoby doprowadzić do jakichś wniosków, że płacę za mało albo za dużo.
A drugie pytanie, które mi się nasuwa, które z tym jakoś jest związane, no to czy w takim razie, skoro się przepisy zmieniły, co może skutkować większym opodatkowaniem? Nie zawsze, ale może – to czy w takim razie jako przedsiębiorca powinienem się spodziewać jakiejś akcji kontrolnej ze strony organów podatkowych? Nie wiem, może nawet jakoś celowanej na zasadzie, że wiemy, że pewne obiekty stały się opodatkowane. Te obiekty w określonych branżach u niektórych przedsiębiorców wiemy, że są powszechne, że istnieją. No to typujemy w naszej gminie teraz te i te firmy i sprawdzimy, czy oni opodatkowali te obiekty. Jak się w tym odnaleźć na początku 2025 roku, kiedy jest emisja tego odcinka i później, bo ten odcinek będzie przecież słuchany w kolejnych miesiącach?
To jest bardzo skomplikowane pytanie, bardzo celne. Nie potrafię na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Proszę bardzo, ale taka jest prawda, ponieważ nie ma jednej odpowiedzi dobrej dla wszystkich przedsiębiorców. Tak jak często bywa w życiu. To zależy od tego, czym się przedsiębiorca dany zajmuje i jak dużą ma tę infrastrukturę. Wiadomo, tam gdzie jest duża infrastruktura, szczególnie taka, która znajduje się na zewnątrz budynków, ma względnie samodzielny charakter, względnie samodzielny w takim nie budowlanym tego słowa znaczeniu. To są bardzo problematyczne kwestie często. I tutaj audyt nie byłby od rzeczy. Wiadomo, że każdy przedsiębiorca, który zrobiłby audyt, nabiera pewności, że to, co robi jest dobre, bądź to, co robił było dobre czy było złe i ma szansę coś zmienić. Nie zawsze ten audyt ostatecznie całości posiadanego majątku jest potrzebny.
Ale dodajmy też, jak rozumiem, że taki audyt może pomóc odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości, ale jednocześnie zweryfikować te rozliczenia wsteczne.
To pierwsze pytanie łączy się z tym drugim. A zaraz do tego dojdę jaki jest skutek. Audyt oczywiście zawsze dobra rzecz. Teraz w styczniu czy w lutym wiele firm, które robią takie audyty, po prostu jest bardzo zajętych. Rzeczoznawcy są zajęci i też na duże projekty wiele firm po prostu nie ma mocy przerobowych, żeby je teraz przyjąć do końca marca, czyli do tego momentu złożenia odsuniętej deklaracji. Więc nie zawsze audyt jest nie tylko potrzebny, ale też nie zawsze w ogóle jest możliwy, nawet jeśli jest potrzebny. Natomiast teraz jest ten marcowy deadline do złożenia deklaracji, więc większość przedsiębiorców, którzy się na to decydują, chce zdążyć. To audyt, to jest jedna rzecz.
Druga rzecz to jest przegadanie z kimś, kto zna się na tym temacie, tych kluczowych, najbardziej cennych składników rozważanych jako budowle, co może nie zmniejszy jakoś diametralnie ewentualnych ilości błędów, ale wartościowo jest w stanie zabezpieczyć nam największą część tego podatku. Ogrodzenia ważna sprawa, ale jak mamy instalację budowlaną wolnostojącą trwale połączoną z gruntem wartą 25 milionów – 2% to są już jakieś konkretne pieniądze, prawda? I to warto przegadać. Szczególnie, że te instalacje przemysłowe, wolnostojące, trwale związane z gruntem będą też takim oczkiem uwagi. Wielu przedsiębiorców, co już wiem po tych kilku tygodniach zadeklaruje je do opodatkowania. Chociaż wtedy, kiedy prace ustawodawca prowadził, nie do końca było wiadomo, co to jest.
Teraz już na przykład stawiamy na to, że to mogą być, bo z prawa budowlanego to jednoznacznie nie wynikało, na przykład instalacje odpylania. To są bardzo często drogie instalacje. Znajdują się na zewnątrz budynków pomiędzy kotłem a kominem. Bardzo rozmaite środki techniczne są tam użyte od takich worków jak w odkurzaczach do o wiele bardziej skomplikowanej inżynierii. Nie chcę zanudzać naszych słuchaczy, więc tutaj może być pewien problem, bo zobacz: jak zrobimy audyt, ktoś nam powie słuchajcie, to jest opodatkowane. Przyjdzie rzeczoznawca, powie powstało w wyniku robót budowlanych, więc mamy tą część prawną zagospodarowaną i tą faktyczną, budowlaną i pokażemy to w deklaracji.
No i teraz ta druga część, o której mówiłeś. Czy można się spodziewać kontroli? Tam, gdzie pokażemy dużo nowych rzeczy, których nie pokazywaliśmy wcześniej to takie nieformalne informacje, które do mnie dochodzą są takie, że po prostu to może być sprawdzane, czy one nie były wcześniej opodatkowane, tak jak te ogrodzenia. Wielu podatników pokaże teraz ogrodzenia, to organ sprawdzi, czy ta działka wcześniej nie była ogrodzona. To jest jakby naturalne. To nie musi być zorganizowana akcja, po prostu konsekwencja złożenia nowej deklaracji.
Czyli bardziej konsekwencja złożenia deklaracji, niż spodziewałbyś się systemowych akcji.
Myślę, że na systemowe akcje dopiero przyjdzie czas, jak te przepisy się ułożą. Na razie bieżącej pracy jest tak dużo w organach podatkowych. Przynajmniej ja nie spodziewam się na razie żadnej systemowej akcji. Teraz już dotarły do podatników decyzje. W przypadku tych podatników, którzy składali informacje od osób fizycznych, to było bardzo dużo pracy. Szczególnie, że te garaże, o których wspomnieliśmy, się zmieniły. W przypadku deklaracji, to nie tylko trzeba je przyjąć. Podatnicy mają też dużo pytań w trakcie. To jest naprawdę bardzo gorący okres dla organów podatkowych. Ja to rozumiem.
Wyobrażam sobie, jak to wygląda z ich punktu widzenia, więc to nie jest czas na systemowe akcje i nie ma mocy przerobowych, żeby to zrobić. Więc myślę, że dopiero te kolejne miesiące pokażą, co podatnicy pokazali w tych deklaracjach i dopiero do tego się będziemy dostosować. Bo oczywiście możemy sobie pomyśleć może miałoby to nawet sens, że jest miejsce na taką systemową akcję tam, gdzie mamy zbiorniki, silosy, kultywatory tego typu rzeczy, bo w końcu wiemy, że to nie są budynki i tam jest sporo miejsca na to, żeby to rzeczywiście ostatecznie ucywilizować, czyli sprawdzić teraz, jak ci podatnicy to reklasyfikowali, bo niektórzy pokazywali to jako budynki, niektórzy jako budowle. Wiemy już, jak ma być.
Chociaż ta zmiana to też tak pozwolę sobie wtrącić na tym etapie też nie do końca jest precyzyjna, bo mówimy o materiałach, które są lub mogą być w takich, powiedzmy zbiornikach, żeby to uprościć, przechowywane. One mogą mieć postać ciekłą, sypką, gazową, ale też przepis mówi w kawałkach. Ja już miałem takie pytanie. Mamy budynek, do którego przechodzi się przełączką z części produkcyjnej. Składujemy tam sery. Sery w kręgach. Tam nic innego się nie dzieje, tylko te sery leżą tam rok. Dla nas się liczy w przypadku tego budynku to ile tych serów się tam zmieści. No i ciężko odpowiedzieć, czy to należy dalej opodatkować jako budynek, czy może to już jest ten a’la zbiornik? Bo jednak dla tego producenta to się liczy ile serów tam może leżeć przez rok. Tam robot je odwraca z jednej strony na drugą. To jest dość skomplikowany obiekt, no ale liczy się to, ile kawałków kręgów serów się tam zmieści. Podobny problem jest z miejscami, gdzie przechowuje się sól, pellet, skóry garbowane czy nie garbowane, które sobie tam wysychają na kupach.
Więc są miejsca na takie zorganizowane akcje kontrolne. Zresztą to nie jest od rzeczy prawda. Skoro są nowe przepisy, powinniśmy egzekwować, żeby one były wykonywane odpowiednio przez podatników. Natomiast wydaje mi się, że to jeszcze nie jest ten moment, że to nie początek 2025 roku, gdzie pracy nad wdrożeniem tych przepisów w życie i pomoc podatnikom, bo organy też pomagają podatnikom, może tym mniejszym, ale jednak wypełnić deklarację tak, jak należy. I myślę, że to jeszcze potrwa. Myślę, że dopiero gdzieś 2026 rok to będzie ten rok, gdzie tych kontroli będzie bardzo, bardzo dużo i podatnicy mają jeszcze trochę czasu, żeby złożyć tę deklarację i ewentualnie później jeszcze, bez jakichś wielkich konsekwencji je skorygować, jeśli one nie były złożone i wypełnione w sposób odpowiedni. Nie jest to optymalna forma działania, ale wydaje mi się, że wielu podatników będzie miało na to czas, jeśli późno zorientuje się, że należało coś inaczej zrobić.
Jeśli późno zorientuje się. Ale na to jeszcze trzeba nałożyć to, co powiedziałeś na początku. Czyli nie wszystko jest jasne dzisiaj, tak jak na przykład te roboty budowlane. I sam powiedziałeś, że czekamy na jakieś pierwsze orzeczenia. One mogą się pojawić, myślę, w wyniku na przykład wniosków o interpretację.
Które już poszły.
Tak najszybciej, bo w postępowaniach to dużo później. Więc jakieś te orzeczenia tak naprawdę w przeciągu paru miesięcy mogą się przecież pojawić, więc niegłupie byłoby rozważenie, czy podjąć decyzję w postaci zgłoszenia, zadeklarowania jakiegoś tam wątpliwego obiektu. No, wtedy jak będziemy wiedzieć. Najlepiej byłoby to zrobić w tych terminach, w których trzeba i zrobić to raz, a dobrze. No ale można rzeczywiście powiedzieć, że tego czasu jest nieformalnie więcej, tylko tak, no życiowo, zdroworozsądkowo, trochę więcej, zanim organy podatkowe się za te systemowe kontrole wezmą. No to oczywiście już każdy musi sobie zdecydować indywidualnie w swojej firmie, jaką ścieżkę działania przyjąć. Na ten moment jest dużo pracy w organach podatkowych. Czekamy na te rozstrzygnięcia, które te pionierskie obszary wyjaśnią, bo do tej pory pewne obszary w ogóle nie były przedmiotem debaty.
Pojawiły się dopiero teraz.
No i tak naprawdę z pełną oceną tych przepisów trzeba poczekać te parę, paręnaście miesięcy i wtedy też zobaczymy, jak będą wyglądały spory, no bo one się prędzej czy później pojawią?
Z całą pewnością tak będzie. Tych obiektów, które mogą być na różny sposób opodatkowane i kwalifikowane, jest dość dużo. Tutaj wspomnieliśmy chociażby o tych instalacjach odpylania, że to mogą być te instalacje przemysłowe, o których mówiliśmy, ale to też nie jest tak na 100% pewne, bo niektórzy podatnicy podnoszą: przecież one nic nie produkują, one służą tylko do oczyszczania spalin. Więc to może być tak, że przez dwa tygodnie twierdzimy, że to to, a za 2 tygodnie już pojawi się tak dużo dobrych argumentów, że to jednak nie to, że mogą być korygowane te deklaracje, które już zostały złożone, więc w pełni się z Tobą zgadzam, że tutaj trzeba trzymać rękę na pulsie i starać się oczywiście wypełnić te obowiązki jak najlepiej, w miarę tego jak będą spływać dodatkowe informacje i będą nowe wyroki. Na razie jeszcze nie ma żadnych, ale będą wyroki się pojawiać, które mogą jednak motywować podatników do dokonywania korekt, nawet jeśli przyłożyli się do wypełniania tej deklaracji w nowym stanie prawnym jak najlepiej, to po prostu nie wszystko wiemy w tej chwili.
Czyli nudy nie ma co się spodziewać dla przedsiębiorców raczej niestety niż stety, dla naukowców na pewno będzie o czym pisać.
Nauka i praktyka to myślę, że tutaj nudy nie będzie tak jak zauważyłeś.
No nic, dzięki za to dzisiejsze spotkanie. Do tematu na pewno wrócimy.
Dziękuję bardzo za zaproszenie i do zobaczenia. Do usłyszenia.
Dzięki. Cześć.
Jeśli zajmujesz się zawodowo podatkami – w szczególności prowadzisz biuro rachunkowe, jesteś doradcą podatkowym lub radcą prawnym bądź adwokatem – dołącz do Klubu Dzień Dobry Podatki.
Klub to abonament na comiesięczne szkolenia „Dzień Dobry Podatki” oraz forum dyskusyjne, na którym codziennie wspieramy się w pracy z podatkami.
Sprawdź więcej szczegółów TUTAJ.